Wymarzony mężczyzna.
Gdybym chciała zestawiać stan faktyczny z ideałami po pierwsze popadłabym pewnie w ciężką depresję, a po drogie siedziała teraz w jakimś bardziej publicznym miejscu, gdzie mogłabym obserwować ludzi kręcących się po ulicy.
Różnice między płciami też nie są mi obce, potrafię poświęcać temu zjawisku wyjątkowo dużo czasu. Liczyłam bardziej na aktywność kobiet w tym tacie i wymianę uwag, nawet niech to będą uwagi odnośnie rzeczywistości i fantazji, a nie prężące się stado samców. Nie dacie chociaż odrobinę sfeminizować to forum. ;p
Chyba dorzucę do puli ideału jeszcze umiejętność słuchania.
Różnice między płciami też nie są mi obce, potrafię poświęcać temu zjawisku wyjątkowo dużo czasu. Liczyłam bardziej na aktywność kobiet w tym tacie i wymianę uwag, nawet niech to będą uwagi odnośnie rzeczywistości i fantazji, a nie prężące się stado samców. Nie dacie chociaż odrobinę sfeminizować to forum. ;p
Chyba dorzucę do puli ideału jeszcze umiejętność słuchania.
Nie ma ideałów. Jak się już mysli, że jest to potem się kompletnym frajerem okazuje (wybaczcie Panowie ;p )
No ale jakbym już miała sobie wymyślać, to:
- koniecznie wyższy ode mnie, co chyba nie jest trudne.
- koniecznie mieć większą masę, przy tych (k)ościstych czuję się jakoś dziwnie ;p
- mieć ładne dłonie (takie skrzywienie mam)
- blondyn, brunet, rudy - jakoś nie mam preferencji w tym względzie.
- nie może być pantoflarzem, musi umieć się postawić. Choć i tak to ja mam zawsze rację
Poza tym to wszystko zależy do pierwszego wrażenia jakie ktoś na kimś wywrze. Nie trzymam się kurczowo jakiegoś wzorca
No ale jakbym już miała sobie wymyślać, to:
- koniecznie wyższy ode mnie, co chyba nie jest trudne.
- koniecznie mieć większą masę, przy tych (k)ościstych czuję się jakoś dziwnie ;p
- mieć ładne dłonie (takie skrzywienie mam)
- blondyn, brunet, rudy - jakoś nie mam preferencji w tym względzie.
- nie może być pantoflarzem, musi umieć się postawić. Choć i tak to ja mam zawsze rację
Poza tym to wszystko zależy do pierwszego wrażenia jakie ktoś na kimś wywrze. Nie trzymam się kurczowo jakiegoś wzorca
Wiecie co, panowie? W ogóle sobie tych bab na forum nie wychowaliście... Tak do was pyskują, jakby nikt im nie powiedział, gdzie ich miejsce xP Nie no żartuję, w końcu też jestem babą. Ale kiedy panowie wypowiadają się w tym temacie, istnieje szansa, że znajdziemy swój boski ideał na forum gameexe xP
Choć mi kiepsko idzie z tym znajdowaniem przez forum, tudzież Faerun...
Facet powinien być oparciem i nie lubić największych wrogów kobiet czyli feministek. Zawęziłam więc trochę grono pań uwielbianych przez mój potencjalny ideał, bo choroba cywilizacyjna, jaką jest feminizm, rozprzestrzenia się chyba jeszcze szybciej niż AIDS...
Choć mi kiepsko idzie z tym znajdowaniem przez forum, tudzież Faerun...
Facet powinien być oparciem i nie lubić największych wrogów kobiet czyli feministek. Zawęziłam więc trochę grono pań uwielbianych przez mój potencjalny ideał, bo choroba cywilizacyjna, jaką jest feminizm, rozprzestrzenia się chyba jeszcze szybciej niż AIDS...
Ideały są do dupy. I tak każdy jeden człowiek jest wielowymiarowy.
Wymiar nr 1 - "Dr Jeckyll":
Piękny, mądry i bogaty.
Niepospolicie elokwentny i błyskotliwy, ozdoba salonów, dusza towarzystwa. Zasłużony członek Mensy, przyjaciel królowej Elżbiety.
