PC vs. konsole
Cytat
Jak 2k8 to tylko jeden wymiatacz: Gears of War 2. Dare to enter the Hollow...?
I pomyśleć, że prawdopodobnie nie ujrzymy jej na PC'ty...
Gdyby Crysis: Warhead nie był grą na jeden wieczór, to z pewnością uznałbym go za jedną z najlepszych gier 2008 roku. S.T.A.L.K.E.R Czyste Niebo poraża sporą ilością błędów, a strzelaniny w Far Cry 2 są dla mnie za sztuczne.
Może i nie miałem okazji zagrać w Gears of Wara 2 (żeby to się taka nadarzyła), ale z całą pewnością można go nazwać jednym z najlepszych. Masa filmików mówi sama za siebie.
Już prędzej jakaś gra może się nie pokazać na konsolę ;] PC było, jest i będzie - do końca świata;P Konsole to przelotna moda;P
Favar, rasisto jeden, sam jesteś niższy. Konsole rządzą. I są tańszym wydatkiem niż PeCet 8D.
Sądząc powynikach pierwszego GoW'a na PCty, to CliffyB raczej się nie zdecyduje na przeniesienie dwójki na blaszaki... spójrzmy prawdzie w oczy, jak ktoś chce pograć w Gearsa - kupuje konsolę. I nie widzę w tym nic dziwnego, bo granie z myszką nijak ma się do grania padem. A że wyszły Tryby na piece - to "wina" tylko wyników sprzedaży na konsole 8D.
A dwójka przechodzi wszelkie pojęcie - w pięknie, grywalności i przedewszystkim efekciarstwie i braku logiki czasami (szczególnie końcówka zmiata porty z tyłka 8D).
Sądząc powynikach pierwszego GoW'a na PCty, to CliffyB raczej się nie zdecyduje na przeniesienie dwójki na blaszaki... spójrzmy prawdzie w oczy, jak ktoś chce pograć w Gearsa - kupuje konsolę. I nie widzę w tym nic dziwnego, bo granie z myszką nijak ma się do grania padem. A że wyszły Tryby na piece - to "wina" tylko wyników sprzedaży na konsole 8D.
A dwójka przechodzi wszelkie pojęcie - w pięknie, grywalności i przedewszystkim efekciarstwie i braku logiki czasami (szczególnie końcówka zmiata porty z tyłka 8D).
ło. Wyzwanie
Cliff Brzezinski (ostatnio poprosił żeby nie nazywać go Cliffy a szanuję gościa ) może nie wydać Gearsów na PC - żeby nie było, mnie to szczególnie nie rusza. Poza tym z ta niższością konsol to żartowałem. Ot konsole to system zamknięty, PCty otwarty, z wymienialnymi podzespołami. Konsola daje luksus grania na kanapie z wygodnym padem, ale PC jest znacznie bardziej wielofunkcyjny. Gry na konsole są intuicyjne, gry na PC (powinny być przynajmniej) rozbudowane. Konsola jest sprzętem niezawodnym, ale tylko do grania, zaś komputer bywa (w rekach głupca) zawodny, ale za to ma internet i wszelkie inne oprogramowanie. Konsole są tanie, PCty drogie. Gry na konsole są drogie, gry na PCty tanie. I tak dalej i tak dalej. Nie ma tak że coś jest lepsze lub gorsze, niższe lub wyższe. Ot kwestia preferencji.
Ja nie lubię konsol nie dlatego że są konsolami, ale za to co "skonsolowenie" robi z seriami które debiutowały na PC. Przykładowo: CO ONI DO DIASKA ZROBILI Z RAINBOW 6? Albo z deus exem, albo z the elder scrols. Albo (skoro już się zawziąć) z falloutem (mnie tam się podobał, ale niektórzy wyją, więc to tu uwzględnię). Obecnie jeśli chodzi o rozwój skomplikowania gier, ich innowacyjność (w ilu grach gramy krótkowłostm brunetem z lekką szczeciną? Albo space marinesem w takim lub innym wdzianku) i rozwój fabuły to jesteśmy w fazie poważnej deewolucji (tak, wiem, są perełki. Taki mass effect przykładowo. Ale średnia jest żałosna).
