Jak odpowiem, że jestem sobą to pewnie mi nie uwierzysz.
[D&D] Mechanika DD
Jestem nieutulony w żalu z powodu Twego braku wiary. Smutne to ale cóż zdarza się...
A co do moich "uprzedzeń", chcesz mój punkt widzenia nazywać "uprzedzeniami" Twoja sprawa. Ja przedsawiłem swoje argumenty przeciwko temu systemowi. Jeżeli z braku swoich argumentów "za" moje argumenty "przeciw" nazywasz "uprzedzeniami" to przykro mi ale masz rację. Raczej się nie dogadamy.
A co do moich "uprzedzeń", chcesz mój punkt widzenia nazywać "uprzedzeniami" Twoja sprawa. Ja przedsawiłem swoje argumenty przeciwko temu systemowi. Jeżeli z braku swoich argumentów "za" moje argumenty "przeciw" nazywasz "uprzedzeniami" to przykro mi ale masz rację. Raczej się nie dogadamy.
Użytkownik Orkist dnia Jan 26 2005, 08:22 PM napisał
Dowodami na tą tezę są miliony zapalonych graczy na całym świecie, setki tysięcy sprzedanych podręczników, dziesiątki systemów tworzonych na jednej tylko kości - d20.
Wiesz, pierwsze co mi przyszło do głowy po tym co napisałeś to tibia...
Również grono napalonych ludzi, ale gra jest przerażająco odmóżdżająca
Nie czytałem wcześniej, ale co do tibii to prawda... może nie tyle odmóżdżająca (choć do inteligentnych nie należy) to po prostu samie wsióry w to grają. Nie da się z takimi dobrze bawić. W Lineage II to co innego... tam praktycznie każdy kogo spotykam jest miły i uprzejmy a w tibii (kości piszczelowej xD) wszyscy tylko myślą jak wykiwać innych. BIDA!
Szczerze wam powiem, że nigdy nie zrozumiem ludzi uważających jakiś system za świętą i niepodważalną biblię. Każdy system ma jakieś wady i zalety, a wywlekanie tego na forum jest dla mnie kolejnym bezsensem, bo przecież każdy ma swoje gusta i upodobania. System to tylko system, chyba nikt nie będzie miał wam za złe, jeżeli prowadząc sesje uzgodnicie z graczami, że te i te rzeczy pomijacie, albo zamiast nich robimy tak i tak, bo oryginalne wydają wam się głupie? Oczywiście wszystko w granicach rozsądku
Ja i tak byłam (pewnie, jak większość kobiet) za bajkopisarstwem, a zdecydowanie przeciwna tabelkom, kostkom i wykresom. Chyba, że w ostateczności.
Ja i tak byłam (pewnie, jak większość kobiet) za bajkopisarstwem, a zdecydowanie przeciwna tabelkom, kostkom i wykresom. Chyba, że w ostateczności.