Wymiar nr 2 - "Mr Hyde":
anarchista, obibok, zapluty karzeł reakcji. Erotoman o chorym poczuciu humoru. Na czarnej liście PiS-u, Radia Maryja i organizacji "Miecz i Honor". Cyklista i Mason. Przyjaciel Pinocheta i Castro. Potomek Aleistera Crowleya.
Wymiar nr 1 - "Dr Jeckyll":
Piękny, mądry i bogaty.
Niepospolicie elokwentny i błyskotliwy, ozdoba salonów, dusza towarzystwa. Zasłużony członek Mensy, przyjaciel królowej Elżbiety.
Wymiar nr 2 - "Mr Hyde":
anarchista, obibok, zapluty karzeł reakcji. Erotoman o chorym poczuciu humoru. Na czarnej liście PiS-u, Radia Maryja i organizacji "Miecz i Honor". Cyklista i Mason. Przyjaciel Pinocheta i Castro. Potomek Aleistera Crowleya.
Muszę, bo mi wpadło przy okazji cytatów z idealnych kobiet:
A tak jeszcze btw, mam straaszną słabość do połączenia ciemnych oczu i ciemnych włosów i tych śmiesznych fryzur podobnych do zjeżonego grzbietu. I zdecydowanie nie trawię, kiedy ma niezadbane dłonie, albo ogólnie jest niechlujny w wyglądzie.
Cytat
Oczywiście większość świata damskiego mówi zawsze o tym, że facet musi mieć to coś, a męska populacja dostaje dzikiego pierdolca, by wiedzieć, co to konkretnie jest.
A tak jeszcze btw, mam straaszną słabość do połączenia ciemnych oczu i ciemnych włosów i tych śmiesznych fryzur podobnych do zjeżonego grzbietu. I zdecydowanie nie trawię, kiedy ma niezadbane dłonie, albo ogólnie jest niechlujny w wyglądzie.
Użytkownik Vanita Scalfari dnia śro, 21 sty 2009 - 18:58 napisał
(...)choroba cywilizacyjna, jaką jest feminizm, rozprzestrzenia się chyba jeszcze szybciej niż AIDS...
Myślę, że to jednak nie choroba cywilizacyjna - kobiety dopiero od niedawna mają prawa wyborcze, chwilę temu nie mogły posiadać własnych pieniędzy, nadal w wielu krajach są ograniczane niesamowicie. Fakt, niektóre kobiety przesadzają, jednak gdyby nie cholerny feminizm, w chwili obecnej byłabyś niedokształconą kurą domową, która o pieniądze na podpaski musiałaby prosić męża. (w radosnych czasach gimnazjalnych też uważałam feminizm za chorobę, potem zainteresowałam się historią, porozmawiałam z kilkoma osobami w tym z panią Gretkowską, która ma u mnie strasznego plusa, aż sama byłam w szoku).
Wracając do tematu mężczyzn: potrafiący czytać mapę, rozłożyć namiot, wyjąć kleszcza, przywrócić kajak do pionu, rozpalić ognisko (potrafię to wszystko sama, jednak miło czasem powspółpracować, a nie tylko niańczyć). Nie mdlejący na widok krwi, akceptujący moje przedziwne upodobania i zainteresowania. Nieznośny marzyciel zakochany w życiu, robiący to, co kocha (cokolwiek - zlepianie modeli samolotów, babranie się w programach graficznych, ratownictwo medyczne...). Tak sobie pomyślałam o niańczeniu - nienawidzę nieporadnych facetów. Ogólnie nie lubię nieporadnych i niekonkretnych ludzi. Nienawidzę sformułowania "zaraz", jeśli trzeba zrobić coś ważnego, ogólnie przypominanie o tak podstawowych rzeczach, jak zmycie po sobie naczyń, pościelenie łóżka, czy przyniesienie rano chleba, to porażka xD
Poza tym ideał nie jest leniem, ale lubi wylegiwać się rano i rozmawiać o bzdurach. Potrafi zatrzymać się w miejscu tylko po to, by pogapić się w chmury. No i nie patrzy krzywo na moją miłość do książek i komiksów (a i miło, gdyby akurat tę pasję ze mną "dzielił"). Właściwie cech "idełała" jest znacznie więcej, albo i mniej. Ideałem jest mężczyzna zakochany w życiu - tak w skrócie;) Ostatecznie żaden ze znanych mi mężczyzn nie zbliżył się do tego "szablonu".
