Wymarzony mężczyzna.
Mhm!
No cóż... 192 cm wzrostu... jakieś 100 kg masy... no i niech ma długie, kręcone włosy!
O i zielono-piwne oczy! Przydałoby się też by lubił historię i był palaczem.
Mile widziani też smukli blond aniołowie xD Ale z forsą.
No cóż... 192 cm wzrostu... jakieś 100 kg masy... no i niech ma długie, kręcone włosy!
O i zielono-piwne oczy! Przydałoby się też by lubił historię i był palaczem.
Mile widziani też smukli blond aniołowie xD Ale z forsą.
Mój wymarzony facet powinien być wysoki, dobrze zbudowany i MUSI być brunetem. Musi się interesować RPGami, słuchać rocka/metalu i ubóstwiać mnie.
Tak, wyżyłem się. Miło tak sobie napisać, co leży na sercu.
EDIT:
Właśnie zauważyłem, że pasuję do tego opisu. Więc jestem ze swoim wymarzonym facetem! 24/7... I jestem SZCZĘŚLIWY! To się liczy!
Tak, wyżyłem się. Miło tak sobie napisać, co leży na sercu.
EDIT:
Właśnie zauważyłem, że pasuję do tego opisu. Więc jestem ze swoim wymarzonym facetem! 24/7... I jestem SZCZĘŚLIWY! To się liczy!
Trudne to... Powinien być raczej temat 'Mężczyzna, na którego zasługuję'...
Ale jeśli można marzyć, chciałabym opiekuńczego bruneta z trzydniowym (no może pięcio...) zarostem, żeby był dużo wyższy ode mnie i brońcie bogowie nie chudy jak patyk (wstydzę się mojej tuszy przy facetach chudszych ode mnie xP).
Jeśli chodzi o bliższą charakterystykę, to powinien być, jak już wspomniałam opiekuńczy, wiecznie uroczo zakłopotany, uwielbiać wszystkie kobiety, ale mnie najbardziej (nie, nie bywam zbyt często zazdrosna). Poza tym mógłby być starszy (może to dziwne, ale nawet taki o 10 czy więcej lat starszy...) i mieć jakąś jedną niepoważną pasję w życiu, której może bym nie rozumiała, ale uczyłabym się ją akceptować. Powinien być też kłótliwy i obrażalski, eksperymentalny w łóżku, mieć kreatywną pracę i być odważny (ostatnio skonstatowałam, że przerażająca większość moich bliskich znajomych facetów boi się oglądać Ringa bardziej niż ja sama, a to chyba trochę zabawne). Mam też bardzo ścisłe gusta jeśli chodzi o ubiór, bo koszule lubiłam zawsze, ale w tweedowych marynarkach zakochałam się niedawno. Lubię też conversy i wszystkie buty w stylu Grzegorza Miecugowa. Ważne są też nałogi. Chcę żeby miał słabości, żeby na przykład był porywczy, albo zapominalski. Nie mógłby być notorycznie niepoważny. Męczy mnie ciągły brak powagi...
I niech nie ma długich kręconych włosów! xP
Ale jeśli można marzyć, chciałabym opiekuńczego bruneta z trzydniowym (no może pięcio...) zarostem, żeby był dużo wyższy ode mnie i brońcie bogowie nie chudy jak patyk (wstydzę się mojej tuszy przy facetach chudszych ode mnie xP).
Jeśli chodzi o bliższą charakterystykę, to powinien być, jak już wspomniałam opiekuńczy, wiecznie uroczo zakłopotany, uwielbiać wszystkie kobiety, ale mnie najbardziej (nie, nie bywam zbyt często zazdrosna). Poza tym mógłby być starszy (może to dziwne, ale nawet taki o 10 czy więcej lat starszy...) i mieć jakąś jedną niepoważną pasję w życiu, której może bym nie rozumiała, ale uczyłabym się ją akceptować. Powinien być też kłótliwy i obrażalski, eksperymentalny w łóżku, mieć kreatywną pracę i być odważny (ostatnio skonstatowałam, że przerażająca większość moich bliskich znajomych facetów boi się oglądać Ringa bardziej niż ja sama, a to chyba trochę zabawne). Mam też bardzo ścisłe gusta jeśli chodzi o ubiór, bo koszule lubiłam zawsze, ale w tweedowych marynarkach zakochałam się niedawno. Lubię też conversy i wszystkie buty w stylu Grzegorza Miecugowa. Ważne są też nałogi. Chcę żeby miał słabości, żeby na przykład był porywczy, albo zapominalski. Nie mógłby być notorycznie niepoważny. Męczy mnie ciągły brak powagi...
