To niestety musiało się tak skończyć. Przeraźliwy odpływ doświadczonych i kreatywnych pracowników, którzy stanowili o sile "Mass Effect". Coraz większy nacisk na spłycanie marki, granie na uczuciach wiernej społeczności, jak również stanie w dziwnym rozkroku pomiędzy własną tożsamością a nowym modelem skupionym na aspektach przygodowych gier akcji. Ostatecznym gwoździem była zdecydowanie przedwczesna premiera "Mass Effect: Andromeda" – gry, która na równi dostawała cięgi od graczy, jak i krytyków, stojących dotąd murem za tym, co wypluwało BioWare.
class="lbox">Oczywiście, wrzucenie serii do zamrażarki nie jest równoznaczne z wywaleniem jej do kosza. Po prostu w chwili obecnej nie trwają prace nad kolejną częścią serii, a na kontynuację, jeżeli się w ogóle kiedyś pojawi, poczekamy sobie naprawdę długo (cześć, "Jade Empire"!).
BioWare Montreal ponownie zostało przekształcone w "studio wspierające" – część developerów została przerzucona do pomocy nad "Star Wars: Battlefront II", natomiast reszta ma pomagać przy projekcie Dylan, który jest obecnie oczkiem w głowie EA oraz BioWare (przygodowa gra akcji, będąca w zamyśle konkurencją dla "Destiny").