W końcu po wielu latach zwątpień, exterminatusów, modłów do Imperatora i spaleniu tysięcy heretyków, spełnił się mokry sen fanów "Warhammera". Dzięki najwyższemu i najpotężniejszemu bogowi wszech czasów- Gabenowi, "Warhammer 40,000: Eternal Crusade" pojawił się dzisiejszego dnia w usłudze Early Access na Steamie.

class="lbox">

Dzięki bagatela 40 euro będzie można wziąć udział w bitwach z imieniem Imperatora lub Bogów Chaosu na ustach, walczyć w kilku różnych strefach klimatycznych, przybrać pancerz Szarych Rycerzy lub sterować potężnym Dreadnaugthem. Autorzy oferują walkę razem z sześćdziesięcioma innymi graczami, przecinanie wrogów mieczami łańcuchowymi i odstrzeliwanie głów bolterami. Reszta fajnych rzeczy jest pokazana na trailerze.

Ogółem, gra nie jest jeszcze warta ceny. Toporne sterowanie, straszna praca kamery, do tego grze zdarza się gubić klatki i to niezależnie od ustawień. Jest to moja opinia na podstawie obserwacji gry znajomego i próbowania samemu.
Do plusów można zaliczyć klimat szalonej bitwy, możliwość wcielenia się w space marine i niewiele więcej.
Może później polepszą to wszystko ale na razie jednak gra zdecydowanie na minus.

Ale widać, że nad nią pracują. Jeszcze jakiś czas temu bieg wyglądał jak bieg przedszkolaka po łące, a nie dwumetrowego gościa w ciężki pancerzu. Teraz mu trochę ciężaru dodali. Dźwięki jeszcze są czasami trochę dziwne, ale... mam wrażenie, że jeszcze będą ludzie z tej gry.

No wymaga czasu i dużo miłości.

Akurat Warhammera albo kochasz albo... jest Ci totalnie obojętny

Nie kocham go aż tak bym przełamał niechęć do fpsów xD
Do tego wersja stołowa pochłania dużo zasobów.