Szacunek for all?
Rodzice dali Ci życie. Każdy rodzic zasłużył na szacunek swojego dziecka - bezwarunkowo i bezdyskusyjnie Ekhtelion.
Powiedz to tym, których ojciec/matka bije, bo wraca pijana codziennie. Może będzie trochę obcesowo, ale to że akurat dwoje ludzi miało ochotę na seks jest dobrym argumentem na to, że nie każde dziecko jest owocem miłości dwojga ludzi. Więc jeżeli masz dla takich ludzi respa, to masz dziwną filozofię życiową.
Żeby nie było wątpliwości - sam mam kochających rodziców, więc powyżej nie opisywałem swojej sytuacji. No ale w życiu różnie bywa.
Żeby nie było wątpliwości - sam mam kochających rodziców, więc powyżej nie opisywałem swojej sytuacji. No ale w życiu różnie bywa.
Dokładnie, Ekh. Podobny przykład: co, jeśli Twój stary chleje całymi dniami, przychodzi zalany do domu, awanturuje się, daje matce parę razy w twarz, a Tobie spuszcza takie lanie, że wstydzisz się na ulicy pokazać? Wtedy też masz go "bezwarunkowo i bezdyskusyjnie" szanować? To dopiero byłoby pokręcone.
Gość_Forgotten*
#5
No to ja w wielkim skrócie przedstawię swoje zdanie: Rodzice to też zwykli ludzie... Na szacunek muszą sobie zasłużyć. Szanowanie ich za to, że "są", to idiotyzm. Szczególnie, iż zdarzają się przypadki, gdzie jak patrzę na pewnych "rodziców", to przyznaję, iż więcej szacunku ma u mnie żul spod całodobowego monopolowego. To, że jakaś parka pod wpływem nadmiaru libido cię poczęła, to nie znaczy, iż masz ich za to szanować.
[Nie mówię tu o moich starych... Moi są przeciętni, szacunek zazwyczaj u mnie mają, chociaż czasem przez swe odchyły go tracą.]
[Nie mówię tu o moich starych... Moi są przeciętni, szacunek zazwyczaj u mnie mają, chociaż czasem przez swe odchyły go tracą.]
Ja podobnie jak Eneth. W sumie niewiele mogę dodać. Kiedyś może tak było, że rodziców szanowało się zawsze i bez względu na wszystko (moja babcia była tak wychowana, a przynajmniej takie mam wrażenie), ale czasy się zmieniają, ludzie też. Nie każdy rodzic jest czuły, wyrozumiały, nie każdy ma czas dla dziecka. Zdarzają się tacy, którzy robią dzieciakom w domu piekło. Czy ktoś taki zasługuje na szacunek tylko dlatego, że jest? Nie sądzę.
[Dodano po 2 minutach]
BTW: Są dwa tematy o tym samym - nie wystarczy jeden?
[Dodano po 2 minutach]
BTW: Są dwa tematy o tym samym - nie wystarczy jeden?
KAŻDY, bez względu na wiek, zawód, wyznanie, pochodzenie, czy obyczaj powinien pracować na własny szacunek. Co nie znaczy, że każdego z miejsca musimy poniżać, tylko dlatego, że na ten szacunek jeszcze nie zasłużył. Nie wiem, jak to u was wygląda, ale ja zawsze na samym początku wszystkich neutralnie, dopiero później ktoś albo traci w moich oczach, albo zyskuje. A przyznam, że są osoby, które intuicyjnie, od razu traktuję z szacunkiem i jeszcze jakoś nigdy na tym nie straciłam. Inni tez twierdzą, że każdemu należy się szacunek tylko dlatego, że jest człowiekiem. Z drugiej strony - co wy możecie wiedzieć o ojcu, który upił się, pobił żonę i dziecko? Może to był sporadyczny wypadek, może ma problemy, z którymi sobie nie radzi? A może zachowuje się tak tylko dlatego, że sam był tak wychowywany? Wam to oceniać?
Imo wielu alkoholików jest bardzo wrażliwymi i mądrymi ludźmi, którzy przez ww nie radzą sobie po prostu z brutalnym światem. A może żul pod sklepem jest tam dlatego, że żona go wyrzuciła z domu, bo znęcał się nad nią i dzieckiem?