I niech nie ma długich kręconych włosów! xP
- taki dla którego słowo "chciałbym", znaczy nieporównywalnie więcej, niżeli słowo "będę" (czyt. puste deklaracje z ponadczasowym zamysłem, np. "będę Cię zawsze kochał" ),
- wyśmienity rozmówca niepokornej i otwartej myśli,
- gracz słowny, zadziorny "dyskutant",
- pasjonat i domorosły krytyk muzyczno - filmowy,
- literaturopożeracz,
- świadomy, że miłość i inne emocje są jak wykres EKG - wciąż taka sama głębia uczuć i odczuć jest nie do utrzymania, jakby czasami przykre się to nie wydawało,
- posiadający własną przestrzeń czasową i myślową, i dający taką samą przestrzeń mi,
- nie mający w zamiarze mnie zagłaskać, i nie dający się zagłaskać,
- otwarty na wachlarz dostępnych emocji, zmysłowiec,
- przekorny, złośliwy, ironiczny, diabelny szyderca ,
- obserwator,
- taki, przy którym czułabym się bezpieczna,
- mógłby lubić snookera i szachy ,
- czasami milczący,
- czasami uroczo wstydliwy, a innym razem bezpruderyjny,
- potrafiący mówić prosto o swoich potrzebach i emocjach,
- wymagający, taki od którego mogłabym się czegoś nauczyć,
- pytający, a nie domyślający się, kiedy już zupełnie nie wiadomo co jest na rzeczy,
- nie kręcący nosem - odpowiadający na zadane pytania, a nie duszący w sobie niezdrową energię,
- piszący poprawnie po polsku,
- mógłby też dobrze znać ortografię, z którą czasami miewam problemy .
- niechluj z rozwianym włosem ,
- kusząco palący papierosy i zawadiacko mrużący oczy .
Czy to tak dużo ?
A tak już zupełnie poważnie, to:
Do posłuchania płyt, to pooglądania filmów, do poprzytulania, do potęsknienia, do pozłoszczenia, do poczytania książki na dobranoc, do wypicia herbaty, do pogapienia się w niebo, do pogadania, do pomilczenia, do pojechania w "piździec" nocnym tramwajem, do pospacerowania, do porobienia kulinarnych eksperymentów, do zapalenia, do zaśnięcia razem... do, do, do...
Po prostu czlowiek, ktory akurat mnie zaczaruje
- wyśmienity rozmówca niepokornej i otwartej myśli,
- gracz słowny, zadziorny "dyskutant",
- pasjonat i domorosły krytyk muzyczno - filmowy,
- literaturopożeracz,
- świadomy, że miłość i inne emocje są jak wykres EKG - wciąż taka sama głębia uczuć i odczuć jest nie do utrzymania, jakby czasami przykre się to nie wydawało,
- posiadający własną przestrzeń czasową i myślową, i dający taką samą przestrzeń mi,
- nie mający w zamiarze mnie zagłaskać, i nie dający się zagłaskać,
- otwarty na wachlarz dostępnych emocji, zmysłowiec,
- przekorny, złośliwy, ironiczny, diabelny szyderca ,
- obserwator,
- taki, przy którym czułabym się bezpieczna,
- mógłby lubić snookera i szachy ,
- czasami milczący,
- czasami uroczo wstydliwy, a innym razem bezpruderyjny,
- potrafiący mówić prosto o swoich potrzebach i emocjach,
- wymagający, taki od którego mogłabym się czegoś nauczyć,
- pytający, a nie domyślający się, kiedy już zupełnie nie wiadomo co jest na rzeczy,
- nie kręcący nosem - odpowiadający na zadane pytania, a nie duszący w sobie niezdrową energię,
- piszący poprawnie po polsku,
- mógłby też dobrze znać ortografię, z którą czasami miewam problemy .
- niechluj z rozwianym włosem ,
- kusząco palący papierosy i zawadiacko mrużący oczy .
Czy to tak dużo ?
A tak już zupełnie poważnie, to:
Do posłuchania płyt, to pooglądania filmów, do poprzytulania, do potęsknienia, do pozłoszczenia, do poczytania książki na dobranoc, do wypicia herbaty, do pogapienia się w niebo, do pogadania, do pomilczenia, do pojechania w "piździec" nocnym tramwajem, do pospacerowania, do porobienia kulinarnych eksperymentów, do zapalenia, do zaśnięcia razem... do, do, do...
