Jaka była Wasza pierwsza przeczytana książka fantastyczna?
Nie podaję autorów, bo podawać ich nie trzeba. W tej chwili zna ich już każdy (Tolkiena każdy znał chyba zawsze ), ale kiedy pierwszy raz czytałem te książki, film "Władca Pierścieni" jeszcze nie zrodził się w głowie Jacksona, CD Projekt Red nie był jeszcze w ogóle w planach (nie mówiąc o grze "Wiedźmin"), a "Pieśń Lodu i Ognia" składała się wtedy jeszcze tylko z pierwszej części i nikt nie przewidywał, że na jej podstawie powstanie kiedyś jeden z najpopularniejszych seriali świata.
Kiedy tak na to patrzę, aż nie chce się wierzyć, że fantastyka rozwinęła się tak niesamowicie.
A taka typowa fantastyka? Hmmm. Hmm hmm. To pewnie "Harry Potter", podrzucony przez starszych braci . Albo "Norweski Dziennik" Pilipiuka, pożyczony od kolegi, albo któraś z książek Pratchetta? Nie wiem, ale później już poooszło..