Użytkownik Finkregh dnia Aug 20 2004, 03:45 PM napisał
Musze jeszcze tydzień czekać, aż przyjedzie facet z serwisu gdzie mam gwarancję. Wtedy wam to prześlę.
[post="17007"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
No to czekamy na te screeny
Już od dwóch lat powinieneś mieć ten plik naprawiony
A tak swoją drogą to...
Gram w tą część Gothica od niezbyt długiego czasu, mam powalający zerowy poziom i dwieście ileś XP
Ale za to znalazłem kilka rzeczy, które mogą się przydać początkującym. Nie wiem, czy ktoś już o tym pisał, czy to wiecie, ale...
Do Obozu na Bagnie można się dostać nie zabijając żadnego potwora. Jak jesteście w SO, to wyjdźcie tą bramą, przez którą wchodzi się na początku gry. Tam powinna być rzeczka. Skręćcie w prawo (w stronę tych dwóch kopaczy co tam siedzą przy ognisku) i idźcie jak najbliżej się da "murów" SO. Przy lesie skręćcie w lewo i wskoczcie do tej rzeki. Płyńcie przez cały czas prosto (czyli w prawo patrząc od tamtej bramy SO). Przy potworach nurkujcie, żeby was nie zauważyły. Dopłyniecie do rozwidlenia. Skręćcie w lewo. Po pewnym czasie dopłyniecie do wodospadu, który was zepchnie do morza. Skręćcie w prawo i płyńcie wzdłuż brzegu. Po pewnym czasie dopłyniecie do OnB!
Do Nowego Obozu też da się dojść nie zabijając żadnego potwora. Jak jesteście w tej bramie, to skręćcie w lewo. Idźcie przez cały czas przy "murach" SO. Miniecie ścierwojada (jeżeli go wcześniej nie zabiliście). Niedaleko powinna być po prawej stronie taka droga skręcająca w dół. Pójdźcie nią. Nad wami powinien być most i jakaś taka rozwalona wieża. Zanim dojdziecie do tej chaty pilnowanej przez goblinów, wejdźcie na skały. Potem przejdźcie kawałek i zeskoczcie z nich. Idąc przy skałach mińcie ścierwojady i po jakimś głazie wejdźcie na to, co jest po lewej stronie (taka jakby prosta pozioma skała porośnięta trawą). Idźcie prosto. Nagle dochodzicie do rozwidlenia dróg. Można iść na lewo, tam są wilki, można iść na prawo - tam nie wiem, co jest. Pójdźcie... środkiem. Wejdźcie na skałę. Idźcie prosto. Po lewej stronie jest jezioro. Tam ześlizgnijcie się w dół. Zanurkujcie i płyńcie prosto aż do takich palów. Wynurzcie się. Tam będzie pomost i jakaś chata. Pójdźcie obok nich i wejdźcie na taką górkę, za którą są kretoszczury. Wypatrzcie dobry moment i przebiegnijcie środkiem między ścierwojadami (po prawej stronie) a tymi waranami ;-) po lewej. Potem tylko prosto i już NO :-)
Tam możecie dostać się do środka nie przechodząc przez bramę (tą pilnowaną przez tego gościa, który nas zaczepia; nad ową bramą jest wieża strażnicza i z obu stron są skalne ściany). Wystarczy tylko wejść tylko na ten skrawek pola, na którym jest tylko jeden zbieracz (po prawej stronie ścieżki). Tam trzeba dojść do skał. Wchodzimy na skały (tak żeby mieć ścianę skalną po prawej stronie) i gdzy dochodzimy do rogu, to skręcamy w lewo i skaczemy. Jeszcze tylko parę kroków i jesteśmy na murze, z którego można zeskoczyć (lądując tym samym koło miejsca, gdzie przesiadują zbieracze w nocy) lub pójść tym murem do wieży strażniczej. Ten sposób ma jeszcze taki plus, że omijacie gościa, który wam zleca roznoszenie wody.
W NO można też dostać się do tego jakby baru nie będąc tym kretem czy czymś i nie dając łapówki strażnikowi. Podchodzimy do wejścia i usilnie próbujemy przejść. Gdy strażnik (Wykidajło, czy jak mu tam) wyciąga broń i zaczyna nas gonić, my wchodzimy wreszcie do tego baru i szybko przechodzimy przez drzwi po prawej. W ten sposób tak jakby wyszliśmy z budynku i strażnik chowa broń i wraca na swoje miejsce. Kierujemy się na ten taras, czekamy tam chwilę i schodzimy na dół, do baru. No i jesteśmy! Teraz możemy tu wchodzić i wychodzić, kiedy nam się podoba, a ten gościu się już do nas nie przyczepi! (Tak przynajmniej było w moim przypadku)
W NO znam jeszcze jedną sztuczkę, chociaż może być to tylko bug występujący tylko u mnie. Można pobić Krzykacza będąc na poziomie 0. Po prostu idziemy do niego i go uderzamy. On nas też wali i upadamy. Zabiera nam trochę rudy (w moim wypadku była to jedna bryłka, bo łącznie miałem... dwie). Wtedy wstajemy, zabieramy swój miecz, ustawiamy go, żeby Bezi go używał i - nie "naprawiając" sobie życia - uderzamy Krzykacza po raz kolejny. Też nas uderza, ale nie zabiera nam żadnych punktów życia, bo i tak już mamy tylko 1. Leżymy, on nam zabiera rudę, wstajemy, bierzemy miecz i od początku :-) Można tak bez końca. Strasznie to jednak monotonne i ja się znudziłem, jak położył mnie 20 raz, a ubyło mu może 0,5 mm (!) paska życia
No, nie wiem czy komuś pomogłem, ale na pewno trochę skatowałem klawiaturę