Hakerski atak na Pentagon:
"Wszyscy hakerzy świata mogliby się uczyć od tego gościa. Nigdy wcześniej ani nigdy później nikt tak nie dopiekł ważniakom z Pentagonu. Oto jak przebiegał najgroźniejszy w historii atak hakerski na Pentagon...
Rozbiegane oczka spoglądały przez grube okulary w drucianych oprawach wprost na ekran monitora
Login: Allah
Password: kwiatuszek
Wpisały szybko wprawne palce.
- Hahaha - mężczyzna siedzący przed komputerem zaśmiał się złowieszczo. Założył czarne nakładki na okulary - wydawały się odpowiednie, po czym zapuścił się w cyberprzestrzeń. Włączył arcyniepokonany program do hakowania i zaczął pisać.
www.pentagon.us
/hack
- Hahaha - opętańczy rechot. Chwila triumfu jest bliska! - mężczyzna czy tez chłopak, na którym lata siedzenia przed kompem odcisnęły straszliwe pietno, krzyknął w ekran monitora. Szybko wklepał komendę, na ekranie zamigotały litery.
Chcesz potwierdzić... Chcesz potwierdzić... Chcesz potwierdzić.
Tak/Nie
Chciał się nad tym jeszcze zastanowić, czy dobrze robi. To było gorsze niż atak terrorystyczny, bardziej obłąkane niż w przypadku wszystkich rezydentów szpitala psychiatrycznego w Wąchocku. Ale nie była mu dana przez Boga sztuka myślenia
Klik.
Tak.
Po 20 minutach do drzwi Pentagonu zapukał chłopak. Był ubrany w czerwono-biały kombinezon i białą czapeczkę z logo jakieś pizzeri.
- Jedna pizza z anchois. 22 dolary 80 centów. Z podwójnym serem.
Przed ekranem komputera haker śmiał się demonicznie, zajadając się kanapką. Bo on wiedział! Wiedział dobrze - w Pentagonie nienawidzą anchois!!"
HAHAHA fazowe opowiadanie, ale kiedyś spotkałem wypowiedzi graczy RPG spróbuje znajść ten nr