Otwarty list Marcina Iwińskiego jasno sprecyzował zakres zmian, który dotknie "Gwinta: Wiedźmińską grę karcianą". Ma być zdecydowanie bardziej po wiedźmińsku nie tylko w kwestii rozgrywki, ale także wyglądu tytułu, który w końcu dostanie pierwszą kampanię fabularną.
class="lbox">Współzałożyciel CD Projektu potwierdził, że studio zamierza przyjrzeć się "Gwintowi", który jest ich pierwszym tytułem dla wielu graczy. Szereg zmian został określony mianem "GWENT: Homecoming", dzięki którym gra być ładniejsza, ciekawsza i bardziej "wiedźmińska". Wszystko to w przeciągu nadchodzących sześciu miesięcy, po których tytuł wyjdzie z fazy otwartej bety.
Twórcy zamierzają zmodernizować wygląd planszy, wliczając w to możliwość ograniczenia ilości rzędów. Po zmianach będzie to faktyczne pole bitwy. Iwiński mówi także o tym, że karty są zbyt mało widoczne, więc nie zawsze docenimy cały kunszt artystów, którzy podjęli się sportretowania wielu ważnych postaci. Wreszcie zmiany obejmą system rzutu monetą, który obecnie jest systemem tylko z nazwy, jak też kwestię rankingów. "Homecoming" ma sprawić, że będą się liczyły umiejętności gracza a nie tylko fakt posiadania silnej talii. Twórcy obserwują także funkcję przywoływania jednostek, do której należy podejść bardziej rygorystycznie. Tym sposobem większą rolę będą odgrywać dowódcy a nie tylko poszczególne figury.
class="lbox">Jedynie informacyjnie potwierdzono, że w ciągu tych sześciu miesięcy gra opuści formę otwartej bety oraz otrzyma pierwszą fabularną kampanię – "Wojna krwi". Przypomnijmy, że przedstawi ona historię Meve – słynącej ze sprytu królowej Lyrii i Rivii. To właśnie ta władczyni pasowała Geralta na rycerza, jednak od tamtej pory sporo wody upłynęło w Pontarze i pozostaje jej wejść na wojenną ścieżkę, by odzyskać inicjatywę w walce z południowym mocarstwem – Nilfgaardem.
"Gwint" ma być mroczniejszy, ciekawszy i premiować postępy gracza. Trzymamy kciuki!