Po prostu czlowiek, ktory akurat mnie zaczaruje
Z przerażeniem dochodzę do wniosku, że nie potrafię określić swojego "ideału". Ale:
Ojoj, jak najbardziej. *rozmarzyła się*
O tych idealnych boję się marzyć, bo już kilkakrotnie po takich odlotach pojawiali się w otoczeniu, ale byli kompletnie niezainteresowani, a to to boli.
Cytat
Do posłuchania płyt, to pooglądania filmów, do poprzytulania, do potęsknienia, do pozłoszczenia, do poczytania książki na dobranoc, do wypicia herbaty, do pogapienia się w niebo, do pogadania, do pomilczenia, do pojechania w "piździec" nocnym tramwajem, do pospacerowania, do porobienia kulinarnych eksperymentów, do zapalenia do zaśnięcia razem... do, do, do...
Ojoj, jak najbardziej. *rozmarzyła się*
O tych idealnych boję się marzyć, bo już kilkakrotnie po takich odlotach pojawiali się w otoczeniu, ale byli kompletnie niezainteresowani, a to to boli.
Marud... Smukli blond aniołowie? Hymph. Wiedziałem, Ty gładki zboczku.
Q... Kurczę... Ten mniej poważny opis to wbrew pozorom całkiem podobny do mnie. Tyle, że przy mnie można się czuć bezpiecznie tylko, jeśli siedzi się na drzewie, a kuszące palenie papierosów jedna z ostatnich rzeczy, jakie chciałbym robić
Q... Kurczę... Ten mniej poważny opis to wbrew pozorom całkiem podobny do mnie. Tyle, że przy mnie można się czuć bezpiecznie tylko, jeśli siedzi się na drzewie, a kuszące palenie papierosów jedna z ostatnich rzeczy, jakie chciałbym robić
Kwik, chrum, yhy. Po prostu mnie nie znasz A ludzka natura zwykle tworzy spaczony obraz tego, czego nie zna, by osoby nie gnębił fakt niewiedzy.
A, nazwanie mnie "Szajsikiem" podkreśla totalny subiektywizm Twojej oceny Idę spać, dobranoc. Pajęczaki pod poduchy.
A, nazwanie mnie "Szajsikiem" podkreśla totalny subiektywizm Twojej oceny Idę spać, dobranoc. Pajęczaki pod poduchy.
Mnie bardzo z kolei zaskoczyły cechy, które upodobały sobie panie. Tak się akurat składa, że dość znaczna część z nich sprawia, że moja partnerka dostaje szału ;] Tutaj z kolei są one wymieniane jako zalety! Ha! A to dobre :] O to część z nich, które idealnie do mnie pasują:
- złośliwy, ironiczny, diabelny szyderca - hell yee! Szydzić mogę ze wszystkiego i cały czas :] Zresztą nie żałuje sobie, jeśli chodzi o to. Ironiczny? Jak diabli. Złośliwy? Biała gorączka mojej partnerki mówi sama za siebie, że to też moja cecha :]
- obserwator - do bólu. Kto potrafi przyjść na imprezę w pubie, gdzie czeka jego kobieta, usiąść w rogu i obserwować wszystko/wszystkich nie wymawiając prawie ani słowa? Taaa, obserwator :]
- nie mający w zamiarze mnie zagłaskać, i nie dający się zagłaskać - Uwaga, gryzę :]
- świadomy, że miłość i inne emocje są jak wykres EKG - Będzie zawał! :]
- czasami milczący - jak grób :]
- chciałabym opiekuńczego bruneta z trzydniowym (no może pięcio...) zarostem, żeby był dużo wyższy ode mnie i brońcie bogowie nie chudy jak patyk (wstydzę się mojej tuszy przy facetach chudszych ode mnie xP) - gdzie się dopisać? :]
- piszący poprawnie po polsku, mógłby też dobrze znać ortografię, z którą czasami miewam problemy - nie powinienem mieć z tym większych problemów ;]
To chyba tyle z "pewniaków" przynajmniej w moim przekonaniu. Zaczerpnięta wiedza z autopsji :]
- złośliwy, ironiczny, diabelny szyderca - hell yee! Szydzić mogę ze wszystkiego i cały czas :] Zresztą nie żałuje sobie, jeśli chodzi o to. Ironiczny? Jak diabli. Złośliwy? Biała gorączka mojej partnerki mówi sama za siebie, że to też moja cecha :]
