Piękna opowieść o miłości, tajemnicy i złudzeniach; opalizująca, precyzyjnie i bogato utkana, jak mozaika czy perski dywan; gęsta od przeczuć i snów.
Tu, jak w filmach Davida Lyncha, tajemnica skrywa tajemnicę, a miłość podszyta jest wyrachowaniem i zdradą; jak na obrazach Chagalla, baśnie oblekają się w ciało i ocalają dziecięcą wyobraźnię, wreszcie, jak w "Senniku współczesnym" Konwickiego, żywi mieszają się z duchami; ujawniają się najwstydliwsze pragnienia.
Młody chłopak i dojrzała kobieta, on - nadwrażliwy doktorant, ona - piękna i pozbawiona złudzeń mężatka, dyrektor radiowego pasma. Julia zwodzi kochanka fantazjami o wspólnym życiu, choć dobrze wie, że jej mąż - prezes korporacji - nie pozwoli jej odejść, sama też nie ma ochoty rezygnować z luksusowego życia. Gra przecież rolę "ornamentu" w biznesowych planach męża, jest idealną "pokazową" matką i żoną. Nadchodzi jednak dzień, kiedy "dary", którymi hojnie obsypuje ją mąż, przestają rekompensować uczuciowe braki - Julia rozdarta jest pomiędzy potrzebą czułości, adoracji i szczerości, a wyuczoną "rozwagą". To może być przecież ostatnia szansa, by pięknie i mocno żyć z kimś, kto patrzy na nią "sercem", a nie tylko się opłaca i używa.
To przejmująca opowieść o współczesnej kondycji ludzkiej, zagubieniu się na targowisku metek, cen, form i póz. O tych, co dostali szansę, by pięknie i mocno żyć, i pomimo niedojrzałości, wypalenia lub emocjonalnego okaleczenia, uporczywie próbują, zdradzając się i kochając, zrywają, w poszukiwaniu szczęścia, z wyuczonymi rolami. O próbie przełamania losu, niebezpieczeństwie dokopania się za głęboko, poszukania za daleko; nietrwałości i bolesności życia, mrocznych tajemnicach ludzkiej duszy.
Początkowo nie byłam przekonana do tego tytułu, ale w końcu nadszedł ten moment, że nuda popchnęła mnie w jego szpony. Nie miałam okazji jeszcze przeczytać podobnej książki do "Królowej Tiramisu". Ale było warto
Książka raczej znana ale zareklamować nie zaszkodzi.
Science Fiction, mamy statki kosmiczne, dezintegratory i napęd Hawkinga.
W obliczu zbliżającej się nieuchronnie międzygalaktycznej wojny na planetę Hyperion przybywa siedmioro pielgrzymów: Kapłan, Żołnierz, Uczony, Poeta, Kapitan, Detektyw i Konsul. Mają za zadanie dotrzeć do mitycznych grobowców, by znaleźć w nich Chyżwara ,budzącą grozę istotę uważaną przez jednych za boga, przez innych za oszalałego robota a przez jeszcze innych za przedstawiciela obcej rasy. Zna on jednak, być może, metodę, która pozwoli zapobiec zagładzie całej ludzkości. Każdy z pielgrzymów będzie mógł przedstawić jej swoją prośbę, lecz wysłuchany zostanie tylko jeden. Pozostali będą musieli zginąć.
Pielgrzymi, by lepiej zrozumieć swą sytuację i być może znaleźć sposób na uratowanie się postanawiają opowiedzieć sobie na wzajem o tym czemu ostatecznie trafili na tę samobójczą pielgrzymkę. I to jest lwią częścią książki. I też najlepszą częścią. Historie pielgrzymów są szalenie różne, ale (prawie) wszystkie ciekawe i poruszające. Czyta się je bardzo dobrze, co więcej w większości nie jest najważniejsza ta kosmiczna otoczka (której ja nie lubię w książkach) a sama historia człowieka która w zasadzie mogłaby być umieszczona w dowolnych realiach.
W tle mamy wspomnianą już, dość dużą kosmiczną wojnę (wiem jak to brzmi), jednak warto zaznaczyć, że dość ciekawie się rozwija to kto z kim walczy, czemu i jak.
BWłaśnie przeczytałem książkę i jestem szalenie zadowolony.
Ostrzegam jednak, że nie jest to czytadełko, przydaje się znajomość literatury czy religii.
Bardzo polecam, jednocześnie zabierając się za tom drugi.
