Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Star Trek V: Ostateczna Granica"!
Dla ludzi, którzy niekoniecznie siedzą w temacie: William Shatner to taki Robert Downey Jr. "Star Treka". Gość jest chodzącą legendą serii i pomimo faktu, że kocha go tak wielu fanów, jak go serdecznie nienawidzi, każdy z nich darzy go jakąś formą respektu za to, co zrobił dla marki. Podobnie zresztą, jak to się ma w przypadku Downeya Jr. i marvelowskiego Tony'ego Starka, aktor nie odgrywa postaci Jamesa Tiberiusa Kirka. Nie musi, bo on nim po prostu jest na co dzień. Stąd też nie dziwi, że obok niesamowicie dobrego serca oraz ogromnych pokładów pasji, Shatnera rozsadza ambicja, kawaleryjska fantazja oraz pewność siebie. O ile na planie filmowym te cechy odpowiadają za stworzenie magnetycznej aury artystycznej, to w życiu prywatnym mogą prowadzić do naprawdę nielichych kłopotów.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!