(Aaaa - "byle nie bił" - to też jest ważne. ;p)
Jak to dobrze, że idealna kobieta to ta, która nie ma w głowie zakodowanego ideału mężczyzny
Cytat
Jak to dobrze, że idealna kobieta to ta, która nie ma w głowie zakodowanego ideału mężczyzny wink.gif
Jak to dobrze, ze Wasze kryteria sa tak drastycznie minimalne .
To jest zabawa, a nie rozpiska idealu, w ktorego istnienie i - przede wszystkim - uroki, nikt nie wierzy . Bo cos co nie jest w stanie nas zaskoczyc, niewazne czy milo czy niemilo, jest nieatrakcyjne.
Użytkownik Buka dnia czw, 22 sty 2009 - 14:59 napisał
Z przerażeniem stwierdzam że jestem Twoim ideałem Mari. xD
... oj nie, Łukasz;p ja tu mówię o idełałnym facecie, nie o okupującym mój komputer potworku, który kiedyś krytykował moją miłość do medycyny;p Moją największą biochamiczną miłość Kurcze, teraz no niby do opisu pasujesz, ale... neeee :]
Dopiszę jeszcze: "musi lubić Wilka Stepowego, nie mówiąc, że książka z dupy, kiedy ta leży na półce i nawet jej nie tknął". ;p Teraz już nie pasujesz.
Użytkownik Yukari dnia czw, 22 sty 2009 - 23:59 napisał
A ja tam całkiem lubię facetów... No.
; )
Kuglarz z dreadami, piercingiem, ew. tatuażem, bródką, wysoki i taki mhrrrrrau męski ; p
I mam się z nim nie nudzić, musi mnie nosić na rękach i kupować dużo mandarynek.
Ale może być też Johnny Depp.
; )
Kuglarz z dreadami, piercingiem, ew. tatuażem, bródką, wysoki i taki mhrrrrrau męski ; p
I mam się z nim nie nudzić, musi mnie nosić na rękach i kupować dużo mandarynek.
Ale może być też Johnny Depp.
Uważaj, Buka za chwilę i pod to będzie się podpinał
Żeby nie rozczarować Mari:
Kuglarz tylko trochę, dread póki co jeden, piercing jest, ew tatuaż dopiero w planach, bródka no jest i rośnie, wysoki oj tak, męski czy ja wiem zależy od kanonu męskości.
Mandarynki lubię i mam tyle siły by nosic na rękach.
Nie lubię Deppa.
Cholera Mari do Twojej listy pasowałem bardziej. ; D
Kuglarz tylko trochę, dread póki co jeden, piercing jest, ew tatuaż dopiero w planach, bródka no jest i rośnie, wysoki oj tak, męski czy ja wiem zależy od kanonu męskości.
Mandarynki lubię i mam tyle siły by nosic na rękach.
Nie lubię Deppa.
Cholera Mari do Twojej listy pasowałem bardziej. ; D
Użytkownik Buka dnia pią, 23 sty 2009 - 00:10 napisał
Żeby nie rozczarować Mari:
Kuglarz tylko trochę, dread póki co jeden, piercing jest, ew tatuaż dopiero w planach, bródka no jest i rośnie, wysoki oj tak, męski czy ja wiem zależy od kanonu męskości.
Mandarynki lubię i mam tyle siły by nosic na rękach.
Nie lubię Deppa.
Cholera Mari do Twojej listy pasowałem bardziej. ; D
Kuglarz tylko trochę, dread póki co jeden, piercing jest, ew tatuaż dopiero w planach, bródka no jest i rośnie, wysoki oj tak, męski czy ja wiem zależy od kanonu męskości.
Mandarynki lubię i mam tyle siły by nosic na rękach.
Nie lubię Deppa.
Cholera Mari do Twojej listy pasowałem bardziej. ; D
A właśnie, że nie.