To tak samo jak dyskutować nad szacunkiem do ludzi, którzy żebrzą w dowolnym miejscu. Większość ludzi naet ich nie zna, a z góry skreśla, dlaczego? Bo nie mają zaplecza materialnego? Tak samo z nurkami śmietnikowymi i innymi biedniejszymi ludźmi. Mieszkam w okolicy, w której jest ich dużo, często też przychodzili do mojego dziadka, który niegdyś alkoholik teraz nie szczędził im pożyczek. Wiecie, że tacy ludzie są bardziej honorowi od niejednego bogacza? Dalej - są znacznie przyjemniejsi w obliczu niż nie jeden 'normalny' człowiek.
Patrzycie na to strasznie płytko, zagłębianie się w niektóre sprawy naprawdę nie boli
[Dodano po minucie]
Przepraszam, taki filozoficzny nastrój mnie kopnął przy porannej (dla mnie) kawie, fajki i Heyu
Imo wielu alkoholików jest bardzo wrażliwymi i mądrymi ludźmi, którzy przez ww nie radzą sobie po prostu z brutalnym światem. A może żul pod sklepem jest tam dlatego, że żona go wyrzuciła z domu, bo znęcał się nad nią i dzieckiem?
To tak samo jak dyskutować nad szacunkiem do ludzi, którzy żebrzą w dowolnym miejscu. Większość ludzi naet ich nie zna, a z góry skreśla, dlaczego? Bo nie mają zaplecza materialnego? Tak samo z nurkami śmietnikowymi i innymi biedniejszymi ludźmi. Mieszkam w okolicy, w której jest ich dużo, często też przychodzili do mojego dziadka, który niegdyś alkoholik teraz nie szczędził im pożyczek. Wiecie, że tacy ludzie są bardziej honorowi od niejednego bogacza? Dalej - są znacznie przyjemniejsi w obliczu niż nie jeden 'normalny' człowiek.
Patrzycie na to strasznie płytko, zagłębianie się w niektóre sprawy naprawdę nie boli
[Dodano po minucie]
Przepraszam, taki filozoficzny nastrój mnie kopnął przy porannej (dla mnie) kawie, fajki i Heyu
Cytat
Co nie znaczy, że każdego z miejsca musimy poniżać, tylko dlatego, że na ten szacunek jeszcze nie zasłużył.
Ja to osobiście zaczynam od wyśmiania i policzka w twarz... A wy nie?!?!?!
Cytat
Z drugiej strony - co wy możecie wiedzieć o ojcu, który upił się, pobił żonę i dziecko? Może to był sporadyczny wypadek, może ma problemy, z którymi sobie nie radzi? A może zachowuje się tak tylko dlatego, że sam był tak wychowywany? Wam to oceniać?
I to ma coś tłumaczyć? Ojciec bije dziecko bo jego bito w związku z tym dzieciak ma go szanować? Litości...
Cytat
Imo wielu alkoholików jest bardzo wrażliwymi i mądrymi ludźmi, którzy przez ww nie radzą sobie po prostu z brutalnym światem.
Ale co to ma do rzeczy? Niech sobie pije ile chce i kiedy chce. Ale kiedy zaczyna niszczyc życie innych to nie ma miejsca na szacunek.
Cytat
Patrzycie na to strasznie płytko, zagłębianie się w niektóre sprawy naprawdę nie boli
Napisała Ais która wyskoczyła ni z tego ni z owego z alkoholikami, śmietnikowymi nurkami i żulami w temacie, który zaczął się od szacunkud o rodziców.
[Dodano po 7 minutach]
Aha. I moje gratulacje. Pierwsza kobitka od dawna w końcu postanowiła zabrać głos i wypowiedzieć się w więcej niż 3 zdaniach. Się ceni, się ceni .
Łejt. Temat dotyczy szacunku prawda? Nie konkretnie szacunku do rodziców. Ja odnoszę się do całości, a głównie do was. Bo to wy piszecie, że nie szanujecie rodziców, którzy biją swoje dzieci, a nie o swoich, którzy was biją. Chociaż w całym poście bardziej chodziło o płytkość waszej oceny człowieka. Stąd nurki i alkoholicy. Chciałam jeszcze napisać o babciach autobusowych, ale papieros mi się skończył
Ja także uważam, że każdy, nawet rodzic, musi sobie zasłużyć na szacunek. Alkoholik, tłukący swoje dzieci i żonę, napita kobieta drąca się na podwórku - takich ludzi nie obdarzę szacunkiem. Ale jeśli widzę, że taki człowiek walczy z nałogiem, powoli się poprawia, normalizuje - taką postawę uszanuję.
