"Wirus" na Game Exe!


wirus, okładka

Podejrzana sprawa. Czytam książkę – wspomina się w niej o wirusie wampiryzmu. Odpalam film – o, znów wirus i kiełki. A teraz jeszcze gardło mnie boli! Czyżby dopadł mnie jakiś przebrzydły zarazek? Mam nadzieję, że nie, bo kto to widział, by chorować wakacyjną porą? Ale już pal licho mnie, bardziej martwię o Lionela, który zadzierzgnął z "Wirusem" znacznie bliższą znajomość...

Od dobrych kilku lat wampiry znów są w modzie, nie tylko w sferach typowo fantastycznych, gdzie zawsze odgrywały pewną znaczącą rolę, ale obecnie także w świecie popkultury. Dla literatury jest to jednocześnie dobry i zły omen. Ukazuje się więcej tytułów, w których dzieci nocy otrzymują coraz to dziwniejsze cechy i moce, co stanowi nie lada gratkę dla fanów sceny grozy, ale jednocześnie niegdyś dumna postać wampira, czy to w roli przystojnego nieśmiertelnika bądź szkaradnego monstrum, obecnie zaczęła być degradowana przez nie dość dobre książki czy filmy, próbujące wykorzystać ich komercyjny potencjał.

Czytaj dalej...

Odpowiedz
Fajnastyczna książka, ale film kiepski... Jedna z gorszych ekranizacji.
Odpowiedz
← Nowości

"Wirus" na Game Exe! - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...