Mężczyzna romantyk - temat dla kobiet :P
Z postu Tara wynikałoby, że wszyscy faceci na GE to romantycy. A z postów obecnej na forum płci pięknej, że romantyk to taki facet, który im osobiście odpowiada. Czyli definicje idą w kąt ze spłakaną twarzą. Coś jak z definicją gruszki, czyli opiszcie jaki ma kształt (to ostatnie by Sapcio).
Dwie części dwóch kul o różnych promieniach połączonych stożkiem ściętym o promieniach równych promieniom tych kul.
E tam xP Chrzanicie xP Są romantycy! A romantyzm to całowanie się w deszczu jak wszyscy ludzie patrzą i jest im głupio, że sami sztywniacko stoją pod parasolami, leżenie na ciepłym asfalcie w środku nocy latem na ulicy i trzymanie się za rękę i wkręcanie sobie, że żaden samochód nas nie przejedzie, bo za bardzo się kochamy - co z tego, że to wydaje się być żałosne i ckliwe. Całkiem inaczej patrzy się na to, gdy już leży się na tym asfalcie... Romantycy istnieją, a że się do tego nie przyznają i skutecznie się z tym kryją dopóki się ich zupełnie blisko nie pozna x)
Romantycy nie są też nudni, bo mam jednego takiego, który chce mi wrzucać do wanny płatki róż i inne takie, co nie zmienia faktu, że potrafiłby przywalić w mordę, wrzucić mnie do basenu albo stwierdzić, że za chwilę wsiada w samochód i do mnie jedzie, bo się stęsknił (a dzieli nas 130 kilometrów xP). Nie, romantyzm nie zawsze idzie w parze z nudą...
Na forum mamy całe mnóstwo romantyków... Ale to akurat ci, którzy sami się po sobie tego nawet nie spodziewają xP Chociaż jest jeden możliwe, że całkiem tego świadomy. Nie mówię już o Kiriuszce, bo to oczywiste, ale wydaje mi się, że znalazłam jeszcze jednego. Co ciekawe wcale nie pisał w tym temacie i chyba udaje, że wcale go romantyzm nie interesuje...
Romantycy nie są też nudni, bo mam jednego takiego, który chce mi wrzucać do wanny płatki róż i inne takie, co nie zmienia faktu, że potrafiłby przywalić w mordę, wrzucić mnie do basenu albo stwierdzić, że za chwilę wsiada w samochód i do mnie jedzie, bo się stęsknił (a dzieli nas 130 kilometrów xP). Nie, romantyzm nie zawsze idzie w parze z nudą...
Na forum mamy całe mnóstwo romantyków... Ale to akurat ci, którzy sami się po sobie tego nawet nie spodziewają xP Chociaż jest jeden możliwe, że całkiem tego świadomy. Nie mówię już o Kiriuszce, bo to oczywiste, ale wydaje mi się, że znalazłam jeszcze jednego. Co ciekawe wcale nie pisał w tym temacie i chyba udaje, że wcale go romantyzm nie interesuje...
Co do tego co powiedziała Vanita, że nagle decyduje się na przyjazd do niej to faktycznie prawda A sam siebie oceniać nie będę, Katinka chyba wie najlepiej choć mój wizerunek romantyka pewnie nieco burzą kastety
Co do tematu to należy rozróżnić romantyków od ROMANtyków :] jak znajdę wene i chęci to opisze dokładnie ten problem
Co do tematu to należy rozróżnić romantyków od ROMANtyków :] jak znajdę wene i chęci to opisze dokładnie ten problem
Jasne, że go wydam... Że Kiriuszka jest romantykiem to oczywiście wiadomo, ale jest ktoś poza nim. I mogę powiedzieć, że trzęsie tym forum xP Nie daję żadnych wskazówek!
A odnośnie rocznic i kwiatków z pralni:
Sama zauważam, że są walentynki dopiero jak widzę dziesiątą osobę z kwiatami na ulicy. A i wtedy mam wątpliwości czy to nie Dzień Matki. Więc dla mnie nawet kwiatek z pralni będzie uroczy. Tym bardziej nie wymagam pamiętania o jakichś nic nie znaczących rocznicach...
A odnośnie rocznic i kwiatków z pralni:
Sama zauważam, że są walentynki dopiero jak widzę dziesiątą osobę z kwiatami na ulicy. A i wtedy mam wątpliwości czy to nie Dzień Matki. Więc dla mnie nawet kwiatek z pralni będzie uroczy. Tym bardziej nie wymagam pamiętania o jakichś nic nie znaczących rocznicach...
Tego, o kim mówię nie widziałam jeszcze w tym temacie. Ale nie zastanawiajcie się za długo. A jaką zrypkę dostanę jak zgadniecie i on się dowie, że to ja go wkopałam xP