[Dark Souls II] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Dark Souls II"!

Doskonała powtarzalność Na start powiedzmy sobie, że w poprzednie części za wiele nie grałem. Miałem krótki epizod z "Demon Souls", a "Dark Souls" w edycji "Prepare to Die" nie zmusiłem do współpracy z myszką i klawiaturą. To druga rzecz, którą musimy sobie powiedzieć – padów nie znoszę, nie pojmuję, jak można grać na nich w cokolwiek poza grami platformowymi, sportowymi czy jakimiś wyścigami. Stąd wiadomość, że następca arcytrudnej produkcji studia From Software będzie portem z prawdziwego zdarzenia, ucieszyła mnie niepomiernie.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Zaliczam grę już 2 raz. Wpierw wojownik/mag potem kimś w rodzaju kapłana grałem a teraz właśnie toczę boję jako człek uzbrojony w dwie tarcze. Pomimo, że niektóre lokacje znam już na pamięć to nie nudzi mi się to.
Odpowiedz
Dodam jeszcze wersje na PC do minusów. Która jest nie czytelna, a mimo ze jest na PC wciąż pojawiają się guziki konsoli na ekranie jak trzeba coś kliknąć
Odpowiedz
Pytanie do Hassana.
Jak wygląda sytuacja magów w grze?

Oglądałem różne gameplaye z DS2 i odniosłem wrażenie, że gdy ktoś chce ułatwić sobie walkę to zostaje magiem.
Twórcy filmików spamują po 40 razy w ciągu walki z jednym bossem magiczny pocisk.

Mam więc pytanie. Czy to faktycznie pójście na łatwiznę? Czy też nie zauważyłem jakiejś wyrafinowanej zręczności?
Odpowiedz
Wiesz Thorot, mi to osobiście nie przeszkadza. Kwestia przyzwyczajenia prawdopodobnie. Nie rozumiem tylko graczy, którzy speedrunują grę albo wręcz biegają w powietrzu...

Tak gra magiem jest ciężka ale jak w wielu grach potem stajesz się potężny itp. Do solo pewnie byłoby niemożliwe zabicie niektórych bossów.
Odpowiedz
Mag funkcjonuje tu jak w klasycznych systemach RPG - na długość ręki ssie, podobnie jak na początku rozgrywki.

Ale grając wojownikiem (dziś zacząłem drugą postać, kapłan/mag) i przyzywając magów do boss fightów, jak zasłonisz takiego pawężą i dasz mu czas, żeby pomachał czarami - sieje pożogę jak zły.

Znajomy mówił ostatnio, że granie magiem w DS to granie na legalnych kodach - i jest w tym nieco prawdy, bo mag to takie szklane działo - mało hpków, ale spory damage.

Jeśli idzie o czary - to jest już kwestia zbalansowania statystyk; coś trzeba poświęcić kosztem czegoś, albo liczbę slotów na dostępne zaklęcia, albo ich moc - więc magowie korzystający do maksimum z jednego zaklęcia się też zdarzają, ale w późniejszych etapach gry ich czary się raczej przeplatają ze sobą.

[Dodano po 51 sekundach]

No i Thorot - tak jak napisałem w recenzji - kilka minut konfigurowania programiku i prosta podmianka tekstur naprawiły ten irytujący także mnie problem - i było znacznie łatwiej niż w przypadku pierwszej części.

[Dodano po 2 minutach]

W zasadzie gra wojownikiem też w pewnym momencie bez przyzywania sojuszników staje się ekstremalnie trudna - większość bossów byłem w stanie pokonać sam (Pursuer był w pojedynkę megatrudny), a utknąłem dopiero na walce z trzema ruin sentielami jednocześnie - tam już jest ktoś potrzebny i w większości przypadków nie jest to brany na wyrost NPC.

[Dodano po 2 minutach]

No i (to już ostatni dopisek, obiecuję) magiem musisz się znacznie, znacznie więcej turlać. W wojowniku jest ten margines błędu jeśli nie uciekniesz przed atakiem - MOŻE nie zginiesz od razu. Mag takiego luksusu nie posiada.



Sygnaturowy elementarz gifów awaryjnych - używać tylko w ekstremalnych przypadkach:

SPOILER







Jak masz w poście kaczeńcowyˆ dopisek, istnieje duża szansa, że jest on mojego autorstwa.

