Ostatnia część "Mass Effecta" nie wywołała u fanów ciepłych uczuć. Mierna fabuła, nijakie postacie i brak wyobraźni nie porwały graczy i przez pewien czas uważano, że seria, z którą wielu z nas darzy ciepłymi uczuciami trafi do lodówki na dobre. Do czasu. W maju tego roku pojawiły się pogłoski, że trwają pracę nad remasterem oryginalnej trylogii. Wiadomość tą przyjęto z mieszanymi uczuciami, Bioware nie pokazało się z najlepszej strony przy produkcji "Andromedy" i "Anthema", ale część graczy twierdziła, że wyciągnęli z tego wnioski i zasługują na kolejną szansę. I tak po kilku miesiącach ciszy nadeszło to na co wszyscy (nie)czekaliśmy. Casey Hudson zapowiedział na oficjalnym blogu Bioware premierę "Mass Effect Legendary Edition".
Hudson twierdzi, że głównym celem studia jest odświeżenie serii dla młodszej widowni więc na większe zmiany w mechanice bądź fabule nie ma co liczyć. Remaster skupi się wyłącznie na stronie graficznej serii. "Mass Effect Legendary Edition" przywita nas nowymi, ulepszonymi teksturami, cieniami, modelami postaci wraz z wyższą rozdzielczością i znacznie większą liczbę FPSów oraz możliwością grania w 4k Ultra HD. To co najbardziej ucieszy wszystkich fanów i może przekona niedowiarków to wiadomość, że "Legendary Edition" będzie zawierało wszystkie wydane DLC, zarówno te fabularne jak i drobnostki pokroju dodatkowych broni i pancerzy.
Premiera remastera zapowiedziana jest na wiosnę 2021 na platformy Xbox One, PlayStation 4 i stary, dobry PC z możliwością późniejszego przeniesienia na Xbox Series X i PlayStation 5. Żeby jeszcze bardziej rozpieścić fanów Hudson na końcu zapowiedział, że weterani studia pracują nad nową częścią.
Meanwhile here at BioWare, a veteran team has been hard at work envisioning the next chapter of the Mass Effect universe. We are in early stages on the project and can’t say any more just yet, but we’re looking forward to sharing our vision for where we’ll be going next.