Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Spirited Away: W krainie Bogów"!
Filmy oraz seriale anime są często traktowane jako gorsze bajki dla dzieci, niewarte oglądania ze względu na nadmierne udziwnienia – obca kultura japońska, koszmarne stwory czy postacie o wielkich oczach i małych nosach. Lepiej obejrzeć sobie produkcję ze stajni Disneya, niosącą ze sobą europejski, a więc zrozumiały dla nas przekaz. Marginalizowanie tych azjatyckich dzieł widoczne jest chociażby poprzez minimalną ilość telewizyjnych wyświetleń, nie mówiąc o goszczeniu na polskim srebrnym ekranie. Pomijam oczywiście twory typu "Dragon Ball", stanowiące istotną część mojego dzieciństwa, jednak nie wnoszące jakichś ponadczasowych wartości do szeroko pojętej kultury. Są jednak kreacje, które jakimś cudem przebijają się do świadomości społeczeństwa i na stałe zapisują się w jego umysłach. Jedną z nich jest "Spirited Away: W krainie Bogów", docenione nie tylko przez krytyków – Złoty Niedźwiedź na festiwalu Berlinale w 2002 roku oraz Oscar za najlepszy długometrażowy film animowany w 2003 roku – ale również przez ludzi na co dzień stroniących od gatunku anime.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!