Przygoda 2.2
- Co za przyjadę? co za zobaczę? co za wybiorę? To jest więzienie, a nie sklep z pamiątkami. I to do tego jedno z najlepszych więzień jak Polska długa i szeroka. Jak ja mam to wytłumaczyć przełożonym, ze ktoś sobie może do mnie przyjść i wziąć kogo mu się podoba. Pan jest niepoważny.
(przeczytaj dokładnie wcześniejsze posty)
(przeczytaj dokładnie wcześniejsze posty)
Rozumiem... To może chociaż umożliwi mi pan spotkanie, lub dostarczy jakąś listę, wtedy bym mógł dokonać wstępnej selekcji. Co za tym idzie, nie namieszać. Po prostu, kilka widzeń, lista pilotów i sprawa załatwiona. Jest to dla mnie i mojego przełożonego ważna sprawa. Myślę że mógłby pan to jakoś załatwić. Naprawdę nam na tym zależy.
- Ja mam na oku 3500 tych gagatków. I żadnego nie znam osobiście. Mogę dać listę, nic więcej. Piloci na pewno się jacyś znajdą. Ale wybór należy do pana. Mamy dostępne ich kartoteki więc będzie mógł pan podjąć odpowiednią decyzję. Niech pan poda swoje dane uwierzytelniające to będe mógł pana autoryzować tak by w portierni umożliwiono panu przejrzenie akt i spotkanie ze skazanymi.
(kwestie jw.)
(kwestie jw.)
- Czy Pan spał przez ostanie 600 lat?! - facet jest szczerze zdziwiony - Dane wystarczy jak pan prześle mi siecią*, co ja mam z tym zrobic? na kartce zapisać? A lista będzie gotowa za 15min. Może Pan przyjechać nawet teraz i ją obejrzeć. Przefiltrowanie 3500 skazańców zajmie komputerowi ulamek sekundy.
* (na gg napisałem zuploadujesz, a nie powiesz . Wystarczyło by, nie wiem, przyłożyć nadgarstek do czytnika )
* (na gg napisałem zuploadujesz, a nie powiesz . Wystarczyło by, nie wiem, przyłożyć nadgarstek do czytnika )
Dotarcie na przystanek zajęło ci dłuższą chwilę. Siedząc pod wiatą obserwujesz pustą ulicę i wsłuchujesz się w odgłos gromów przetaczająych się w oddali. Po chwili w wiatę zaczynają uderzać ciężkie krople i zaczyna padać.
Po jakiś 5minutach podjeżdza cicho srebrzysty autobus, drzwi otwierają się z cichym sykiem. Wchodząc słyszysz ciche piknięcie, znak, że zostałeś zarejstrowany (piknięcie przy wyjściu sprawi, że zostanie zliczony dystans na jaki podróżowałeś, a odpowiednia opłata naliczona). W środku jest całkiem sporo osób, masz dziwne przeczucie, że większość z nich jedzie na ten sam przystanek co ty.
Nie ma pojedynczych wolnych miejsc. Siadasz obok kogoś czy raczej stoisz przez całą drogę (ok. 30min) Jeśli tak to czy wybierasz jakąś konkretną osobę?
Po jakiś 5minutach podjeżdza cicho srebrzysty autobus, drzwi otwierają się z cichym sykiem. Wchodząc słyszysz ciche piknięcie, znak, że zostałeś zarejstrowany (piknięcie przy wyjściu sprawi, że zostanie zliczony dystans na jaki podróżowałeś, a odpowiednia opłata naliczona). W środku jest całkiem sporo osób, masz dziwne przeczucie, że większość z nich jedzie na ten sam przystanek co ty.
Nie ma pojedynczych wolnych miejsc. Siadasz obok kogoś czy raczej stoisz przez całą drogę (ok. 30min) Jeśli tak to czy wybierasz jakąś konkretną osobę?
Siadam na pierwszym wolnym miejscu. Patrząc na okno myślę
"Boże jak ich wybrać? Czym się kierować? Umiejętnościami? Chęciami? A może jeszcze czymś innym? Że też takie zadanie się mi trafiło, a to nie najtrudniejsze... Trudno, będę główkował jak już dostanę listę i pomówię z "gagatkami"
Przyglądam się kroplą wody spływającym po szybie busa.
"Boże jak ich wybrać? Czym się kierować? Umiejętnościami? Chęciami? A może jeszcze czymś innym? Że też takie zadanie się mi trafiło, a to nie najtrudniejsze... Trudno, będę główkował jak już dostanę listę i pomówię z "gagatkami"
Przyglądam się kroplą wody spływającym po szybie busa.