Akcja toczy się w 1871 r. w Warszawie. Junkierka Henrietta von Kirchheim, w której kocha się szalony inżynier Danił Downar, w czasie przedstawienia w operze jest świadkiem nagłej i tajemniczej śmierci wysokiego austriackiego urzędnika. Konflikt dyplomatyczny wisi na włosku. Śledztwo toczy się na najwyższym szczeblu.
Bohaterowie tej dowcipnej i napisanej z werwą powieści – zarówno ludzie z krwi i kości, jak mechaborgi i jeden autentyczny dżinn – są obdarzeni nadzwyczajnymi cechami, a znakomicie oddane realia oraz postaci historyczne stanowią tło dla rozgrywek, które przekraczają ramy rzeczywistości, by przenosić się w dawne i przyszłe światy.
Na wstępie muszę przyznać, że raczej rzadko czytam polską literaturę i jeżeli już, to głównie tych popularniejszych autorów, wybijających się ponad pozostałych – na przykład Jakuba Ćwieka czy Andrzeja Sapkowskiego. Andrzej W. Sawicki do tej pory był dla mnie zupełną zagadką. Jednak zacny pomysł połączenia steampunku z polskimi realiami XIX wieku skusił mnie do sięgnięcia po „Aposiopesis” i sądzę, że nie tylko mnie dane jest właśnie od nowej pozycji Horyzontów Zdarzeń rozpoczynać swoją przygodę z tym pisarzem.