Gość_Thorot*
Z dość Surowego, brudnego dark fantasy z części na część przypomina coraz bardziej anime. Nie podoba mi się to. Gdybym miał porównać pierwszą część do filmu byłby to spartakus krew i piach lub 300. Stylistyka krwi na pergaminie. A pozostałe wyglądają jak japońskie fantasy, dużą ilością niepraktycznych pancerzy, efektów magicznych itp. Lubię anime, ale nie chce go widzieć wszczęcie.
Sprzymierzeniec Smoków
Ilość postów: 529
Klasa: Mroczny Rycerz
Najwyraźniej takie kosmiczno - fantastyczne anime sprzedaje się lepiej od dark fantasy, a tacy bardziej hardcorowi gracze jak My są mniejszością.
Pan Rozkładu
Ilość postów: 2753
Klasa: Nekromanta
Wygląda jak coś z dennej gry mobilnej lub oklepanego MMORPGa.
Sprzymierzeniec Smoków
Ilość postów: 529
Klasa: Mroczny Rycerz
Ehm, a czy w pierwszych zapowiedziach DA IV nie było właśnie wspomniane, że to ma być MMORPG? Tak mi się coś kojarzy.
Templariusz
Ilość postów: 331
Klasa: Mroczny Rycerz
Gdybym taką broń znalazł w Tormencie (tym nowym), to nawet bym koncept pochwalił. Ale w Dragon Age? Pasuje jak pięść do oka - albo jeszcze gorzej.
Ilość postów: 4849
Futurystycznie? Niekoniecznie, po prostu bardzo high-magic. A ponieważ akcja ma się skupiać na Imperium Tevinter (najbardziej magiczne państwo tego świata) oraz na Solasie i antycznej elfickiej magii (która była bardzo potężna), nie ma nic dziwnego, że widzimy jakiś kryształowy łuk i magiczną strzałę. Szkic wygląda jak wyjęty z tego magicznego wymiaru, w którym biegaliśmy w dodatku Trespasser.
Mnie tam się bardzo dobrze grało w Inkwizycję na konsoli, przeszedłem wszystkie dodatki i jestem ciekaw następnej części.
Ilość postów: 4849
Nie przypominam sobie. Może dlatego, że grałem w tą grę na przestrzeni 2 miesięcy, powoli i nieśpiesznie? Bardzo podobały mi się lokacje i większość wątków fabularnych naszych towarzyszy (z wyjątkiem tej prymitywnej elfki, jak jej było... Sery). Szczególnie zapadły mi w pamięć dodatki Deep Roads i Trespasser. W tym pierwszym dowiedziałem się, że kompletnie źle zbudowałem postacie mechanicznie i musiałem je przeskillować w przemyślany sposób żeby przejść walki. A ten drugi elegancko domknął fabułę. Nie była to gra wybitna i nie zbierałem szczęki z podłogi, ale bez przesady - źle nie było i dobrze się grało.