I winię za to konsole
Cliff Brzezinski (ostatnio poprosił żeby nie nazywać go Cliffy a szanuję gościa ) może nie wydać Gearsów na PC - żeby nie było, mnie to szczególnie nie rusza. Poza tym z ta niższością konsol to żartowałem. Ot konsole to system zamknięty, PCty otwarty, z wymienialnymi podzespołami. Konsola daje luksus grania na kanapie z wygodnym padem, ale PC jest znacznie bardziej wielofunkcyjny. Gry na konsole są intuicyjne, gry na PC (powinny być przynajmniej) rozbudowane. Konsola jest sprzętem niezawodnym, ale tylko do grania, zaś komputer bywa (w rekach głupca) zawodny, ale za to ma internet i wszelkie inne oprogramowanie. Konsole są tanie, PCty drogie. Gry na konsole są drogie, gry na PCty tanie. I tak dalej i tak dalej. Nie ma tak że coś jest lepsze lub gorsze, niższe lub wyższe. Ot kwestia preferencji.
Ja nie lubię konsol nie dlatego że są konsolami, ale za to co "skonsolowenie" robi z seriami które debiutowały na PC. Przykładowo: CO ONI DO DIASKA ZROBILI Z RAINBOW 6? Albo z deus exem, albo z the elder scrols. Albo (skoro już się zawziąć) z falloutem (mnie tam się podobał, ale niektórzy wyją, więc to tu uwzględnię). Obecnie jeśli chodzi o rozwój skomplikowania gier, ich innowacyjność (w ilu grach gramy krótkowłostm brunetem z lekką szczeciną? Albo space marinesem w takim lub innym wdzianku) i rozwój fabuły to jesteśmy w fazie poważnej deewolucji (tak, wiem, są perełki. Taki mass effect przykładowo. Ale średnia jest żałosna).
I winię za to konsole
Ammon, taki Medal of Honor genialnie to rozwiązał. Zagraj na PS2 (w dowolną część), a sam zobaczysz. Sterowanie to banał, pół godziny ćwiczeń i na konsoli trafisz kolesia ze snajperki szybciej, niż na PC-towej klawiaturze zmienisz broń i znajdziesz klawisz robiący zbliżenie. ;p
To samo w Black i Killzone. Sterowanie to bajka i nikomu nie powinno sprawić problemów. Ech, z tego wszystkiego zachciało mi się popykać w Killzona.
To samo w Black i Killzone. Sterowanie to bajka i nikomu nie powinno sprawić problemów. Ech, z tego wszystkiego zachciało mi się popykać w Killzona.
Zacznę od ładnego zacytowania Atis.
No więc owszem, konsola jest tańsza ale gry już nie bardzo. Przeliczyłem sobie ostatnio czy opłaca się mi mieć komp czy lepiej byłoby mieć konsolę. przy paru oryginałach miesięcznie jednak bardziej opłaca mi się komp.
Gry na konsole są ponad dwukrotnie droższe niż gry na pieca a ich ceny nie spadają przez dużo dłuższy czas. Jeśli chcesz mieć wszystkie (no, nie wszystkie nawet. Nawet jakby kupować jedną miesięcznie) nowsze gry to jednak bardziej ci się opłaca mieć komp.
Cytat
Fav, no to dawaj na PM, chętnie podyskutuję 8D. Ale swoją opinię wyraziłam z perspektywy 16 latki (cóż, w tym roku już 17...), która za wiele pieniędzy nie dostaje. Po prostu konsola jest wydatkiem jednorazowym na parę lat, a jak chce się grać w aktualności na PCie, no to aktualka jest potrzebna często.
I o tym, że więcej ludzi jest na Live a nie na Store to powiedziałam. Nie słuchasz mnie 8D.
I o tym, że więcej ludzi jest na Live a nie na Store to powiedziałam. Nie słuchasz mnie 8D.
No więc owszem, konsola jest tańsza ale gry już nie bardzo. Przeliczyłem sobie ostatnio czy opłaca się mi mieć komp czy lepiej byłoby mieć konsolę. przy paru oryginałach miesięcznie jednak bardziej opłaca mi się komp.