Jest to kolejna książka pana Bułyczowa, osadzona w cyklu "Teatr Cieni", a stanowi ona rozwinięcie "Świata bez czasu". Nie wiem czy ktokolwiek z Was miał okazję się spotkać z tym autorem, ale polecam
A więc:
Ziemia posiada równoległą, siostrzaną kopię - Czyściec - do której trafiają ludzie z różnych epok. Począwszy od carskich urzędników, poprzez ludzi współczesnych, aż po wojennych zbrodniarzy. Do tych ostatnich należy jeden z bohaterów książki - Beria, stalinowski oprawca.
Ci ludzie są de facto trupami, w świecie bez czasu nie potrzebują jedzenia, picia snu czy seksu. Są bezpłciowi, ale wciąż obdarzeni emocjami. Między dwoma Ziemiami czasem otwierają się portale przejść. Beria zamierza to wykorzystać i planuje zniszczyć prawdziwą Ziemię.
Pierwsza książka J.R.R. Tolkiena, która opowiada o przygodach Bilba Baginsa. Według mnie świetna książka dzięki, której nawet się wzruszyłem. Książka opowiada o słynnych opowieściach takich jak np. Znalezienie Żądełka, Walka ze smokiem, Zamienienie trzech olbrzymów w kamień itp.
Polecam tą świetną książkę wszystkim, którym litery to nie czarna magia.
No to może pozycje, które ja polecam (opisy nie są moje):
"Szmira"Charles'a Bukowskiego
"Siedziałem, patrzyłem na czerwonego mercedesa i dumałem o Cindy. I świerzbiło mnie, żeby wziąć się do działania. Pomyślałem, że może warto zakraść się do domu. Może zdołam podsłuchać, jak Cindy rozmawia przez telefon? Może wpadnę na jakiś trop? Pewnie, że było to niebezpieczne. Sam środek dnia. A ja uwielbiam ryzyko. Sprawia, że uszy mi dzwonią, a zwieracz w tyłku mocniej się ściska. Żyje się raz, no nie? Chyba że jest się Łazarzem. Biedny skurwiel, musiał zdychać 2 razy. Ale ja jestem Nick Belane. Po jednej kolejce zsiadam z karuzeli. Świat należy do odważnych."
Powieść Szmira przewrotnie zadedykowana "złemu pisarstwu", jest błyskotliwym, dowcipnym i niezwykle kunsztownym pastiszem stylów i konwencji występujących w brukowej prozie.
"American Psycho"Breta Easton Ellis'a
"- Chciałabym mieć orkiestrę grającą zydeco, Patricku. Koniecznie. Orkiestra zydeco – wybucha na bezdechu. – Albo mariachi. Albo reggae. Coś etnicznego, żeby zaszokować tatkę. Och, sama n i e w i e m.
- Chciałbym podczas uroczystości mieć pod ręką karabin maszynowy AK-47 – rzucam szybko, bardzo znudzony – i trzydzieści magazynków. Najpierw odstrzeliłbym łeb twojej tłustej matce, a potem zająłbym się tym pedałem, którego uważasz za brata. Osobiście nie lubię używać produktów sowieckich, niczego, co zostało tam zaprojektowane, ale sam nie wiem, kałasznikow przypomina mi… - przerywam zmieszany i wpatruję się we wczorajszy manikiur, a potem w Evelyn. – Stoliczną?
- Och, i dużo trufli czekoladowych. G o d i v a. I ostrygi. Ostrygi na połówce muszli. Marcepan. Różowe n a m i o t y. Setki, t y s i ą c e róż. Reporterzy z aparatami fotograficznymi. Annie Leibovitz. Zaprosimy Annie L e i b o v i t z – wykrzykuje podniecona. – I wynajmiemy kogoś z kamerą w i d e o!
- Albo AR-15. Spodobałby ci się, Evelyn. Najdroższa broń produkowana na świecie, ale warta każdego centa – mrugam do niej. Ciągle gada, nie słyszy, co mówię, nie reaguje. Nie pojmuje a n i słowa. Umyka jej istota rzeczy, wszystko, czym jestem."
Powieść traktuje o rozkładzie, mówi bowiem o rozpadzie osobowości w skrajnym stadium psycho- i socjopatii w społeczeństwie pozbawionym jakiegokolwiek klimatu moralnego czy moralnej perspektywy.
Autor jednak nie ocenia, nie krytykuje, nie wytycza dróg wyjścia z moralnej degrengolady. Interesuje go wyłącznie hiperrealistyczny opis stanu pewnej świadomości, tkwiącej w pewnym społeczeństwie pod koniec XX wieku.
