Jak myślicie, kto by wygrał, gdyby w pojedynku ze sobą stanęli Lee i Gomez?
Kolejne, trudne pytanie...
Na to pytanie możemy sobie rozmawiać, ale pewnej odpowiedzi nie otrzymamy... Kto by wygrał: Gomez, który latami harował w kopalniach rudy, co było świetnym treningiem, wraz z innymi Kopaczami w posiadaniu Kilofa pokonał strażników, oraz udało mu się jako-tako zorganizować obóz, że wszystko funkcjonuję, a przy okazji dogadał się z Królem, czy też Lee, który był nadwornym Generałem na służbie u Króla Rhobara II, codziennie mógł sobie chodzić na treningi szkolić się w sile/walce bronią, oraz którego zapewne zawsze było stać na pożywny prowiant, przez co narażał się na głodówkę.
Oprócz tego, możemy jeszcze omówić kwestie tego, jakie mają Statystyki, oraz Ekwipunek, a te rzeczy w takim starciu są dość ważne. Tak samo, jak mówił Lord Sado, lepiej rozmyślać nad Statystykami bardziej realistycznymi, niżeli Gothic'owymi, ponieważ to robi różnicę... Jak już wiele osób przede mną wspomniało, Gomez posiada znacznie lepszy Ekwipunek, niż Lee. No, może "znacznie lepszy", to nie, ale lepszy na pewno... Rozważając i to, nadal nie jestem pewny, co do wyniku tego pojedynku...
To może jeszcze wyszkolenie bojowe? Jak już wspomniałem, Gomez długo harował w kopalniach w posiadaniu Kilofa, może w tej broni jest dość wyszkolony, ale czy w takich, jak Gniew Innosa? Faktycznie, obie bronie mają ten sam typ: są dwuręczne, ale mimo to Kilof, to Kilof, a Miecz, to Miecz... Lee jest w posiadaniu Topora, lepszej broni od Miecza, czy nie? Statystycznie rzecz biorąc, to tak, bowiem Gniew Innosa, posiada o pięć obrażeń więcej... Jedna Lee, jako były Generał mógł właśnie codzienne stosować trening tą bronią, czego też nie broniono Gomezowi, ale on był chyba trochę za leniwy, więc (Lee) mógł się nieźle wyszkolić w jej władaniu...
Hmm... No i nadal nie wiem, na kogo bym postawił - Pewnie większość z tych, którzy się tutaj wypowiedzieli wierzy w Lee, ponieważ ten bardziej przypadł im do gustu, niżeli Gomez, a nie dlatego, że naprawdę uważają go za lepszego. Może właśnie i to powstrzymuję mnie, przed uwierzeniem, że to Gomez by wygrał, nie wiem...
Pozdrawiam, Cruoris