Gry na konsole są ponad dwukrotnie droższe niż gry na pieca a ich ceny nie spadają przez dużo dłuższy czas. Jeśli chcesz mieć wszystkie (no, nie wszystkie nawet. Nawet jakby kupować jedną miesięcznie) nowsze gry to jednak bardziej ci się opłaca mieć komp.
Fav, ok, gry na konsole są drogie, ale w sklepach, do których można podreptać na nóżkach i pogadać ze sprzedawcą. Ja swoje kupuję tylko i wyłącznie przez internet i oszczędzam na nich czasem nawet połowę ceny tych z, ot choćby Media Markt (które swoją drogą takie tanie jak się reklamuje nie jest). I wszystkie są w 100 procentach nowe, ofoliowane. Wystarczy cierpliwie czekać i wyszukiwać okazje. Ale to taka wymówka. Prawda gry są drogie.
Ale powiedzmy inaczej, zawsze kupujesz gry, które cię interesują, takie do których czujesz jakiś pociąg. I bierzesz tylko te. A te zdarzają się powiedzmy raz na sześć miesięcy (czasem wypada tak, że jest jedna miesiąc po miesiącu, ale to rzadki wypadek). No i masz.
Pozatym, coraz więcej developerów zaczyna dostrzegać to, że PCtowy rynek gier przynosi coraz mniej zysków, dlatego przerzucają się na konsole. A czemu mniej zysków? Bo ludzi nie stać na upgrade swoich maszyn, bo sprzęt jest drogi. A żeby grać w nowe tytuły, trzeba mieć sprzęt. I mamy kryzys. Ot, błędne kolo. No i dlatego PC średnio się opłaca, bo po doliczeniu do samych gier ceny sprzętu, wychodzi mniej więcej to samo co konsola.
Ja absolutnie nie jestem anty-pc.
Sev, a o motorze dla Xbawksa zapomniałeś? Gears od War? Bell's ringing? No, jest jeszcze Mass Effect, Assassin's Creed, Mirror's Edge, Battlefield: Bad Company i co tam jeszcze...
Ale powiedzmy inaczej, zawsze kupujesz gry, które cię interesują, takie do których czujesz jakiś pociąg. I bierzesz tylko te. A te zdarzają się powiedzmy raz na sześć miesięcy (czasem wypada tak, że jest jedna miesiąc po miesiącu, ale to rzadki wypadek). No i masz.
Pozatym, coraz więcej developerów zaczyna dostrzegać to, że PCtowy rynek gier przynosi coraz mniej zysków, dlatego przerzucają się na konsole. A czemu mniej zysków? Bo ludzi nie stać na upgrade swoich maszyn, bo sprzęt jest drogi. A żeby grać w nowe tytuły, trzeba mieć sprzęt. I mamy kryzys. Ot, błędne kolo. No i dlatego PC średnio się opłaca, bo po doliczeniu do samych gier ceny sprzętu, wychodzi mniej więcej to samo co konsola.
Ja absolutnie nie jestem anty-pc.
Sev, a o motorze dla Xbawksa zapomniałeś? Gears od War? Bell's ringing? No, jest jeszcze Mass Effect, Assassin's Creed, Mirror's Edge, Battlefield: Bad Company i co tam jeszcze...
@Atis: Fable 2.
Jak dla mnie cena gier na Xbox'a jest plusem. Nie mówię, że nie mogłyby stanieć, ale widząc przed sobą pudełko z etykietką 200-300zł dwa (albo i więcej) razy się zastanowisz, zanim grę kupisz. I z zakupu jesteś usatysfakcjonowany no i nie kupujesz w ciemno. Kto by rzucał na wiatr kilka stów...?
Wątpię, czy to jest głównym problemem rynku gier PC. Prawdziwym problemem jest piractwo i nie powinniśmy tego zbywać. Trzeba z tym walczyć, ostatnio nam się nasi młodzi korsarze rozbestwili trochę i buntują się przeciwko zabezpieczeniom. (vide Spore - "O, tyle nam zrobicie!") A to uczciwi gracze mają prawdziwe kłopoty z tymi blokadami, ograniczoną ilością instalacji itd...
