Nocna plaga

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Nocna plaga"!

Wchodzę do sklepu jak zawsze. Nikt nie lubi zakupów, ale czasem trzeba. Przechodzenie między półkami można uznać za tropienie przeciwnika w dżungli. W końcu go dopadasz, obalasz na dół jak w futbolu i pakujesz prosto do wózka. Przy kasie poruszenie jak zawsze. Pikanie denerwuje, ale kasjerka robi swoje. Nagle zatrzymuje się, ludzie patrzą podejrzliwie. Wyciągnie kałacha czy nie? Czyżby ukryty agent? Nic z tych rzeczy, bowiem pani żąda dowodu osobistego i wskazuje na piwo. Z niedowierzaniem wyciągam i macham nim niczym odznaką szeryfa. Od razu sięgam pamięcią do poranka i zastanawiam się, skąd ta zmiana. Rano śniadanie złożone z krakersów i sera żółtego, potem godzinne bujanie się do rapu puszczanego przez sąsiada zza ściany. No i skończyłem czytać "Nocną plagę" Mastertona. Odmłodniałem?... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
← Artykuły

Nocna plaga - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...