Odpowiedz
W sumie tylko 2 bossów nie mogłem zabić solo. Moje ulubione 3x Ruin Sentelies i Old Iron King. Oba te wyzwania były za ciężkie dla mnie na solo.
Odpowiedz
W sumie tylko 2 bossów nie mogłem zabić solo. Moje ulubione 3x Ruin Sentelies i Old Iron King. Oba te wyzwania były za ciężkie dla mnie na solo.
Odpowiedz
Mnie najbardziej zirytował gryzoń który miał 4 kolegów z trutką taką że szło się wywalić w 2 sekundy.
Grałem wojownikiem, nie posiadałem broni miotanej.... w zasadzie tyle.

Reszta była stosunkowo prosta (tj około 2-3 podejść max).

No i zrobiono mnie na szaro z udźwigiem w który sporo zainwestowałem a potem znalazłem ze 3-4 pierścienie które skutecznie uzmysłowiły mi moją głupotę.

Co do trudności gry wojownikiem a magiem to wojownik może złapać z tego gniazda w samouczku buławę 2h która ma 300 bazowego dps i jest równie szybka co miecz 2h. To znacznie ułatwia całą grę (wymaga 50sił).
Cytując moją babcię: sralis mazgalis rewerendus duptus
Odpowiedz
Ja na drugim playthrough zacząłem nałogowo korzystać z łuku (krótki łuk z Dragonridera) - głównie przez to, że wreszcie ogarnąłem, że od pewnego momentu kupcy sprzedają nieskończoność strzał. Gra z bronią dystansową jest znacznie łatwiejsza.
Z kolei kapłan/mag/hexer, moja druga postać, kiedy gram z wojownikiem, który zastawia mnie pawężem stanowi niepokonany element duetu, który ginie raczej przez spadanie w głupich miejscach.
Trochę się natomiast obawiam wyższych poziomów nowych gier - oglądałem stream jak gość grał na nowej grze + 7 i było mu tam trudno na tyle, że pierwszy boss, Ostatni Gigant, wymagał około 7 podejść.

Gra jednak wciąga nieprawdopodobnie mocno - nie mogę się od niej cały czas oderwać, a robienie tego samego, zwyczajnie komuś pomagając sprawia mi niesamowitą frajdę - nie mówiąc o składaniu do kupy elementów fabuły i lekturze teorii otaczających fabułę DS2, trochę podobnych do poziomu spekulacji nad 3 Mass Effectem - z tą różnicą, że tutaj te spekulacje nie są czystym wytworem wyobraźni spragnionych graczy.

[Dodano po minucie]

Najgorsze wojownikiem solo są dalej według mnie trzy Ruin Sentiele. Reszta to kwestia skutecznych bloków i turlów-turlów.



Sygnaturowy elementarz gifów awaryjnych - używać tylko w ekstremalnych przypadkach:

SPOILER







Jak masz w poście kaczeńcowyˆ dopisek, istnieje duża szansa, że jest on mojego autorstwa.

Odpowiedz
Król Vendrick to cholerstwo, bierze moją biedną czarodziejkę na hita.


Starożytni mylili się. Świat nie opiera się na żółwiach ani słoniach. Jest trzymany przez dwa plugawe kozły.
I płonie.
Odpowiedz
Mnie teraz do białej wściekłości doprowadza Lord Gigant. Mam dziada na NG+6 (używałem Bonfire Astetic do respawnowania go, pisali w sieci, że TAAAAAKA dobra farma), ale wojownikiem melee jest nieprawdopodobnie trudny. Jak tupnie, to kaplica.

Co do Vendricka - staraj się trzymać na bliski dystans przy jego lewej nodze (za nią) i unikać do prawej. Po wczorajszych kilkunastu próbach na NG+ opanowałem większość jego moveseta. Problematyczny staje się, jak dojdzie do ściany.

[Dodano po dobie]

Nawiasem mówiąc Tokarro:

C'est toi?




Sygnaturowy elementarz gifów awaryjnych - używać tylko w ekstremalnych przypadkach:

SPOILER







Jak masz w poście kaczeńcowyˆ dopisek, istnieje duża szansa, że jest on mojego autorstwa.

Odpowiedz
← Artykuły

[Dark Souls II] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...