To jak? Kim graliście? Jaka rasa i profesja? Na którą z trzech specjalizacji się zdecydowaliście? Jak bardzo zmasakrowaliście twarz swojego bohatera w edytorze postaci? Pochwalcie się, chcę wiedzieć wszystko
Ja podobnie jak w "Dragon Age: Początek", obrałem proste i znane ścieżki. Człowiek-szlachcic, co w późniejszym etapie rozgrywki okazało się dobrym ruchem, ale zarazem nudnym - status nobilisa wiele mi ułatwiał, a wyższe sfery z Orlais jadły mi dosłownie z ręki. Otrzymywałem też wiele dodatkowych opcji podczas dyskusji z racji mojej krwi (hm... w sumie kolejne pytanie do Was, czy taki elf lub Qunari też ma takie alternatywne konwersacje dostępne wyłącznie dla danej rasy?), niewielu się burzyło, że rozkładałem pionki w praktycznie każdym zakątku Thedas, bo moja przeszłość praktycznie do tego typu stanowiska mnie przygotowywała.
Oczywiście, zdecydowałem się na łucznika, bo to moja jedna z kilku grzesznych przyjemności, na jaką zawsze decyduję się w fantastycznych cRPG. Co do specjalizacji, wybrałem Zabójcę. Szczerze pisząc, ten wybór mnie ani grzał, ani ziębił. Niewiele talentów z tej specjalizacji faktycznie wykorzystywałem, oprócz możliwości rzucania sztyletami, które dawały miłe serce obrażenia + pozwalały na zachowanie pozycji dystansu
O... i morda mojego Inkwizytora.
http://i57.tinypic.com/2iifm68.png
Ja podobnie jak w "Dragon Age: Początek", obrałem proste i znane ścieżki. Człowiek-szlachcic, co w późniejszym etapie rozgrywki okazało się dobrym ruchem, ale zarazem nudnym - status nobilisa wiele mi ułatwiał, a wyższe sfery z Orlais jadły mi dosłownie z ręki. Otrzymywałem też wiele dodatkowych opcji podczas dyskusji z racji mojej krwi (hm... w sumie kolejne pytanie do Was, czy taki elf lub Qunari też ma takie alternatywne konwersacje dostępne wyłącznie dla danej rasy?), niewielu się burzyło, że rozkładałem pionki w praktycznie każdym zakątku Thedas, bo moja przeszłość praktycznie do tego typu stanowiska mnie przygotowywała.
Oczywiście, zdecydowałem się na łucznika, bo to moja jedna z kilku grzesznych przyjemności, na jaką zawsze decyduję się w fantastycznych cRPG. Co do specjalizacji, wybrałem Zabójcę. Szczerze pisząc, ten wybór mnie ani grzał, ani ziębił. Niewiele talentów z tej specjalizacji faktycznie wykorzystywałem, oprócz możliwości rzucania sztyletami, które dawały miłe serce obrażenia + pozwalały na zachowanie pozycji dystansu
O... i morda mojego Inkwizytora.
http://i57.tinypic.com/2iifm68.png