Kolor Magii

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Kolor Magii"!

"W odległym, trochę już zużytym układzie współrzędnych, na płaszczyźnie astralnej, która nigdy nie była szczególnie płaska, skłębiona mgiełka gwiazd rozstępuje się z wolna... Spójrzcie..." Taki oto cytat zamieszczony jest na tylnej okładce książki. Jest jeszcze dopisek: "Śmieszna, mądra i cudownie zadowalająca, jak wszystkie książki Pratchetta". Ma on, jak mniemam, zachęcić potencjalnego klienta do kupna produktu, jednak przyznam, że gdybym nie posiłkował się pochlebnymi dla książki słowami kolegów, to pewnie po przeczytaniu samego cytatu, po produkt bym nie sięgnął. Ale na szczęście nie po tym książkę się wybiera. Dlatego pewnie warto przeczytać poniższą recenzję.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Czytałem kiedyś tę książkę, spodobała mi się nawet. Jest zupełnie inna niż te, które czytałem dotychczas. Pratchett ma godne pozazdroszczenia poczucie humoru. Jak zauważyłem jego dzieło jest inspiracją dla innych pisarzy (Np. smoczy jeźdźcy).
Ja dałbym tej książce 8/10.

A jak wy ją oceniacie

(coś mi się zdaje, że wypadałoby trochę rozruszać ten dział naszego forum)

Odpowiedz
(Może warto, może nie. Się zobaczy.)

Kolor Magii to pierwsza książką, w której spotkałem się z fantastyką "z przymrużeniem oka". Zawierała wtedy mnóstwo świeżych pomysłów, rozwiązań (jak uczynienie świata płaskim, żeby było oryginalniej), które zmuszają czytelnika do ustawienia wyobraźni na głowie, by zrozumieć, że można spaść z krawędzi świata, czuć tak silny wstręt do wody, że aż zaczyna się ją odpychać, czy też być zaledwie pionkiem (i to dosłownie) w rozgrywkach bogów (nikt nie chciał grać z Losem, bo ten z zasady sprzyjał sam sobie).

Tom po prostu pęka w szwach od zahaczek na nowe księgi, intrygujących bohaterów, porąbanych miejsc. I bardzo dobrze.
Dzisiaj podzielę się z wami opowieścią o hipokryzji, kłamstwach i małych dzieciach.

Jak wszyscy dobrze wiedzą, nam Szajt został wykopsany z gry. I pewnego pięknego dnia, dostałem na forum taką oto wiadomość:

Cytat

Po namyśle uznałem, że dobrze zrobiłeś usuwając mnie. I to dla mnie samego. Chociaż szkoda mi konta, które tak długo pielęgnowałem, to przynajmniej już nie ryzykuję uzależnienia od zabawy oraz kontaktu z niektórymi idiotami. A więc dzięki, Rang.

Pozdrawiam.


Szajt! Z twoich ciągłych powrotów wnioskuję, że jednak skasowałem cię zbyt późno i uzależnienie jednak się rozwinęło. Zatem nie dziękuj mi, bo zawiodłem... Ale postaram się jak mogę, byś pozostał na odwyku, chociaż tak mogę ci jeszcze pomóc...
Odpowiedz
Rewelacyjna książka, choć również zdecydowanie ustępująca Blaskowi Fantastycznemu Ogrom nawiązań do naszego świata i jeszcze więcej przedstawień go w krzywym zwierciadle. Najwięcej takich rzeczy pokazuje sam Rincewind. Chociażby jak na początku dostaje od Dwukwiata kupę kasy i mówi, że tylko największy zbój zostawiłby turystę samego i zwiał, po czym zwiewa Akcja rozgrywa się tak szybko, że czasem człowiek nie nadąża za nią oczami. Wiele opisów, które nie nudzą wcale, a rozśmieszają niezmiernie. Co ciekawe, gdybym zobaczył jakiś fragment z książki Pratchetta, ale nie podpisany, nie miałbym problemów z odgadnięciem, kto jest autorem. Terry ma niewiarygodny styl, całkowicie nie do podrobienia, choć wielu próbuje, najczęściej z nienajlepszymi skutkami. Książka nie nudzi wcale i można ją czytać po wielokroć, za każdym razem odkrywając coś nowego.

Podsumowując, świetna książka, którą można czytać zawsze i wszędzie. Niewątpliwie jest to również zasługa wyśmienitego tłumaczenia Cholewy, który jest w tłumaczeniu opowieści ze Świata Dysku niezastąpiony. Idealny początek cyklu, w którym kolejna książka jest lepsza od poprzedniej.

8/10


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
← Artykuły

Kolor Magii - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...