Ciesząca się sławą jednej z najlepszych powieści fantasy traktujących o politycznych intrygach i dworskich machinacjach "Gra o Tron", pierwszy z siedmiu tomów sagi "Pieśń Lodu i Ognia", autorstwa George'a R. R. Martina, po karcianym erpgu i planszowej taktycznej grze (o Tron) doczekała się przeniesienia na ekrany. Telewizorów.
Historia przedstawiona w serialu, który będzie można ujrzeć w HBO, rozgrywa się głównie w Siedmiu Królestwach. Król Robert Baratheon (Mark Addy) proponuje lordowi Eddardowi Starkowi (Sean Bean) godność swego namiestnika. Idąc za głosem honoru Stark przyjmuje ofertę, co okazuje się być bardzo poważnym błędem – nowy namiestnik wpada w sam środek dworskiego kotła, zdrad, knowań i innych zakulisowych machinacji.
Rodzina Starka zostaje rozdzielona, a jego dzieci wyruszają w kluczową dla całego kontynentu podróż. Jednocześnie na północy powstaje nowa potęga, która niebawem zagrozi całemu Królestwu. Więcej streszczać nie będziemy, lepiej zaufać Sheanowi Beanowi, który twierdzi: "Ta historia różni się od wszystkich innych, które zwykliśmy oglądać w telewizji".
Pierwszy odcinek serialu pojawi się na początku przyszłego roku. Wystąpi w nim także znany z "Królestwa Niebieskiego" Nikolaj Coster-Waldau czy znana z "Nieustraszonych Braci Grimm" i "300" Lena Headey.
Mhaaa... W najśmielszych marzeniach nie sądziłem, że kiedyś ta saga zostanie przeniesiona na ekrany. Aż tu z rok temu czy trochę dawniej nagle pojawiła się plotka... a potem już poszło. Castingi, wypowiedzi Martina i ludzi z produkcji. 2011 to kulminacyjny rok w moim życiu. Rzucam studia i pracę i wyruszam w wędrówkę po Westeros!
[Dodano po 34 sekundach]
Tar, czytałeś to kiedyś? Czasousypiacz to sobie możesz oglądać jakiś inny, to będzie HIT. H-I-T!
A na serio: mi się to podoba, że Martin potrafi pisać z perspektywy prawdopodobnie każdego stworzenia we wszechświecie. Jak by mu się chciało, to by napisał świetne opowiadanie i z perspektywy kamienia. Ale żeby to poczuć, to trzeba poczytać jednak więcej jego twórczości niż Pieśń Lodu i Ognia (która i tak jest wg mnie najlepsza z tego, co napisał. ;P)
Hmm... muszę sobie tę "Grę o Tron" przeczytać kiedyś, bo wszyscy to tak strasznie zachwalają, a z Martina miałem przyjemność tylko czytać "Wyprawę łowcy", która zdecydowanie nie była górnolotną lekturą.
Skoro HBO za tym stoi to musi być dobrze. Pożyjemy, zobaczymy.
Wyprawę Łowcy ciężko nazwać książką Martina. Przecież pracowało nad nią trzech pisarzy, a całość zajęła ponad 20 lat. Nie wyrabiaj sobie opinii o Martinie na podstawie tej jednej książki.
Po fragmencie gdzie 13letnia dziewoja „ujeżdża po swojemu” faceta to mam bliznę na korze mózgowej ,ale w serialu to już nie będzie 13latka a 23latka by widzowie się nie zgorszyli xD
Mam rodzeństwo w tym wieku i uwierz mi że w żadnych czasach to by nie było tak zupełnie normalne .
Opisywanie dziecka jako kobiety o wybujałych potrzebach seksualnych jest po prostu przegięciem i ulubionym mitem „obrońców prawa dziecka” do stosunków płciowych z dorosłymi
Z Dany w książce było inaczej. Przecież na początku Martin opisywał jej obawy, to, jaka była przerażona zaistniałą sytuacją, faktem, że tak naprawdę została sprzedana przez własnego brata przywódcy jakiegoś dzikiego plemienia. Ona choćby chciała, nie mogła się przeciwstawiać, na początku panicznie bała się wybuchów gniewu `brata`. Potem po prostu jej psychika ewoluowała i przystosowywała się do nowej sytuacji. To nie jest tak, że ona nagle z niewinnego dziecka stała się wyuzdaną kobietą (a w ogóle to wcale się nią nie stała). Nie mówiąc już o tym, że czytając książkę wcale nie miałem w głowie, że ona ma 13 lat. Zresztą, jak na realia książki i tak już była dość dojrzała - Joeffrey miał przecież 11 lat, Sansa 10, a Arya 9. Joeffrey i Sansa byli już zaręczeni i Sana zawdzięczała komfort pozostania dziewicą tylko dlatego, że jeszcze nie rozkwitła. Jeśli sądzisz, że takie rzeczy nie zdarzały się u nas w średniowieczu, to głęboko się mylisz. W naszych czasach to jest gorszące (bo jest) i gdyby to zdarzyło się w moim otoczeniu, to chętnie pierwszy bym zgnoił taką wywłokę. Ale wtedy... normalka.
polityczne małżeństwa można by zawrzeć i z rocznym bobasem a niewiele to miało wspólnego z prawdziwym małżeństwem.
Martin ma faktycznie dziwne wyobrażenie o trzynastoletnich dzieciakach, no bo jaka dziewczynka powie 'TAK' na seks 30letnim nowo poznanym barbarzyńcom, bo ewoluował w ciągu pięciu minut ????????
Uwielbiam jego książki ale niestety facet przesadził i tyle...nikt tu przecież nie chce go obrazić
Nikt nie mówił tak. Po ślubie z Drogo była zmuszona do seksu, była jego żoną i nie mogła odmówić ani o wiele starszemu mężowi, ani swojemu bratu, który jej małżeństwo traktował jako zapłatę za pomoc, której swoją drogą nie otrzymał : p
Przemiana Dany miała jednak motyw nieco mistyczny, bo, jak na pewno dobrze pamiętacie, zmiana jej stosunku do... stosunku nastąpiła po pewnym śnie, a raczej wizji : )
Swoją drogą, w realiach i czasach, w których ludzie żyją po 30-40 lat trzynastoletnia dziewczynka, o ile już zakwitła, jest kobietą jak najbardziej : p
Ok... Nie ma co mówić o tym, że z tym wiekiem to kiedyś było... inaczej ;p . Z różnymi rzeczami było i nie ma co postrzegać tego według naszej cywilizacyjnej percepcji (Ła! Ale termin!). Tak samo z niewolnictwem. I walki z nim, której symbolem był Spartakus. Który po odzyskaniu wolności i po powrocie do Tracji najpewniej sprawiłby sobie parę niewolników na swoją posesję. Fajnie, możemy sobie oceniać jak nam się to podoba, ale nie podporząkowywać naszej ideologii pokoleniom wstecz. Tyle. Choć nie czytałem i pewnie nie przeczytam, ale po prostu musiałem poprzeć Sazankę i Matta.