Recenzja Fundacji Isaaca Asimova


okładka,fundacja

Czy "Fundacja" jest powieścią? Właściwie, zastanawiałbym się nad tym. Można ją rozpatrywać jako zbiór opowiadań o kolejnych liderach Fundacji na Terminusie, lub jako powieść o samej Fundacji. Skłaniałbym się ku tej drugiej opcji, gdyż to ona jest sednem opowiadanej historii. Czytelnik nie ma co liczyć na żywiołową akcję, brakuje również wyrazistych postaci. Bohaterowie są do tego stopnia nijacy, że miejscami można pogubić się, kto jest kim. Są oni jakby pacynkami, zajmującymi różne stanowiska wobec zaistniałych problemów i rozważającymi ich rozwiązanie. Powieść ma wymiar silnie socjologiczny i polityczny. Niestety, nie wszystko wydaje mi się jasne. Mam problem ze zrozumiałością rozbudowanych alegorii. Jako czytelnik zwykle spostrzegawczy, skłonny jestem wręcz przerzucić tu winę na Asimova, zarzucając tworzenie refleksji ciekawych, lecz niekoniecznie przystępnych.

Odpowiedz
← Artykuły

Recenzja Fundacji Isaaca Asimova - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...