Cytat
Bo to wy piszecie, że nie szanujecie rodziców, którzy biją swoje dzieci, a nie o swoich, którzy was biją.
Teza Tara jest taka, że każdy rodzic zasługuje na szacunek. Na co my odparowaliśmy prostym pytaniem czy dziecko, które ma piekło w domu ma szanować swoich rodziców? Nic ponad to. Więc trochę się rozpędziłaś w wywodzie swym.
Mówiłam - tylko dlatego, że miałam przy sobie zestaw małego filozofa.
Odpowiem tak - jak zwykłe pewnie nieco zbyt ekshibicjonistycznie - mój dziadek miewał problemy z alkoholem, a jego dzieci nie raz obrywały, nawet kablem od żelazka. I gdyby nie to, że mimo piekła, jakie im robił kochali go (co u mnie jest równoznaczne z szacunkiem) ten człowiek nigdy, by sobie nie poradził. Ja swojego dziadka też szanowałam, a i ja miałam w dzieciństwie przez niego piekło.
Dalej - mieszkam w domu, który jest chyba skupiskiem patologicznych rodzin. Jest kilka mam, które co roku mają dziecko i mam szczere wątpliwości, czy każde z nich z tym samym ojcem. Nawet wrzask w środku nocy "zamknij mordę", będący odpowiedzią na płacz dziecka nie jest niczym niecodziennym. Kilkoro dzieci zostało nawet odebranych rodzicom. Znam te dzieci i wiem, że szanują swoich rodziców, właśnie tylko dlatego, że są ich rodzicami. A i są tymi rodzicami tylko dlatego, że zachciało im się seksu. Może ten szacunek jest nieco postrzępiony przez tę właśnie patologię, ale jest.
Miłość na linii rodzic-dziecko jest naprawdę niesamowicie silna, a co za tym idzie szacunek, a powodem jest właśnie jak pisał Tar - danie życia. I to też nie jest tak, że zasługuje. Każdy rodzic po prostu JEST darzony szacunkiem ze strony swojego dziecka, nawet najmniejszym, który dla osoby trzeciej może być niewidoczny.
Mam wrażenie, że tylko ja tu miałam jako taki kontakt z patologią, a wy piszecie z tego co słyszeliście z plotek i reklam
Odpowiem tak - jak zwykłe pewnie nieco zbyt ekshibicjonistycznie - mój dziadek miewał problemy z alkoholem, a jego dzieci nie raz obrywały, nawet kablem od żelazka. I gdyby nie to, że mimo piekła, jakie im robił kochali go (co u mnie jest równoznaczne z szacunkiem) ten człowiek nigdy, by sobie nie poradził. Ja swojego dziadka też szanowałam, a i ja miałam w dzieciństwie przez niego piekło.
Dalej - mieszkam w domu, który jest chyba skupiskiem patologicznych rodzin. Jest kilka mam, które co roku mają dziecko i mam szczere wątpliwości, czy każde z nich z tym samym ojcem. Nawet wrzask w środku nocy "zamknij mordę", będący odpowiedzią na płacz dziecka nie jest niczym niecodziennym. Kilkoro dzieci zostało nawet odebranych rodzicom. Znam te dzieci i wiem, że szanują swoich rodziców, właśnie tylko dlatego, że są ich rodzicami. A i są tymi rodzicami tylko dlatego, że zachciało im się seksu. Może ten szacunek jest nieco postrzępiony przez tę właśnie patologię, ale jest.
Miłość na linii rodzic-dziecko jest naprawdę niesamowicie silna, a co za tym idzie szacunek, a powodem jest właśnie jak pisał Tar - danie życia. I to też nie jest tak, że zasługuje. Każdy rodzic po prostu JEST darzony szacunkiem ze strony swojego dziecka, nawet najmniejszym, który dla osoby trzeciej może być niewidoczny.
Mam wrażenie, że tylko ja tu miałam jako taki kontakt z patologią, a wy piszecie z tego co słyszeliście z plotek i reklam
Dużo widziałem Ati bliżej i dalej. Na szczęście głównie dalej. Wychowywałem się na powojennym osiedlu na Woli. Dla potworów nie ma szacunku. Można próbować zrozumieć i pomóc ale wszystko ma swoje granice.
