Siemka

polecam wam dzisiaj książkę, którą sam niedawno przeczytałem. Jest to
"Wybawiciel" Jo Nesbo. Nie mam aż takich zdolności, by wam o tym opowiedzieć, więc zamieszczę recenzję z dziennika literackiego:
"
Podczas przedświątecznego koncertu w zasypanym śniegiem Oslo ginie jeden z żołnierzy Armii Zbawienia. Zabójca szybko ucieka z miejsca zdarzenia, jednak jeden z fotografów prasowych przypadkowo robi mu zdjęcie, kiedy mężczyzna, jeszcze przed wykonaniem zlecenia, stoi w tłumie. Ku zaskoczeniu policjantów, zdjęcia mordercy w niczym im nie pomagają. Na każdym z nich poszukiwany wygląda inaczej. Problem z jego rozpoznaniem ma nawet obdarzona niezwykłą umiejętnością zapamiętywania twarzy Beate Lønn. Harry Hole rusza więc w pościg za zabójcą, o którym nawet nie wie, jak wygląda. Na ślepo. Wprost do ludzi poszukujących zbawienia wiecznego lub tylko chwilowego – od beznadziei egzystencji.
Wybawiciel (2005) to kolejny tom cyklu poświęconego śledztwom enfant terrible norweskiego wydziału zabójstw, Harry’ego Hole’a. Jo Nesbø przenosi tym razem czytelników do najciemniejszych zakątków stolicy Norwegii – w sam środek środowiska narkomanów i dewiantów. Powieść trzyma poziom – jest lepsza od poprzedzającego ją Pentagramu, choć nadal słabsza od pierwszych tomów „Trylogii z Oslo”. Nie zmienia to jednak faktu, że czyta się ją z ogromną przyjemnością.
Jo Nesbø wprowadza nas w głąb struktur norweskiej Armii Zbawienia. Opowiada o salwacjonizmie, quasi-militarnej strukturze organizacji i kultywowanej od dwóch wieków tradycji niesienia pomocy najuboższym i najbardziej pokrzywdzonym przez los – bezdomnym, uzależnionym, żebrakom. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tajemniczy, irytująco nieuchwytny, płatny zabójca z byłej Jugosławii, obrał sobie za cel eksterminację członków tej chwalebnej skądinąd instytucji. Jednak ta hipoteza Harry’ego nie przekonuje. On czuje, że tu chodzi o coś więcej.
Działalność Armii Zbawienia, historia „kotła bałkańskiego” i krwawej wojny w byłej Jugosławii, seksualne wykorzystywanie nieletnich… Wybawiciel jak mało która powieść Jo Nesbø jest powieścią społeczną. Problematyka obyczajowa zajmuje w książce równie ważne miejsce jak intryga kryminalna. Brak tu jednak jakiegokolwiek moralizowania – kwestie społeczne są tylko dodatkiem do mozolnie budowanego przez Nesbø portretu jego ukochanego miasta. Oslo.
Wydarzenia opisane w Wybawicielu są przełomowe dla życia Harry’ego. Komisarz teraz jeszcze bardziej niż zwykle potrzebuje wsparcia swojego przełożonego Bjarne’a Møllera, oraz policyjnego psychologa, Ståle’a Aune’a. Jednak nie otrzymuje go – znajduje się w sytuacji, kiedy jego duchy opiekuńcze nie bardzo są w stanie mu pomóc. Jeszcze bardziej szorstki, jeszcze bardziej zamknięty w sobie niż zwykle, poświęca się pracy. Ściganie mordercy bez twarzy jest dla niego remedium na ból po utracie Rakel. Czy uda mu się ten ból ugasić?"
Dla mnie świetna książka, lecz najlepsze i najbardziej zaskakujące jest zakończenie. Ale o tym dowiedzcie się sami