Kończymy już podróż z serialem "Dawno, dawno temu", ponieważ nowy, piąty sezon wystartuje dopiero pod koniec września. Nim jednak przejdziemy do baśniowej produkcji ABC, warto przypomnieć, co tydzień temu pojawiło się w Fantastyce w Kadrze. W dwudziestej czwartej edycji cyklu ukazała się recenzja filmu "Pi", za którą odpowiada Medivh.
Trzeba przyznać, że dzisiaj znacznie zmieniamy klimaty – na czysto rozrywkowe, magiczne i... mroźne – takimi epitetami można określić czwartą serię "Dawno, dawno temu", w której pojawiają się postacie z "Krainy lodu". Zapraszam do czytania recenzji!
„Dawno, dawno temu” jest serialem, który może trwać bardzo długo – wystarczy, że twórcy dodadzą nowe postacie i oprą fabułę na dotąd niewykorzystanych historiach, które wprowadzą powiew świeżości do produkcji. Formuła wydaje się więc niewyczerpana. Istotne jest tylko to, żeby wraz z tymi nowościami w parze szła wysoka jakość. Na razie na pozycję ABC nie przyszło mi narzekać, jednak z czwartym sezonem mogło się to zmienić.
Scenarzyści sięgnęli po jeden z najnowszych hitów Disneya i przenieśli go do swojego świata – mowa tu o nagrodzonej Oscarem za najlepszą animację „Krainie lodu”. Z pewnością przyczyniło się to do utrzymania, a może nawet powiększenia widowni siedzącej przed telewizorami. Ale czy pomysł został dobrze wykorzystany?