Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Matrix Rewolucje"!
Pierwszy "Matrix" był prawdziwą rewolucją w dziedzinie kinematografii. Ciekawe, oryginalne rozwiązania techniczne, wciągająca fabuła, a na dokładkę głębokie wątki filozoficzne – nie ma co ukrywać, to prawdziwy kamień milowy sztuki reżyserskiej. Wieść o tworzeniu kontynuacji ("Matrix Reaktywacja") przez braci Wachowskich zelektryzowała miliony fanów na świecie – po czterech latach historia Neo miała doczekać się rozwinięcia. Szkoda jednakże, że nadzieje okazały się płonne, a emocje opadły już po pierwszych scenach produkcji. Zamiast spodziewanego majstersztyku, otrzymaliśmy efekciarski film akcji. Końcowa fraza "to be concluded" była gwoździem do trumny. Jak można zepsuć dzieło, dysponując tak wspaniałym materiałem? Pozostawało wierzyć, że ostatnia część trylogii, "Matrix Rewolucje", sprawi, iż zapomnimy o nieudanym poprzedniku i wciągniemy się w zakończenie opowieści o świecie opanowanym przez maszyny. Cóż, nie będę trzymał nikogo w niepewności – zwieńczenie cyklu oceniam najgorzej z całej trójki, choć myślałem, że po fatalnym "Matriksie Reaktywacji" nie da się upaść niżej.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!