Disney planuje wystartowanie ze swoją platformą streamingową już w listopadzie i zdaje sobie sprawę z tego, że konkurencja jest na tyle duża, że musi mieć naprawdę mocną ofertę. I jak na razie wyskakuje z coraz to nowymi projektami, które na papierze brzmią na pewno ciekawie. Nowo odkryty został serial z Obi-Wanem Kenobim jako głównym bohaterem. W tej roli powróci Ewan McGregor. Akcja będzie rozgrywała się 8 lat po "Zemście Sithów".

class="lbox">

Zdjęcia do serialu ruszą w przyszłym roku. Scenariusz jest już gotowy. Z innych newsów ze świata "Gwiezdnych wojen" – mamy nowy zwiastun produkcji "The Mandalorian", rozgrywającej się po "Powrocie Jedi", z premierą wyznaczoną na 12 listopada, czyli wtedy, kiedy wystartuje Disney+.

Za to liczba seriali Marvela rośnie i rośnie... Do tej pory wiedzieliśmy, że ukażą się: "Loki", "The Falcon and The Winter Soldier", "WandaVision", "Hawkeye" i "What If".

class="lbox">

Następne plany zakładają zaś "Moon Knighta", "Ms. Marvel" i "She Hulk". Co ciekawe, Ms. Marvel później pojawi się w którymś z kinowych filmów. Krótko o bohaterach tych seriali:

• Ms. Marvel to nastoletnia muzułmanka obdarzona supermocami. W Polsce ukazuje się poświęcona jej seria komiksowa, recenzję 1. tomu znajdziecie tutaj.

class="lbox">

• Moon Knight swoje zdolności i powrót do życia zawdzięcza egipskiemu bogowi Księżyca. Ma kilka osobowości (przez co jest dość szalony) i jego zadaniem jest ochrona nocnych podróżnych. W Polsce ukazuje się poświęcona mu seria komiksowa, recenzję 1. tomu znajdziecie tutaj.

class="lbox">

• She-Hulk – nazywa się Jennifer i jest prawniczką. Na stałe zmieniła się w zieloną, silną postać dzięki transfuzji krwi od Bruce'a Bannera. Tym samym jej osobowość nie uległa zmianie.

class="lbox">

Sprostowanie do She-Hulk, w przeciwieństwie do Banera ona jest cały czas przekształcona, wynika to z faktu że otrzymała swoje moce przez transfuzje krwi Banera.

Użytkownik Gość_Mr. V* dnia sobota, 24 sierpnia 2019, 16:20 napisał

Słuszna uwaga, dzięki za czujność

Hm... Niby fajnie, ale coś czuję w kościach, że co za dużo to niezdrowo. Mam nadzieję, że mają odpowiedni pomysł jak pociągnąć dalej kinowy sukces uniwersum. W przeciwieństwie do Netflixa, który trochę się pogubił po fantastycznym sukcesie "Daredevila". Tyle że oni mieli łatwiej, bo jakichś wielkich oczekiwań nikt tu nie miał a na to co szykuje Disney każdy sobie ostrzy zęby.

Pożyjemy, zobaczymy. Subskrypcja, o ile to pojawi się w Polsce, oczywiście poleci. Liczę, że to nie będzie hajs wyrzucony w błoto.

Na pewno Disney dużo dobrego zrobi, jeśli nie popełni błędu na Netfliksa: stawianie na ilość kosztem jakości. Netflix woli zrobić dłuższy sezon z zapychaczami niż krótszy, ale treściwy, utrzymujący wysoki poziom od początku do końca. Nie dość, że skutkowało to dłużyznami, to zaczynało brakować budżetu (a tu Netflix żałował). W takiej "Jessice Jones" czy takim "Iron Fiście" już nawet nie próbowali dorównać walkom z "Daredevila", bo kasy na to nie mieli.

Wiem, że ludzie narzekają, iż Disney jest takim hegemonem i to źle. Ale raz, że na razie efekty mogą się podobać, a dwa, jeszcze nie słyszałem, żeby Disney żałował kasy. Dlatego jestem, o dziwo, spokojny. Jedyna wątpliwość: wszystkie zapowiedzi to familijne produkcje, Marvel i Star Wars. Wiem, że mają w ofercie także Hulu, które miałoby być ujściem dla poważnych produkcji i coś tam na pewno jest ("Opowieść podręcznej" choćby), ale na oko, wydaje mi się to za mało na ten moment. Przydałoby się więcej dramatycznych rzeczy tylko dla starszej widowni.