- obserwator - do bólu. Kto potrafi przyjść na imprezę w pubie, gdzie czeka jego kobieta, usiąść w rogu i obserwować wszystko/wszystkich nie wymawiając prawie ani słowa? Taaa, obserwator :]
- nie mający w zamiarze mnie zagłaskać, i nie dający się zagłaskać - Uwaga, gryzę :]
- świadomy, że miłość i inne emocje są jak wykres EKG - Będzie zawał! :]
- czasami milczący - jak grób :]
- chciałabym opiekuńczego bruneta z trzydniowym (no może pięcio...) zarostem, żeby był dużo wyższy ode mnie i brońcie bogowie nie chudy jak patyk (wstydzę się mojej tuszy przy facetach chudszych ode mnie xP) -
- piszący poprawnie po polsku, mógłby też dobrze znać ortografię, z którą czasami miewam problemy - nie powinienem mieć z tym większych problemów ;]
To chyba tyle z "pewniaków" przynajmniej w moim przekonaniu. Zaczerpnięta wiedza z autopsji :]
Czy to jest moment, żebym powiedział "O! Patrzcie spełniam warunek 1,3,6,18 i 23! Jestem fajne ciacho nie?" i sprawdził jak wypadam w ogólnej klasyfikacji mistrzostw świata? : P
Swoją drogą warunek:
- potrafiący mówić prosto o swoich potrzebach i emocjach,
Jest, obawiam się, nie do spełnienia. Wszystkie moje znajome narzekają ze faceci o emocjach nie mówią, a moi znajomi narzekają, że przedstawicielki płci pięknej ubzdurały sobie by oni opowiadali im o...czymś.
Pewnie zaraz odezwie się parę osób które mają inne doświadczenia, niemniej ja wiem swoje i zawsze będę podejrzliwie patrzył na faceta otwarcie i barwnie opisującego co go trapi...
Swoją drogą warunek:
- potrafiący mówić prosto o swoich potrzebach i emocjach,
Jest, obawiam się, nie do spełnienia. Wszystkie moje znajome narzekają ze faceci o emocjach nie mówią, a moi znajomi narzekają, że przedstawicielki płci pięknej ubzdurały sobie by oni opowiadali im o...czymś.
Pewnie zaraz odezwie się parę osób które mają inne doświadczenia, niemniej ja wiem swoje i zawsze będę podejrzliwie patrzył na faceta otwarcie i barwnie opisującego co go trapi...
Użytkownik Arkham dnia śro, 21 sty 2009 - 01:02 napisał
Czy to jest moment, żebym powiedział "O! Patrzcie spełniam warunek 1,3,6,18 i 23! Jestem fajne ciacho nie?" i sprawdził jak wypadam w ogólnej klasyfikacji mistrzostw świata? : P
Wal śmiało! Będę mieć konkurencję ;]
Użytkownik Arkham dnia śro, 21 sty 2009 - 01:02 napisał
Jest, obawiam się, nie do spełnienia. Wszystkie moje znajome narzekają ze faceci o emocjach nie mówią (...)
W pełni się tu z Tobą zgadzam. Wiem po sobie, że wyciągnięcie informacji o emocjach czy uczuciach, jest diablo trudną sprawą. Nawet kiedy sam od siebie próbuje to uczynić, to nie jest to łatwa sprawa.
Skoro mowa o ideale to mogę pofantazjować
Więc pierwsze dwie sprawy- mój ideał nie może lubić twórczości Mickiewicza, ale powinien lubić Burtona, a jak nie lubić to już na pewno nie może nazywać jego dzieła "emowatymi".
Powinien umieć mówić mi "nie", na pewno nie może być pantoflarzem, ale mimo wsio powinien się czasem ze mną zgadzać. Wyszczekany i nie powinien ingerować w mój ubiór zbyt mocno-bo tego nie lubię.
Nie mógłby decydować o ilości wypalanych przeze mnie papierosów-to na pewno.
Przeczulona jestem na punkcie szacunku do rodziców więc powinien szanować zarówno swoich jak i moich.
Artysta bo takich lubię, niecodzienne poglądy i szeroka wiedza bo sama chyba takiej nie posiadam.
Konstruktywna krytyka też jest mile widziana, mówienie wszystkiego wprost, a nie owijanie w bawełnę.
Chyba powinien też umieć płakać kiedy trzeba, mieć poczucie humoru no i lubić "babską muzykę".
Chyba trochę powinien też lubić plotkować i mieć swoje zdanie nawet w tych "niemęskich" tematach.
