Ano, kiedyś chyba go miałem, dosyć dobry był, ale moim zdaniem lepsze to przywołanie z Neverwinter. To był dopiero postrach... zabijał wszystko
Tak zabijał, przyczynił się znacząco do pokonania Moragi, ale przywołanie ma bardzo krótki okres trwania i przy znaczniejszych bitwach kończył się w połowie.
Miecz Mordenkainena z Icewinda jest dużo praktyczniejszy, bo jednym czarem można zadawac obrażenia przez kilka kolejek, nie krzywdzi drużyny, a przede wszystkim zadaje obrażenia od magii, które przy posiadaniu magicznej penetracji, ranią nawet tych z odpornością na czary (i omija odporności na kwas, ogień, itd) - dlatego można nim skopac np. smoki.
No dobra, ale ja pytam o czary z poziomów wyższych niż 6. Przecież nie ma człowieka, który by nie wziął magicznego pocisku i kuli ognia. Zresztą nie są one z poziomu wyższego niż 6.
Tak jak pisałem dezintegracja jest takim najważniejszym powyżej 6 poziomu, później jeszcze należy wziąć dowolny obszarowy czar śmierci (nie chce mi się szukać nazwy, ale chodzi mi o jakieś Nekromantyczne).
Oryginalny nie będę: ognista kula, magiczny pocisk, zmiennobarwna kula. Co prawda to czarny z niższego poziomu, ale spokojnie można na nich przejść całą grę. Do tego ochrona przed złem, tarcza, jedność obronna, emocje: nadzieja, przyśpieszenie i obszarówki typu pajęczyna, oplątanie, ognista nawałnica, rój meteorów czy... uśpienie. To ostatnie zwłaszcza na początku wiele ułatwia. Zabawne, ale czarów z wyższych poziomów prawie nie używałem.
Ale na pewno nie powiesz, że nie używałeś Plugawego Uwiądu
A właśnie, wcześniejsze pytanie: jeśli mam przyspieszenie, to nie warto brać grupowego przyspieszenia?
Nope, nie używałem. I właśnie o grupowe przyśpieszenie mi chodziło. Wiadomo, że lepsze od pojedynczego. Fajne są też czary działające na umysł typu strach czy groza. Sporo ułatwiają, zwłaszcza na początku.
No oczywiście, że mam rację - jak zawsze.
A tak serio, to często czary z niższych poziomów stają się potężniejsze z każdym kolejnym poziomem nabitym przez maga. Przykład: zmiennobarwna kula, lodowa lanca, magiczny pocisk. Wersje podstawowe są słabe, ale te z wyższych poziomów mogą nieźle namieszać.
No i kolejna zaleta: czasem można znaleźć przedmioty podwajające liczbę czarów z 1. lub 2. poziomu. Robi się nam wtedy niezły arsenał.
Czyli chociaż mam przyspieszenie to wziąć grupowe przyspieszenie? według mnie to jest bez sensu, bo po co mam mieć dwa właściwie takie same czary (chodzi o to, że obydwa przyspieszają)? A tak poza tym to przyspieszenie używam cztery razy, bo ja mam czteroosobową drużynę, a nie sześcioosobową
4x razy mniej puścisz kule ognia a tak weźmiesz jeden slot na 6 grupowe przyśpieszenie bo prócz dezintegracji i tego nie ma na tym poziomie nic ciekawego