No i oczywiście pozostaje kwestia tego czym jest szacunek. Bo w końcu chyba nie chodzi tu o zwykłą grzeczność czy ustępowanie miejsca w autobusie.
[Dodano po 6 minutach]
Albo raczej dlatego, że swiat jest okrutny, a one zaznały głównie ból i rozczarowania. A rodzice są jedynymi osobami od których kiedyś może dostały choć odrobinę ciepła. I dlatego boją się ich odrzucić bo boją się utraty tej odrobiny, która tak naprawdę tkwi już tylko w ich pamięci.
No i oczywiście pozostaje kwestia tego czym jest szacunek. Bo w końcu chyba nie chodzi tu o zwykłą grzeczność czy ustępowanie miejsca w autobusie.
[Dodano po 6 minutach]
Cytat
Znam te dzieci i wiem, że szanują swoich rodziców, właśnie tylko dlatego, że są ich rodzicami.
Albo raczej dlatego, że swiat jest okrutny, a one zaznały głównie ból i rozczarowania. A rodzice są jedynymi osobami od których kiedyś może dostały choć odrobinę ciepła. I dlatego boją się ich odrzucić bo boją się utraty tej odrobiny, która tak naprawdę tkwi już tylko w ich pamięci.
Mali chłopcy nie potrafią nienawidzić swoich ojców Ati. Dzieci nie mają punktu odniesienia i traktują zachowanie rodziców jako coś normalnego. Czyli będą kochać nawet jeśli oni będą katami. Tylko ile to ma wspólnego z szacunkiem? Wg. mnie to powinno być coś w pełni świadomego.
No dobra ilu z was miało taką sytuacje w domu, że was bito? Ktokolwiek? Ja miałem i choć się wstydzę za swoich rodziców i za to jacy byli, nadal ich szanuje, byli moi. Dostawałem nie raz po dupie i bywałem zły na nich ale kochałem ich i mam do nich respekt, nie wiem za co ale mam, szanuje chociażby tą decyzje że zdecydowali się mnie wychować, że czasami się starali, za to dostali ode mnie szacunek. A jeśli chodzi ogólnie o szacunek to moim zdaniem trzeba mieć go do każdego. Chciałbym stosować się do tego co pisze ale niestety często jest tak, że widząc co poniektórych to z miejsca tracą ten szacunek i czasami okazuje się, że pozory mylą i człowiekowi głupio że tak szybko kogoś ocenia.
Wracając jeszcze do rodziców, to ludzie zdarza im się nie wytrzymywać z problemami ofiarami tego są czasami dzieci, to złe ale dziecko nie straci do swoich rodziców szacunku, na pewno nie łatwo.
Wracając jeszcze do rodziców, to ludzie zdarza im się nie wytrzymywać z problemami ofiarami tego są czasami dzieci, to złe ale dziecko nie straci do swoich rodziców szacunku, na pewno nie łatwo.
Po pierwsze, szanuję tych ludzi, którzy szanują mnie.
Po drugie to sądzę, że nie każdy automatycznie zasługuje na szacunek, jednak większość ludzi zasługuje przynajmniej na `domniemanie szacunku`. Bo jak by podchodzić do tego, że `zasłuż sobie na szacunek i dopiero wtedy będziesz go miał`, to trzeba by każdego człowieka nieznajomego traktować bez szacunku.
Dłuższe wypowiedzi w tym temacie są dla mnie bez sensu. ;p
[Dodano po minucie]
Taki mądry człowiek, a czasem takie bzdury piszesz.
Po drugie to sądzę, że nie każdy automatycznie zasługuje na szacunek, jednak większość ludzi zasługuje przynajmniej na `domniemanie szacunku`. Bo jak by podchodzić do tego, że `zasłuż sobie na szacunek i dopiero wtedy będziesz go miał`, to trzeba by każdego człowieka nieznajomego traktować bez szacunku.
Dłuższe wypowiedzi w tym temacie są dla mnie bez sensu. ;p
[Dodano po minucie]
Cytat
Mali chłopcy nie potrafią nienawidzić swoich ojców Ati. Dzieci nie mają punktu odniesienia i traktują zachowanie rodziców jako coś normalnego.
Taki mądry człowiek, a czasem takie bzdury piszesz.