Diabelski dług

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Diabelski dług"!

W życiu chodzi podobno o to, by dostrzegać jedynie pozytywne aspekty. Tę definicję szczęścia doskonale podsumowuje opowieść o pewnym człowieku, który po stracie obu nóg cieszył się, że nigdy nie będą go bolały stopy. Jednak przy okazji tej recenzji skupimy się raczej na Jimie Raynorze i Tychusie Findlayu, czyli dwóch dawnych Niebiańskich Diabłach, którzy zdezerterowali i odnaleźli się w „wyzwalaniu” kredytów, które następnie szybko przepuszczają w podrzędnym barze ze striptizem. Czy to oznacza, że kolejna z powieści Christie Golden w świecie „Starcrafta” jest jedynie nudnym zapisem przygód dwóch pragnących wrażeń mięśniaków?... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Jestem świeżo po lekturze i stwierdzam, że dobrze wydałem pieniądze. Dobrze zbudowana akcja, żywe postacie, a także kilka ważnych odpowiedzi i wyjaśnień odnośnie niektórych drobnych, acz cieszących oko elementów tego uniwersum, choć jedna z tych kwestii nie została w pełni wyjaśniona (zastrzegam, że drobna, nie wpływa na moją ocenę, chodzi o moją własną dociekliwość). Pozycja zdecydowanie warta dogłębnego spojrzenia.
Każde życie, które pochłonę, czyni mnie silniejszym.
Odpowiedz
← Artykuły

Diabelski dług - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...