[Penny Dreadful] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Penny Dreadful"!

W świecie seriali istnieje pewne niepisane prawo, iż nie sztuką jest stworzyć dobry serial – sztuką jest utrzymanie dobrego poziomu przez wszystkie sezony, a przynajmniej przez większość z nich. Dlatego też w mojej ocenie trylogie są idealną formułą do oceny, gdyż dają szerszy pogląd, w jakim kierunku zmierza seria. Z tego powodu niezmiernie cieszy fakt, że "Penny Dreadful" zostało przedłużone o kolejny, trzeci sezon, ponieważ druga odsłona nie zaspokoiła moich oczekiwań, rozbuchanych przez zakończenie pierwowzoru.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Przede mną wciąż dwa odcinki drugiego sezonu, ale kompletnie nie mam ochoty się za nie zabierać. To najlepiej odzwierciedla spadek formy "Penny Dreadful". Szkoda, bo zaczęło się świetnie - uwielbiam momenty, w których bohaterowie rozmawiają przy kominku o zagrożeniu za oknem bądź jadą karocą, a tu nagły atak nagich, łysych i z okropnymi bliznami na ciele wiedźm. Wtedy właśnie klimat ma największą moc, a ja siedzę jak zaczarowany.

Potem jednak scenarzyści skupili się na nudnych wątkach miłosnych, przez co groza i magia "Penny Dreadful" wyparowała. Postać Angelique to kompletna pomyłka - niby chcieli pokazać kontrowersyjność Doriana, jednak błagam, nie w ten sposób! W pierwszym momencie myślałem, że sieci na Doriana zarzuciła któraś z wiedźm, a tu nie dość, że facet (niesmaczne zaskoczenie), to jeszcze tak miałki, nudny, z huśtawką nastrojów, więc bohater musi co chwila potwierdzać swoje uczucia, a jego wątek przez większość czasu stoi w miejscu.

Jakby było mało romansów, to mamy jeszcze Bronę, której zwyczajnie nie potrafię znieść - aktorka posiada dość oryginalny typ urody, może dlatego, ale ciągłe odgrywanie prowincjonalnej i niezorientowanej dziewczyny też swoje odegrało. Rzeczywiście w ostatnich trzech odcinkach nabiera ciekawszych rysów, lecz nawet wtedy trudno mi uznać ją za interesujący charakter.

Do tego romans Malcolma, który sprawił, że Madame Kali dużo traci w porównaniu do antagonisty poprzedniego sezonu. Nie przepadam za jej sztucznymi uśmiechami, nie budzi we mnie nic prócz obojętnego wzruszenia ramion. Za mało w jej kreacji prawdziwej grozy. Jedynie wątek Vanessy i Ethana trzyma odpowiedni poziom. Tak więc dla mnie spore rozczarowanie. Nie tak powinien wyglądać ten sezon. 6/10
Odpowiedz
← Artykuły

[Penny Dreadful] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...