Walka końcowa jest najprostszą walką w całej grze. Geralt jest tak wypasiony, że nie ma na niego mocnych (no ok, z Azarem miałem małe kłopociki, ale w końcu padł drań ). Myślałem, że walka będzie strasznie trudna, więc przeczytałem poradnik odnośnie tego. Szykowałem się na półgodzinną walkę, a tymczasem de Aldersberg padł po 1 (!) i do tego niepełnej (!) sekwencji. Żaden ifryt nawet się ruszyć nie zdołał. Gon po de Aldersbergu jest ździebko trudniejszy. Tak ze 3 sekwencje
no ja mam mały problem odnośnie Epilogu.
mój wiedźmin jest tak "wypasisty" ze można by pomyśleć ze jest niezniszczalny... mam problem ponieważ nie wiem gdzie wziąść rebis na produkcje eliksirów typu jaskółka...
Na średnim po stronie Scoia'tael. Obecnie gram na trudnym wraz z modem utrudniającym grę. Teraz naprawdę czuję co to znaczy być Wiedźminem i myślę, że walka z de Aldersbergiem nie będzie już spacerkiem. Zobaczymy.
Niestety podstawowy "Wiedźmin" jest bardzo prosta grą, której poziom trudności praktycznie nie wzrasta, a właściwie spada. Ostatnia walka jest łatwiejsza od potyczki z ognistą bestią w I rozdziale