Tak jak w temacie. Jakie są wasze wrażenia po rozpoczęciu/ukończeniu gry?
Może jest już jakiś hardkor który ukończył? :} Sam podzielę się wrażeniami, chciałbym wpierw usłyszeć wypowiedzi innych.
I tak na świeżo, parskałem śmiechem gdy krasnolud przechodzień skomentował ulewę, "Pada? Taki mamy klimat"
Wkrótce poznacie moje dość dokładniej, ale na szybko powiem, że podoba mi się wątek główny, zaś komputer pozwala grać na wysokich ustawieniach, gdzie gra wygląda naprawdę dobrze. Szkoda, że to nie Skyrim i nie można zwiedzić całej Północy, ale i tak jest kawał terenu. Zaspoileruję, ale dopiero po 4h gry mój Geralt mógł zgrywać kochanka, więc można powiedzieć, że sporządniał ;p
Z minusów słaby dubbing kobiet, sporo problemów technicznych, kiepskie menu oraz dziwne poczucie, że Geralt przytył i w wielu zbrojach wygląda jak kaedweński wojak bez bobrzego kołpaku. Poza tym naprawdę dobra gra i skutecznie odciągnęła mnie od reszty tytułów
Myślę, że gram już dostatecznie długo, żeby się wypowiedzieć. Otóż mam wrażenie, że nareszcie się doczekałem na godnego następcę rewelacyjnej jedynki. Klimat wylewa się z monitora. Twórcy pomyśleli o najdrobniejszych szczegółach, podeszli do roboty z tak gigantycznym sercem, że naprawdę nie sposób tego nie docenić. Chylę czoła! Koncepcja plastyczna urzekająca, cutscenki wyreżyserowane perfekcyjnie, a po zakończeniu wątku Barona pomyślałem, że to jedna z najlepszych, najbardziej emocjonujących i psychologicznie gęstych historii, z jakimi miałem do czynienia w grach. Co do dubbingu - Jacek Rozenek w praktyce stosuje zalecenie "ten świat potrzebuje zawodowca" i konsekwentnie robi Geralta tak, że innego głosu już sobie nie wyobrażam. Tomasz Dedek (Baron) także ewidentnie celuje w oskara za rolę drugoplanową. Głos Ciri mnie nie przekonuje, natomiast Yen (po której w internecie jeżdżą aż przykro) jest odpowiednio irytująca, więc się nie czepiam.
Czego zatem się czepiam? Przede wszystkim rozwoju postaci. Nie przekonuje mnie koncepcja ze slotami. Wolałbym normalne drzewko umiejętności. Teraz wcale nie czuje się, że bohater staje się silniejszy. Gdyby nie coraz lepsze pancerze i miecze, byłoby kiepsko (mam poziom dziesiąty, a mglak na bodaj szóstym odbiera połowę życia jednym ciosem - to jest trochę bez sensu). Dziwna jest też koncepcja alchemii, gdzie nie da się wytworzyć dwóch sztuk tego samego przedmiotu. Rozumiem, że eliksiry się odnawiają, ale ja chcę sobie z gorszych mutagenów wyprodukować lepszy i nie mogę (mam odpowiednią ilość tych najsłabszych, mogę z nich stworzyć JEDEN lepszy, a do produkcji jeszcze lepszych potrzeba mi więcej niż jeden - no chyba, że coś robię źle).
Podsumowując - jestem usatysfakcjonowany i delektuję się grą
Niespodziewanie, Wiesiek mi chodzi. Więc siedzę i dzielnie siekam potwory.
Wrażenia... Cóż, genialny humor należy zaliczyć na bardzo duży plus. Dowcipne odzywki, niepodważalne wręcz argumenty
SPOILER
"Bo pójdę po panią z dziekanatu!"
, cudna grafika.
Minusy... niestety, są i to wielce irytujące. Tragiczne sterowanie kobyłą, co skończyło się tak, że używam jej tylko w sytuacji, gdy nie chce mi się biegać na przełaj (bo trzyma się ścieżki) oraz gdy mam za dużo w ekwipunku. Jak Daimonion wspomniał - klasyczne drzewko umiejek byłoby już lepsze od ograniczonego liczbą slotów wyboru. Dalej, mam dość mieszane odczucia co do poziomów... Jak znajomy zauważył, to jest już 3 część, raczej nie powinniśmy dysponować słabiakiem, a wykokszonym Geraltem, który wszystko rozwali z palcem w d... Już lepsze byłoby, gdyby poziom przeciwników dopasowywał się do poziomu Geralta.