Towarzyski. Uparty, ale taki by dał siebie troszkę zmienić, nie dużo, ale miło jest patrzeć jak ktoś się zmienia
I chyba mógłby znać rosyjski, przydałaby mi się pomoc
No, ale ponieważ ideały nie chodzą po ziemi to wszelakie odstępstwa od tej listy są tolerowane
Więc pierwsze dwie sprawy- mój ideał nie może lubić twórczości Mickiewicza, ale powinien lubić Burtona, a jak nie lubić to już na pewno nie może nazywać jego dzieła "emowatymi".
Powinien umieć mówić mi "nie", na pewno nie może być pantoflarzem, ale mimo wsio powinien się czasem ze mną zgadzać. Wyszczekany i nie powinien ingerować w mój ubiór zbyt mocno-bo tego nie lubię.
Nie mógłby decydować o ilości wypalanych przeze mnie papierosów-to na pewno.
Przeczulona jestem na punkcie szacunku do rodziców więc powinien szanować zarówno swoich jak i moich.
Artysta bo takich lubię, niecodzienne poglądy i szeroka wiedza bo sama chyba takiej nie posiadam.
Konstruktywna krytyka też jest mile widziana, mówienie wszystkiego wprost, a nie owijanie w bawełnę.
Chyba powinien też umieć płakać kiedy trzeba, mieć poczucie humoru no i lubić "babską muzykę".
Chyba trochę powinien też lubić plotkować i mieć swoje zdanie nawet w tych "niemęskich" tematach.
Towarzyski. Uparty, ale taki by dał siebie troszkę zmienić, nie dużo, ale miło jest patrzeć jak ktoś się zmienia
I chyba mógłby znać rosyjski, przydałaby mi się pomoc
No, ale ponieważ ideały nie chodzą po ziemi to wszelakie odstępstwa od tej listy są tolerowane
Jakkolwiek sam w poprzednim poście naśmiewałem się z takiej postawy to muszę stwierdzić, że :
a)
b)
c) rosyjskiego mnie moja pani profesor bardzo, bardzo intensywnie uczy...Podobno po dwóch semestrach wchodziliśmy na poziom rozszerzonej matury.
i jaka to jest babska muzyka? Celine Dion?
A tym artystą to mi humor zepsułaś, bo jeśli nim byłem to teraz jestem co najwyżej emerytowany..: p
Hmmm więc jak stoję w ogólnej klasyfikacji mistrzostw świata?
a)
Cytat
Więc pierwsze dwie sprawy- mój ideał nie może lubić twórczości Mickiewicza, ale powinien lubić Burtona
- do Mickiewicza mam stosunek ambiwalentny ale Burtona uważam za najlepszego reżysera b)
Cytat
Przeczulona jestem na punkcie szacunku do rodziców więc powinien szanować zarówno swoich jak i moich.
- może być szacunek do jednego rodzica? c) rosyjskiego mnie moja pani profesor bardzo, bardzo intensywnie uczy...Podobno po dwóch semestrach wchodziliśmy na poziom rozszerzonej matury.
i jaka to jest babska muzyka? Celine Dion?
A tym artystą to mi humor zepsułaś, bo jeśli nim byłem to teraz jestem co najwyżej emerytowany..: p
Hmmm więc jak stoję w ogólnej klasyfikacji mistrzostw świata?
Babska muzyka dla mnie (z przyzwyczajenia tak nazywam to z pewną znajomą ) to np. Emiliana Torrini, Anja Garbarek, Nouvelle Vague, Peszek, Nosowska, Ania Dąbrowska itd(bo nie chce mi się dalej wymieniać).. Choć nie twierdzę, że to niemęskie
I nie wiem jak stoisz
I nie wiem jak stoisz
Hej, to chyba oczywiste, że jak ktoś czyta o idealnej wersji siebie samego to się porównuje. I prężenie się mamy,niestety, w genach, wiesz, kolorowe piórka itd. Myśl o tym jak o zestawieniu ideału ze stanem faktycznym społeczeństwa, w celach naukowych...
Poza tym zazwyczaj przyklaskuję jak ktoś lubi Burtona a rosyjskiego się akurat w tej chwili uczę (teoretycznie) więc samo tak wyszło...: P
P.S. Z wymienionych to tylko Nouvelle Vague
Poza tym zazwyczaj przyklaskuję jak ktoś lubi Burtona a rosyjskiego się akurat w tej chwili uczę (teoretycznie) więc samo tak wyszło...: P
P.S. Z wymienionych to tylko Nouvelle Vague