"Nowy Wspaniały Świat"Aldousa Huxley'a
Nowy wspaniały świat to jedna z najsłynniejszych antyutopii w literaturze XX wieku. Przedstawiona w powieści Huxleya wizja przyszłego społeczeństwa, które osiągnęło stan całkowitego zorganizowania i zrealizowało ideał powszechnej szczęśliwości, jest wizją przerażającą. W roku 2541 (czyli w 632 roku nowej „ery Forda”) obywatele Republiki świata powstają w rezultacie sztucznego zapłodnienia i klonowania. Od niemowlęcia poddawani są wszechstronnemu psychologicznemu i biologicznemu warunkowaniu - po to, by w wieku dojrzałym stać się cząstkami kastowej społeczności, złożonej z pozbawionych wyższych uczuć ludzkich automatów. Czy ten „wspaniały świat”, w którym dominuje seks, prymitywne rozrywki, narkotyk soma, jest tylko zrodzoną w wyobraźni pisarza fantasmagorią?...
"Bunkier"Guy'a Burta
Martyn powiedział, że to "eksperyment z rzeczywistością". Inni poddali się pomysłowi w pogoni za przygodą. Zrezygnowali ze szkolnej wycieczki, by posiedzieć w Bunkrze. Na początku są znudzeni, nie tego spodziewali się po wystrzałowym Martynie. Eksperyment ma trwać trzy dni. Po upływie tego czasu inicjator otworzy klapę Bunkra i wrócą do rzeczywistości. Wybawiciel jednak nie nadchodzi i...zaczyna się zabawa.
Pierwsza książka Kinga, którą czytać zaczęłam. Wciągnęło mnie, nawet bardzo. O czym to jest? A sięgnijcie i poczytajcie sami, a co!
Tajemniczy przybysz z Europy, Leland Gaunt, otwiera w Castle Rock sklep, w którym można kupić "wszystko, o czym zamarzysz". Ceną za zrealizowane marzenia nie są jednak pieniądze, lecz spłatanie współobywatelowi pozornie niewinnego figla[..]
zagubiony astronauta daniela kalder'e. książka trochę podróżnicza, trochę socjol. pisze ja szkot, ktory postanowil odwiedzic najmniej znane i najmiej atrakcyjne miejsca, republiki w rosji. warto to przeczytac. i śmieszne i życiowe i czegos sie mozna dowiedziec. spodoba sie szczegolnie osobom, ktore podrozowaly hardcorowo na wschod:D
ja polecam książki związane z diablo, starcraftem i warcraftem. bardzo dobre ksiązki wykraczające poza fabułe tychże gier. w polsce wydano po trzy do każdej gry
(oczywiście kupimy oddzielnie). cena to około 20 złotych. tanie a dobre
a i oczywiście władce pierścieni tolkiena znakomita książka aż miła dla oka. szczególnie dobra jest pierwsza cześć.
A ja polecam wam ,,Imię Wiatru'' Patricka Rothfussa. Książka jest naprawdę świetna. Jest baaardzo gruba (co jak dla mnie jest zaletą), ale wciąga bez reszty od pierwszej do ostatniej strony i na pewno nie ma mowy o nudzie
"Flet z mandagory" Waldemara Łysiaka. Walnę o tym artykuł jak przeczytam po raz drugi . Świetna książka, wybaczcie, że teraz jej nie opiszę, z racji tego, że jest już późno, ale jutro postaram się skrobnąć coś więcej na ten temat.
Seria o Jakubie Wędrowyczu autorstwa Andrzeja Pilipiuka.
"Wyższa Magia" autorstwa Kiry Izmajłowej. [wygrałem w konkursie gexe, zacna jest]
I ostatnia z książek która przypadła mi do gustu, skąd inąd przez Olofa, to TA
(na recenzje nie liczcie, jestem leniwym bydlakiem)
Właśnie skończyłem czytać "Dallas '63" Stephena Kinga, prawie 900-stronicową cegłę, ale warto jej poświęcić tyle czasu - rozbudowane watki polityczne, miłosne i obyczajowe (możecie się przekonac jak wygladała szkoła w USA w latach 50.) - dość nietypowo, bo w zasadzie bez grozy.
Mimo to - świetna, trzymająca w napięciu do końca, książka.
Hm... Nigdy nie zaglądałem na tę część forum, ale skoro już tu jestem to dorzucę swoje trzy grosze.
