[Kingsman: Tajne służby] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Kingsman: Tajne służby"!

W pewnej scenie filmu "Kingsman: Tajne Służby" jeden z głównych bohaterów prowadzi niezobowiązującą pogawędkę z czarnym charakterem na temat stanu współczesnej kinematografii oraz nostalgicznych pozycji, które najbardziej rozbudzały ich wyobraźnie. Obaj dochodzą do wniosku, że dzisiejsze kino jest stanowczo zbyt realistyczne, przez co mało absorbujące oraz zabijające całą magię, jaka inspirowała fanów X muzy, a w szczególności miłośników kina akcji. Powaga, psychologiczne "podwójne dna", usilnie skrywane kompleksy, uderzanie w najmroczniejsze nuty ludzkiej duszy, sztywne trzymanie się reguł i praw... Brak tego zdrowego szaleństwa bądź popuszczenia wodzy fantazji, rozbudzających odwieczne pragnienie każdego człowieka do wybicia się ponad przeciętność. Czy Daniel Craig jest takim wzorcem dla młodzieży, jakim swego czasu był Roger Moore? Wysoce wątpliwe.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Lubię wyjątkowe kino z dystansem do przedstawianej - absurdalnej - historii, więc film mi się wielce podobał. Walki rzeczywiście zachwycające, szpiegowskie klimaty świetne, brakowało mi tylko większej liczby agentów, a szkolenie bohatera mogłoby być dłuższe. Czekam na drugą część. Bardzo udana recenzja, swoją drogą, doskonale się ją czyta

8/10
Odpowiedz
Dokładnie, podpisuję się pod recenzją wszystkimi mackami Świetny film, pełen utartych klisz i odgrzewanych kotletów, podanych jednak w nowym, niesamowicie odświeżającym sosie. Połączenie Bondów (szczególnie tych starszych) z "Kill Billem" wyszło rewelacyjnie. Poza tym genialny Firth i Strong (uwielbiam od czasu Rock'N'Rolli) zapewniają udaną rozrywkę przez cały seans. Sam L. Jackson wkurzający, przekombinowany.

8/10


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
← Artykuły

[Kingsman: Tajne służby] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...