Graliście już w "Wasteland 2"? Według wielu polskich recenzentów, lokalizacja gry wykonana przez firmę Cenega jest niedopracowana i zawiera wiele błędów, wśród których znalazła się nieodpowiednia składnia czy zła odmiana słów. Co ciekawe, okazuje się, że problemy zrodziły się nie tylko w polskiej wersji gry.
Nasz wydawca postanowił jednak odpowiedzieć na zarzuty recenzentów i wyjaśnić, skąd wziął się problem. Oficjalny komunikat Cenegi znajdziecie w rozwinięciu newsa.
"Przy Wasteland 2 pojawiło się kilka problemów funkcjonalnych, jakie znacząco wpłynęły na lokalizację gry (która sama w sobie jest dość złożonym procesem), a które wynikają po części z mechaniki dialogów, jaka obecna jest w grze, czy też generalnie ze sposobu w jaki gra została napisana. Dla przykładu większość słów kluczowych ma przypisane własne, konkretne pytania, które na tę chwilę nie działają w zlokalizowanych wersjach. Z kolei system haseł, na jakim opierają się dialogi sprawił, że często trzeba było zdania budować tak, że słowo kluczowe musiało być w mianowniku, inaczej gra w późniejszej fazie nie rozpoznawała, że dane słowo już wcześniej wystąpiło. Zdarzało się też, w kilku przypadkach, że ta sama linia tekstu w grze odpowiadała dwóm, zupełnie różnym terminom, co automatycznie rodziło błędy kontekstowe. Tego typu błędy były zgłaszane na etapie testów i deweloper gry obiecał wprowadzenie stosownej poprawki, nad którą pracuje wspólnie z ekipą lokalizacyjną."
Z tłumaczenia wynika więc tyle, że problem w tłumaczeniu "Wasteland 2" bierze się głównie z konstrukcji dialogów w grze. Wielkim wyzwaniem jest stworzenie dobrej lokalizacji w momencie, gdy gra pozwala na samodzielne wpisywanie tematów rozmów. W angielskiej wersji jest to dobre rozwiązanie, ponieważ w języku tym odmiana nie jest aż tak skomplikowana, jak chociażby u nas. Cenega obiecuje jednak, że postara się sukcesywnie niwelować błędy i dopracowywać spolszczenie.