1. Zapomniane Krainy, najlepiej u boku Shaski. Zbudowałbym sobie jakiś przyjemny domek w okolicach Nashkel (o ile wyglądałoby tak, jak to pokazywali w BG ) i porwałbym tam dziewuchę
2. Wiedźmin. No i oczywista, samemu być wiedźminem to by było coś.
3. Star Wars, czasy starej republiki. Zawsze chciałem być Jedi, a moje midichloriany raz po raz wołają do mnie, czemu do cholery nie mogę ich wykorzystywać do zjednania się z mocą.
Tril, przecież ty masz swój świat. W końcu codziennie jesteś ładowany na twardy dysk, prawda? (Chciałem powiedzieć "ładowany na twardziela", ale jakoś tak dziwnie mi to brzmiało...)
Ekh, a kto by nie chciał żyć w świecie, w którym różowe słonie widuje się nie tylko po pijaku?
No nie ma to jak temat sprzed paru miesięcy omawiany przez dwa dni. A potem tylko teksty 'ej koleś zobacz se date ostatniego posta'
--------
Neuroshima. Ze wszystkimi czterema kolorami
Gothic. Bo tak, w każdym poście na temat czegokolwiek wymienię tą grę.
Star Wars. Ukochana saga z dzieciństwa, no przecież...
Może Losty?
...Cube? (OMG, psycholizm.)
Użytkownik Ekhtelion dnia wto, 09 wrz 2008 - 15:28 napisał
Ale się nam (s)twórców światów porobiło. I każdy chcę jeszcze żyć we własnej krainie marzeń... Panowie może czas poszukać pomocy u specjalisty?
Powiedział mod jednego z największych w Polsce for o RPG, grach polegających na odgrywaniu fikcyjnych postaci w fikcyjnych światach. Ke?
Ja najbardziej chciałbym żyć w taki światach jak:
1.Zapomniane krainy.Nie ma to jak zamieszkać w Neverwinter albo w Beregoście
2.W świecie Mass Effect.Oczywiście zamieszkał bym na Illium albo na Cytadeli.
3.W świecie Star Wars za czasów Starej Republiki. W dzieciństwie zawsze marzyłem aby być rycerzem jedi.