Dziś będzie dość krótko. Taki mały felieton: trzy powody, dla których warto grać w i prowadzić gotowe przygody. Może w którymś kolejnym "Piątku z eRPeGiem" poruszę odwrotny temat, ale ostatnio coś mnie korci, aby utrzeć nosa "domowym Spielbergom".
Zainteresowanych zagadnieniem zapraszam do rozszerzonej części "Piątku".
1. Oszczędność czasu
Szczególnie ważne dla Mistrza Gry. Większość z nas ma jakieś tam życie i związane z nim obowiązki, co ogranicza nam czas, który możemy poświecić na dobre przygotowanie się do sesji. Zarówno pod względem doszlifowania fabuły, jak i mechanicznym (opracowanie NPCów, wyważenie spotkań bojowych, generacja skarbów itp.). Gotowy scenariusz jest prostszy – ktoś już to zrobił za nas, wystarczy wybrać tylko fajną przygodę, poświęcić wieczór przed sesją na zapoznanie się z jej treścią i następnego dnia grać, nie padając ze zmęczenia po którejś tam z rzędu godzinie sesji.
2. Gotowe przygody są testowane
Tak, ktoś już rozegrał wcześniej taki scenariusz – sprawdził reakcje graczy na dane posunięcia fabularne, połatał dziury logiczne, zaproponował trzy różne drogi wiodące do rozwikłania zagadki przewodniej przygody (w stylu: "hmm, gdzie znajduje się ta przeklęta siedziba tej złowrogiej sekty!"). Czyli połatał te wszystkie wady, które tak dobrze znamy i niekoniecznie kochamy w przygodach naszych MG.
3. Zakupiony scenariusz jest jakby bardziej... intensywny?
Często odnoszę takie wrażenie – gotowa przygoda jest lepiej skonstruowana i przemyślana niż twór kolegi-MG. Twórcy zakładają, (patrz punkt drugi) potem testują, czy w zaproponowanym przez nich czasie potrzebnym na rozegranie jednej sesji da radę zamknąć przygodę oferowaną przez scenariusz. Prościej: w trakcie jednej sesji możesz rozgrywać jedną przygodę. Ktoś powie – ale to chyba normalne? Z doświadczenia wiem, że jednak nie do końca. Domowej roboty przygody wleką się niemiłosiernie, namnażają się drugorzędne wątki – innymi słowy: "gra muli". Zadanie, które MG stawia przed graczami w założeniu na jedną sesję, nie wiedzieć czemu, rozwleka mu się już na czwarty z rzędu scenariusz. A główny wątek w kampanii tkwi sobie już drugi miesiąc w miejscu...