Wiecie co, pochwalę się tu taką ciekawotką. Otóż znalazłem więżę Tel Fyr wcześnirj niż to przewidzili producenci i wbrew radzie tego Argoniana przy wejsćiu pozabijałem wszystkich spaczonych. Potem, kiedy trzeba było wylexczyś się ze spaczenia, Tyr nie chciał za mną rozmawiać. Pogodziłem się już z myślą że nie ukończe głónego wątku, aż tu nagle spacerując sobie po Popielnych Ziemiach znalazłem Grote Azury. Akurat był wieczór czy poranek, więc wszedłem do niej, tam zabrałem pierścień i... przeskoczyłem w głównym wątku i mogłem wykonywać misję o Hortatorze Rodów! Czyli gdyby od razu na początku z Seyda Neen iść tam (tzn. na cheatach) to można by przeskoczyc do połowy gry?! Muszę to zrobić, jak dokonam tego to dam wam znać! Ale zajebiste niedopatrzenie panów z Bethesdy, nie?
[TESIII] Jak od razu przejść do połowy gry
I stamtąd właśnie wziąłem taktykę na nieśmiertelność bez kodów. Po prostu mieszasz popielną bulwę z puchliną i robisz mikstury na inteligencję. Pijesz i robisz znowu, a premie są coraz większe (inteligencja wpływa na zdolność alchemii). Przy tym oba składniki są bardzo tanie - proponuję zajrzeć do kaplicy cesarskiej w Domu Rosomaka. Korzystając z tej taktyki zrobiłem miksturę przywracającą zdrowie (około 200 zdrowia przez ileś tam tysięcy sekund, praktycznie zagwarantowała nieśmiertelność), premię do kondycji, lewitację i premię do siły. Poleciałem sobie do dwóch ruin z Czerpakiem i Brzytwą, a potem na tej 'nieśmiertelności' rozwaliłem serce Lorkhana i ubiłem Dagoth Ura.
Rang, a czy ja powiedziałem, że to był mój sposób przejścia gry? Nie, tylko się tym bawiłem.
Zresztą, gra jest długa, to fakt, ale powtarzalność misji dobija.
Zresztą, gra jest długa, to fakt, ale powtarzalność misji dobija.
Teraz już wiem, dlaczego oblężenie Beregostu było taką tragedią. Ty potworze...