Ogólnie z klasyfikacją fantastycznych gatunków jest duży problem.
Wyżej wymieniony człowiek, który ma szpiczaste uszy i chroni przyrodę, czy nadal byłby elfem, gdyby dać mu zdolność ziania ogniem, siedem rąk i kolce na całym ciele?
Każde uniwersum jakoś po swojemu stara się to ogarnąć.
***
Bardzo ciekawy artykuł. Smoków nigdy za wiele. Kontynuuj, jeśli możesz
Mnie trochę znudził, chociaż fakt, że tematyka rzadko poruszana. Ja dzielę je na te, które można zabić i na te, z którymi można porozmawiać. A potem je zabić.