Przede wszystkim polecam "Dumanowskiego" i "Chochoły" Szostaka - dzieła wybitne, wielkrotnie docenione w fandomie.
Oprócz tego warto czytać wszystko co ukazuję się nakładem Powergraphu - jeszcze się nie zawiodłem na żadnej ich książce.
Polecam książkę 'Blindness' José Saramago. Metaforyczna literatura. Powstał na ten temat nawet film o tym samym tytule, lecz książka daje lepszy obraz i ważne są tam słowa.
Głównie chodzi o to, że ludzkość zaczyna powoli ślepnąć - widząc jedynie mleczną biel. Pierwsze ofiary zostają zamknięte w specjalnym dystrykcie, pośród nich jest okulista, który również oślepł oraz jego żona, która jednak widzi. Jej oczy są świadkiem ludzkiej natury w trudnym okresie. Bardzo ciekawa literatura i skłania do różnorodnych przemyśleń.
Mam pytanie, czy ktoś czytał 'The Rosy Crucifixion' Henry Hillera? Albo którąś z jego części - 'Sexus', 'Plexus', 'Nexus'? Literatura bardziej dojrzała, ale nie zawadzi spytać.
Użytkownik SirCaptain dnia poniedziałek, 3 października 2011, 22:32 napisał
A ja polecam wam ,,Imię Wiatru'' Patricka Rothfussa. Książka jest naprawdę świetna. Jest baaardzo gruba (co jak dla mnie jest zaletą), ale wciąga bez reszty od pierwszej do ostatniej strony i na pewno nie ma mowy o nudzie
Popieram. Książka jest super i ma ok. 860 stron! Wszystko jest dopracowane, świetne. Książka wzrusza, rozśmiesza, zachwyca... Po prostu ideał. Ja nie widzę w niej żadnych minusów.
[Dodano po 4 dniach]
"Wilczyca i Córka Ziemi" autorstwa Henri Loevenbruck. Bardzo dobra książka, kiedy ją wypożyczyłem to przeczytałem wszystkie trzy tomy w ciągu kilku dni. Wszystkie trzy był poruszające i świetne, choć pierwsza część była trochę słabsza od reszty. Nie rozumiem czemu ta książka zebrała tyle niepochlebnych opinii.
\"Pan Lodowego Ogrodu\" autorstwa Jarosława Grzędowicza. Genialne opisuje dzieje ziemianina który przyleciał na nieznaną planetę by odnaleźć zaginionych naukowców oraz historię wygnanego młodego cesarza z tejże planety . Świat jest na etapie wczesnego średniowiecza w Europie i bliskim Wschodzie(VII-X wiek) przepełnionego magią, potworami i różnymi(nawet krwawymi) religiami. Polecam to moja jedna z ulubionych serii książek.
WIDMA!
O nowej książce Skywalkera polskiej fantastyki, człowieka, o którym Stephen King miał powiedzieć "Who's the fucking Orbitowski?!" już jest głośno. Mam zamiar kupić, kiedy tylko dojdzie do p*****o Empiku (ech...), chyba że gdzieś indziej dorwę. Jeśli ktoś czytał, to niech opowiada. Przyjmę wszystko.
Ja w czasie projekcji przyciskałem do piersi wiersze Miłosza, jeszcze trochę, zacząłbym recytować Rotę. Nuuudy.
Link wzięty z Face NF. Ich komentarz programu na Kulturze.
Cytat
Dowiadujemy się z ich analizy, iż jest to książka świetnie napisana, plastycznie odmalowująca dawną stolicę, zawierająca dużo świetnych scen, ale...
... po co pisać takie książki? Toż to jakieś "science fiction, political fiction czy jakieś biographical fiction", nie może to być poważna alternatywa dla autentycznych wydarzeń historycznych. I w sumie przez to nie wiadomo, po co powstała. Czyli że o niczym, po nic, takie popkulturowe coś dla "określonych czytelników".
Prościej mówiąc, największą wadą "Widm" jest fakt, że to fantastyka (tyle że prostuję, iż bynajmniej nie SF, a historia alternatywna, skłaniająca się ku fantasy, realizmowi magicznemu i horrorowi). To straszne, jak uprzedzenia kilkorga krytyków mogą zaszkodzić książce.
"Widma" to wybitna powieść, najlepsza książka w dorobku Łukasza Orbitowskiego, jedna z najlepszych w ogóle.
Mam taką, kurna, nadzieję.
I jak zwykle polecam wpisy Orbita na jego stronie, tam świeże recenzje. http://orbitowski.pl/