Zastanawialiście się może kiedyś nad Wyjącą Śmiercią? Jak wiemy zaraza została wywołana przez Moragę / Maugrima, którą następnie podtrzymywał Desther. Ja osobiście uważam to za sporą nieścisłość, już tłumaczę z jakiego powodu. Gdy Wyjąca została wywołana, Moraga nie była w pełni sił. Była zaledwie cieniem swojej potęgi. Maugrim również nie wygląda mi na maga dysponującego aż taką mocą. Jak wszyscy dobrze wiemy, ani Aribeth, ani najpotężniejsi kapłani oraz uzdrowiciele nie mogli nic zdziałać. I tutaj zaczynają się moje wątpliwości. Jeśli to bogowie obdarzają swoich wyznawców mocą (leczenie, wskrzeszanie, inne kolorowe światełka), to czy ludzie nie są jedynie "transmiterami" tej mocy? Jeśli przyjąć, że tak się sprawy mają, Moraga nie powinna zostać nigdy pokonana przez zwykłego śmiertelnika. Tak samo jak składniki czterech stworzonek i jedno zaklęcie, nie powinno być w stanie powstrzymać czegoś, wobec czego bezsilna była boska moc. Nie wydaje się to Wam trochę niedopracowane? A może ja czegoś nie rozumiem?
Druga sprawa tyczy się Tyra. Sam sprowadził Aribeth na drogę sprawiedliwości, można powiedzieć, że niejako osobiście nakazał Aribeth oddawanie mu czci. Skoro była dla niego tak cenna, dlaczego nie uchronił ją przed Moragą? Nie był w stanie? Był słabszy od Królowej Pradawnych? Ciężko mi w to uwierzyć. Tyr jest "większym bóstwem", wyżej jest już chyba tylko Ao, z rangą nadboga. Trochę ciężko się odnaleźć w rzeczywistej sile pradawnych. Z tego co mówiła Hedralin, rządzili światem, byli na tyle potężni, by walczyć ze smokami. W jednej z książek, które można znaleźć w NWN, jest nawet wspomniane, że Pradawni wygrali tę walkę. Natomiast w samej grze, cóż... nie oszukujmy się, było może dwóch silnych jaszczuroludzi i jak na ironię, Moraga nie zalicza się do żadnego z nich.
Jakie jest Wasze zdanie na ten tamat?
Druga sprawa tyczy się Tyra. Sam sprowadził Aribeth na drogę sprawiedliwości, można powiedzieć, że niejako osobiście nakazał Aribeth oddawanie mu czci. Skoro była dla niego tak cenna, dlaczego nie uchronił ją przed Moragą? Nie był w stanie? Był słabszy od Królowej Pradawnych? Ciężko mi w to uwierzyć. Tyr jest "większym bóstwem", wyżej jest już chyba tylko Ao, z rangą nadboga. Trochę ciężko się odnaleźć w rzeczywistej sile pradawnych. Z tego co mówiła Hedralin, rządzili światem, byli na tyle potężni, by walczyć ze smokami. W jednej z książek, które można znaleźć w NWN, jest nawet wspomniane, że Pradawni wygrali tę walkę. Natomiast w samej grze, cóż... nie oszukujmy się, było może dwóch silnych jaszczuroludzi i jak na ironię, Moraga nie zalicza się do żadnego z nich.
Jakie jest Wasze zdanie na ten tamat?