Poza tym, sprzęt za granicą (a z pewnością w USA) jest jednak tańszy, niż tu u nas. Upgrade'y sprzętu nie są według mnie ogromnym (a nawet dużym) problemem wydawców i graczy.
Jak dla mnie cena gier na Xbox'a jest plusem. Nie mówię, że nie mogłyby stanieć, ale widząc przed sobą pudełko z etykietką 200-300zł dwa (albo i więcej) razy się zastanowisz, zanim grę kupisz. I z zakupu jesteś usatysfakcjonowany no i nie kupujesz w ciemno. Kto by rzucał na wiatr kilka stów...?
Cytat
A czemu mniej zysków? Bo ludzi nie stać na upgrade swoich maszyn, bo sprzęt jest drogi.
Wątpię, czy to jest głównym problemem rynku gier PC. Prawdziwym problemem jest piractwo i nie powinniśmy tego zbywać. Trzeba z tym walczyć, ostatnio nam się nasi młodzi korsarze rozbestwili trochę i buntują się przeciwko zabezpieczeniom. (vide Spore - "O, tyle nam zrobicie!") A to uczciwi gracze mają prawdziwe kłopoty z tymi blokadami, ograniczoną ilością instalacji itd...
Poza tym, sprzęt za granicą (a z pewnością w USA) jest jednak tańszy, niż tu u nas. Upgrade'y sprzętu nie są według mnie ogromnym (a nawet dużym) problemem wydawców i graczy.
Cytat
Jak dla mnie cena gier na Xbox'a jest plusem. Nie mówię, że nie mogłyby stanieć, ale widząc przed sobą pudełko z etykietką 200-300zł dwa (albo i więcej) razy się zastanowisz, zanim grę kupisz. I z zakupu jesteś usatysfakcjonowany no i nie kupujesz w ciemno. Kto by rzucał na wiatr kilka stów...?
To już są tacy bogacze w Polsce, że oryginalne gry na PC kupują bez zastanowienia, rzekłbym 'na czczo' ? Ja z pięć razy obejrzę każdą złotówkę zanim wydam kasę na grę (niezależnie czy klasyk czy premierowa). Nazwij mnie dusigroszem
Cieniuchny ten argument, niczym kartka papieru.
Cytat
Wątpię, czy to jest głównym problemem rynku gier PC. Prawdziwym problemem jest piractwo i nie powinniśmy tego zbywać. Trzeba z tym walczyć, ostatnio nam się nasi młodzi korsarze rozbestwili trochę i buntują się przeciwko zabezpieczeniom. (vide Spore - "O, tyle nam zrobicie!") A to uczciwi gracze mają prawdziwe kłopoty z tymi blokadami, ograniczoną ilością instalacji itd...
Właśnie, właśnie... Chyba się trochę z tym sprzętem zagalopowałaś Atis, bo z odrobiną samozaparcia to się da z 2-3 lata wyciągnąć z tą samą maszyną (oczywiście jeżeli wybierzesz sobie sprzęt z głową i pożegnasz się w pewnym momencie z hiper-super detalami).
Piractwo to faktycznie ogromny problem PC i masę kasy twórcy tracą na torrentach. Choć problem jest zbyt wyolbrzymiany i na konsolach też się zdarza, to jest ono głównym powodem, że rynek przędzie jak przędzie Póki nie zmieni się mentalność, że ściągnięcie gry z netu to kradzież, dopóty twórcy będą mieli wymówkę, aby robić produkcje stricte konsolowe i psioczyć na PC jakie to one złe. Co jest złudne, gdyż sprzedaż takiego Dead Space czy Mirror Edge (czyli hitów zeszłego roku), była cieniutka na konsolach, mimo iż uważa się, że tam piractwo praktycznie nie istnieje.
Co do akcji ze Spore, to nie pochwalam, ale rozumiem. Może dzięki takiemu 'prztyczkowi w nos' EA zrozumie, że każdy gracz niekoniecznie musi być potencjalnym złodziejem.
Zawsze mnie zastanawiało czemu właściwie ludzie walczą z piractwem na płytach zamiast zawalczyć z nim na necie. Mogę w każdej chwili wejść na mininovę i zacząć ściągać grę. Jakąkolwiek.