Poważnym minusem są też krańce mapy; ni stąd, ni zowąd, mam komunikat, że dotarło się tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, a po chwili wywala mnie do podglądu mapki. No hej, ale moment, chcę się dostać do pewnego znacznika, a idę do niego w linii prostej! >.<
Chciałabym, żeby po mojej śmierci dr Tamer zbadał muskulaturę moich palców serdecznego i małego u lewej ręki. Ciekawe czy będzie bardziej rozwinięta. xD Serio, gra nie dla osób z krótkimi palcami!
[Dodano po 35 sekundach]
Użytkownik Noire Panthere dnia poniedziałek, 8 czerwca 2015, 18:27 napisał
Mam już 46h na liczniku więc myślę że mogę się podzielić pierwszymi wrażeniami.
Na początku byłem straszliwie zawiedziony wielkością mapy (Biały Sad), w krótkim czasie zwiedziłem całą lokacje rąbiąc z mniejszym lub większym problemem to co tam spotkałem i szybko się znudziłem pierwszą lokacją. Na szczęście biały sad był stosunkowo mały w porównaniu do reszty więc zaczęło się robić fajnie. Jedynym co mnie w oko kłuje z tych początkowych obaw to poziom trudności. W białym sadzie mając poziomy 1-3 biłem się bez problemu z potworami na poziomach koło 10 więc jest różnica, potem zrobiło się troche lepiej ale nadal kiepsko.
Gdyby ktoś się zastanawiał jak dbam o wytrzymałość: wizualna strona mojej postaci jest dla mnie bardzo ważna więc w przeciwieństwie do mieczy nie zawsze używam najlepszego pancerza jaki znajdę. Mimo to (szczególnie przypadkowe) potwory rąbią mnie tak jak na to liczyłem (wybierając poziom trudności) dopiero przy przewadze około 10 poziomów. Zależy oczywiście który, Ghul nie ma nawet co startować do Wiwerny. Więc o ile same potwory są bardzo fajne i ich wytrzymałość jest odpowiednia to zadają zdecydowanie za małe obrażenia. Nie pasowało mi jeszcze kilka rzeczy ale kiedy się nastawiłem że to "Wiedźmin 3" więc i gram wiedźminem to w pełni je zaakceptowałem.
Ale poza tym? Fajnie zrobiony świat chociaż pod Płotkę to się on nie nadaje jeżeli nie używasz traktu , misje są bardzo ciekawe, zlecenia wymagają przygotowania (kiedy już pójdę na te na wyższe poziomy), fajne postacie i przyjemny humor. W niewielu grach szczerze się tak uśmiałem jak chociażby przy przedstawieniu "nadwornego błazna" Krwawego Barona czy akcji jaką odstawił Troll niedaleko Oxenfurtu. Taki strażnik jest na wagę złota! Nawet jak stracisz to co ważne to przynajmniej się pośmiejesz
Ogólnie rzecz biorąc to pusta. Ogromna pustka. I jak terasz szukam gry do pogrania, to każda mi teraz wygląda biednie i ubogo. Myślę, że minie trochę czasu zanim w coś zagram.
Postanowiłem, że muszę podzielić się swoimi odczuciami po przejściu całej gry. Dodam, że ukończyłem ją dwa razy i chyba zrobiłem wszystko co możliwe, albo przynajmniej to co dane było mi odkryć. Przegrałem w Wiedźmina 3 około 200h.
Cóż mogę rzecz.... Gra jest lepsza niż epicki film, jest lepsza od wielu, wielu epickich gier, które bije na głowę, jest nawet lepsza niż niektóre epickie historie z realnego życia wzięte. Gdy w nią grałem, każda misja, każdy dialog, całe otoczenie, wszystko wpływało na mnie, budowało emocje. Ten żywy, realny świat, te czasy, wojna która toczy krainy. Morderstwa, tortury gwałty, mnóstwo walki, szukanie podopiecznej, zmęczenie i dążenie do celu Geralta, oraz jego przeżycia z tym związane, jego sprawy sercowe itd. Całą grę przeszedłem z ekwipunkiem rynsztunku szkoły kota. Ta gra sprawiła, że nawet gdy w nią nie grałem myślałem o niej, o wyborach jakie podejmowałem w każdej nawet najgłupszej misji.