[The Walking Dead: A Telltale Games Series - Season Two] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "The Walking Dead: A Telltale Games Series - Season Two"!

Cześć, nazywam się Clementine i jestem jedną z niewielu osób, które przetrwały apokalipsę żywych trupów. Mam jedenaście lat, jednak nie myślcie, że moje życie wygląda tak, jak każdej typowej dziewczynki w tym wieku. Kiedy to wszystko się zaczęło, odnalazł mnie Lee i obiecał, że zabierze mnie do moich rodziców, którzy tuż przed rozpoczęciem tego piekła wyjechali na krótkie wakacje, zostawiając mnie z opiekunką. Szybko polubiłam Lee, tak samo jak innych, którzy dołączali do nas w drodze. W końcu wszyscy lubimy wszystkich napotkanych ludzi, prawda? Większość z nich prędzej czy później umierała. Nawet Lee, który najpierw został ugryziony, i z tego powodu postanowił sobie odciąć rękę. To jednak nie pomogło i wkrótce musiałam go zastrzelić, ponieważ zaczął przemieniać się w jednego ze Szwendaczy.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Jako wielki fan pierwszego sezonu "The Walking Dead" (którego typowałem przecież do gry roku) mówię: tak, mi też drugi się nie podoba A przecież powinien!

W tym samym czasie, kiedy ukazywały się kolejne odcinki "Żywych trupów", pojawiały się również epizody "The Wolf Among Us". Różnica między obiema produkcjami kolosalna. Wygrywa "Wilk wśród nas" świetną kryminalną historią w klimatach noir podlaną baśniowym sosem.

Wracając jednak do "The Walking Dead". Problemów jest kilka. Na pewno jednym z nich jest brak ZUPEŁNIE nowych postaci, które poruszyłyby gracza. Nie mogą poruszyć, bo scenariusz ich uśmierca zdecydowanie za szybko lub z kolei w głupi sposób doprowadzający nie tyle do rozpaczy, co rosnącej frustracji. Żaden z napotkanych charakterów nie dorówna przykładowo Kenny'owi, którego tragedia w 1 sezonie bardzo mnie dotknęła. Jak zwykle po przejściu gry czytam różne komentarze na jej temat, aby następnie wspomnieć tutaj fragment któregoś z nich, bo się z nim zgadzam No i przeczytałem dość trafne spostrzeżenie, że Telltale chciało pójść w ślady Martina i mordować postacie na potęgę. Z tym, że nikogo nie ruszą postacie, które znamy ledwie chwilę, a które obowiązkowo wylały masę żali na bohaterkę.

W przeciwieństwie do Ati, nie polubiłem Clementine. Nie potrafię z nią sympatyzować, szczególnie, że Telltale przedstawia ją jako samolubną i niezniszczalną dziewczynkę niosącą wszędzie śmierć. Szczerze? Dlaczego ona jeszcze dycha, podczas gdy tyle ludzi zginęło z jej powodu? Nie. Ja wolałem Lee, gość był skory do poświęceń, dbał o innych, zdecydowanie brakuje mi go. Liczę na nowego bohatera w trzecim sezonie.

Historia niestety wydaje się nudna i bez polotu. Jakby twórcy nie mieli pomysłu, co można jeszcze interesującego wprowadzić do losów samotnej dziewczynki w świecie opanowanym przez zombie. [poniższy spoiler dotyczy 1 sezonu]

SPOILER
Pamiętam kanibali w pierwszym sezonie, pamiętam Kenny'ego i los jego rodziny, pamiętam konflikty w drużynie i śmierć pewnej kobiety, z którą Lee zaczął flirtować (to było naprawdę mega wkurzające, bo liczyłem na coś więcej, a jakaś baba ją zastrzeliła, cholera), albo gościa, któremu trzeba było rozwalić głowę cegłą, było też coś chyba o gwałcie, no i sama końcówka sezonu...


A co w drugim? ABSOLUTNIE JEDNO WIELKIE NIC. Nic godnego zapamiętania. To jakaś tragedia. Niby ludzie zachwycali się wątkiem faceta, który przypominał Gubernatora z serialu. Za to dla mnie był to jeden z najnudniejszych epizodów. Rozmów za dużo, wybory już nawet nie próbują oszukiwać gracza, że niosą jakieś konsekwencje za sobą, a rozgałęzienia historii przecież mogłyby się pojawić. Ba, są widoczne jak na dłoni, tylko scenarzyści się, przepraszam bardzo, opieprzają. Telltale to już nie jest małe, rozwijające się studio. Z pewnością mogłoby się pokusić o więcej niż kilka różnych zakończeń pod koniec gry podyktowanych przez 2 wybory dokonane... pod koniec gry. Wilk potrafi udawać, głównie przez sterowanie bohaterem, który może być zły lub dobry... Żywe Trupy nie udają, nie oszukują.

Tutaj widać wprost: "nam się nie chce za bardzo dać większe konsekwencje, sorki, łapcie za to oklepaną, nudną historię, która wygląda na nieprzemyślaną i robioną na szybko, ale to wciąż ta sama komiksowa grafika, no i pojawia się kilka znanych postaci, więc pewnie wam się spodoba. Nara!". W ogóle też nie przypominam sobie żadnej łamigłówki, a chyba dwie w poprzednim sezonie - łatwe, bo łatwe - ale się pojawiły. Poza tym lokacje mogłyby być bardziej otwarte, bo niewidzialne ściany atakują z zaskoczenia.

Moja ocena: 4/10. Choć wcześniej miałem dać 5, a jeszcze wcześniej nawet 6, ale z każdym kolejnym namysłem, stwierdzam, że gra nie podobała mi się jeszcze bardziej. O ile na Wilka czekałem z niecierpliwością, o tyle w Żywe Trupy grałem z nadzieją na poprawę, której ostatecznie nie było. Szkoda.
Odpowiedz
← Artykuły

[The Walking Dead: A Telltale Games Series - Season Two] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...