Dlaczego twórcy gier nie zaatakują torrentów? Na pewno mają zaplecze prawne aby pozwać takie stronki jak mininova, bądź znaleźć użytkowników którzy zrzucają te pełniaki na nią i to ich pozwać. nie wiem, administrować aby gry i filmy były zablokowane. Cokolwiek.
Dlaczego twórcy gier nie zaatakują torrentów? Na pewno mają zaplecze prawne aby pozwać takie stronki jak mininova, bądź znaleźć użytkowników którzy zrzucają te pełniaki na nią i to ich pozwać. nie wiem, administrować aby gry i filmy były zablokowane. Cokolwiek.
Ja też nigdy nie zrozumiałem, dlaczego nie biorą się za zamykanie takich stron i/lub ich twórców, "administratorów" i innych złodziei. Przecież to proste, pierwszego lepszego gracza można spytać o adres takiego portalu i w łatwy sposób go "wyciąć". Cóż, ich strata. Nasza w sumie też...
Ja kupuję. Jeśli cena jest w granicach 20-40zł. Przy droższych się zastanawiam, ale już z 250zł za grę konsolową pożegnałbym się z wielką trudnością.
Tu nie tylko o mentalność chodzi. Większość piratów nawet nie wie, że krzywdzi kogoś lub kradnie pieniądze. Ot, po prostu "fajna stronka super nowe giery masz za DARMO". Część myśli też tak: "gość kupił grę, więc może ją dawać innym wrzucając ją do neta.". Zapominają tylko o małym, okrążającym płytkę nadruczku "do użytku własnego"... Jak chce rozdawać gry, to niech stanie na ulicy i wepchnie ją w łapy pierwszemu z brzegu przechodniowi. No ale rzeczywiście jest wielu takich, którzy pomimo świadomości przestępstwa robią to dalej. Bo tak jest "fajnie".
Wciąż nie zmienia to faktu, że jednak ta sprzedaż jest na konsolach znacznie większa, niż na PC. Tam gry sprzedają się w kilkudziesięciu milionowym nakładzie, czasem nawet przekracza setkę. "U nas" już 10 milionów to dobra sprzedaż... (Sorry jeśli mówię głupoty. Czytałem o tym artykuł, ale pamięć zawodzi.)
Cytat
To już są tacy bogacze w Polsce, że oryginalne gry na PC kupują bez zastanowienia, rzekłbym 'na czczo' ?
Ja kupuję. Jeśli cena jest w granicach 20-40zł. Przy droższych się zastanawiam, ale już z 250zł za grę konsolową pożegnałbym się z wielką trudnością.
Cytat
Póki nie zmieni się mentalność, że ściągnięcie gry z netu to kradzież, dopóty twórcy będą mieli wymówkę, aby robić produkcje stricte konsolowe i psioczyć na PC jakie to one złe.
Tu nie tylko o mentalność chodzi. Większość piratów nawet nie wie, że krzywdzi kogoś lub kradnie pieniądze. Ot, po prostu "fajna stronka super nowe giery masz za DARMO". Część myśli też tak: "gość kupił grę, więc może ją dawać innym wrzucając ją do neta.". Zapominają tylko o małym, okrążającym płytkę nadruczku "do użytku własnego"... Jak chce rozdawać gry, to niech stanie na ulicy i wepchnie ją w łapy pierwszemu z brzegu przechodniowi. No ale rzeczywiście jest wielu takich, którzy pomimo świadomości przestępstwa robią to dalej. Bo tak jest "fajnie".
Cytat
Co jest złudne, gdyż sprzedaż takiego Dead Space czy Mirror Edge (czyli hitów zeszłego roku), była cieniutka na konsolach, mimo iż uważa się, że tam piractwo praktycznie nie istnieje.
Wciąż nie zmienia to faktu, że jednak ta sprzedaż jest na konsolach znacznie większa, niż na PC. Tam gry sprzedają się w kilkudziesięciu milionowym nakładzie, czasem nawet przekracza setkę. "U nas" już 10 milionów to dobra sprzedaż... (Sorry jeśli mówię głupoty. Czytałem o tym artykuł, ale pamięć zawodzi.)
Ależ walczą Tylko najczęściej wyłapują jakieś żuczki, które nie mają kasy na różne zabezpieczenia (czy coś w ten deseń, nie znam się na tym) i bandę prawników, którzy wyszukają nieścisłości w dziurawym prawie państwowym - jak np. w sprawie The Pirate Bay. Poza tym nawet wyłapanie takiego żuczka swoje kosztuje (jakoś trzeba opłacić tych ludzi i ich sprzęt, którzy znajdą twarde dowody), a co lepiej wygląda w papierach czy mediach ? Zamknięcie fabryki amfy czy serwera służącego do ściągania nielegalnego oprogramowania ? A cwaniaczek zapewne się i tak wywinie (niska szkodliwość społeczna i dziurawe prawo) od jakiejś poważniejszej kary i tyle. Lepiej więc inwestować w co innego. Z resztą na piractwo masz jako takie przyzwolenie społeczne, a na narkotyki czy kradzieże aut już nie bardzo.
To zależy od podejścia i sytuacji materialnej w sumie. Co nie zmienia faktu, że argument nadal słaby
Jasssssssne... może nieliczni w przedziale 7-12 prezentują to co przedstawiłeś. Ludzie nie są aż tak odcięci od świata i mają na tyle inteligencji, żeby wiedzieć co to jest własność intelektualna Po prostu spora część ma ją gdzieś. Jeżeli ma do wyboru - zakupić grę za powiedzmy 70 zł. , a powiedzmy mieć grę za darmo i jeszcze 70 zł. na pójście z kumplami na browar - to wiadomo jaką opcję wybiera. A że ma w dupie, że kogoś tym samym okrada z dobrze wykonanej pracy, to już jest wina dziwnej mentalności (bo przecież piractwo to nie to samo co zawalenie torebki staruszce, nie ? ).
I owszem możliwe, aż tak się tym aspektem nie interesuje. Jednakże na pewno nie jest tak, jak przeróżnej maści twórcy gadają w wywiadach, jakie to PC jest złe
Cytat
Ja kupuję. Jeśli cena jest w granicach 20-40zł. Przy droższych się zastanawiam, ale już z 250zł za grę konsolową pożegnałbym się z wielką trudnością.
To zależy od podejścia i sytuacji materialnej w sumie. Co nie zmienia faktu, że argument nadal słaby
Cytat
Tu nie tylko o mentalność chodzi. Większość piratów nawet nie wie, że krzywdzi kogoś lub kradnie pieniądze. Ot, po prostu "fajna stronka super nowe giery masz za DARMO". Część myśli też tak: "gość kupił grę, więc może ją dawać innym wrzucając ją do neta.". Zapominają tylko o małym, okrążającym płytkę nadruczku "do użytku własnego"... Jak chce rozdawać gry, to niech stanie na ulicy i wepchnie ją w łapy pierwszemu z brzegu przechodniowi. tongue.gif No ale rzeczywiście jest wielu takich, którzy pomimo świadomości przestępstwa robią to dalej. Bo tak jest "fajnie".
Jasssssssne... może nieliczni w przedziale 7-12 prezentują to co przedstawiłeś. Ludzie nie są aż tak odcięci od świata i mają na tyle inteligencji, żeby wiedzieć co to jest własność intelektualna Po prostu spora część ma ją gdzieś. Jeżeli ma do wyboru - zakupić grę za powiedzmy 70 zł. , a powiedzmy mieć grę za darmo i jeszcze 70 zł. na pójście z kumplami na browar - to wiadomo jaką opcję wybiera. A że ma w dupie, że kogoś tym samym okrada z dobrze wykonanej pracy, to już jest wina dziwnej mentalności (bo przecież piractwo to nie to samo co zawalenie torebki staruszce, nie ? ).
Cytat
Wciąż nie zmienia to faktu, że jednak ta sprzedaż jest na konsolach znacznie większa, niż na PC.
I owszem możliwe, aż tak się tym aspektem nie interesuje. Jednakże na pewno nie jest tak, jak przeróżnej maści twórcy gadają w wywiadach, jakie to PC jest złe