[Świat Pottera] Jak Voldemort uciekał przed śmiercią

Felieton fajny, ale niestety trochę zakrawa o nadinterpretacje tekstów literackich. Nigdy nie byłem mega fanem Harrego Pottera i o ile pewne związki słowne w stylu Voldermort (jego znaczenie po francusku), wydają się zasadne o tyle inne "fakty" są naciągnę dla mnie.

Z Harrym Potterem, to znaczenie słowa potter po angielsku oraz to co się dzieje z bohaterem, nie ma żadnego znaczenia! Rowling wielokrotnie powtarzała czemu tak nazwała swojego bohatera, a nie inaczej, więc proszę nie doszukujemy się 3 dna, którego tutaj na pewno nie ma. Po za tym, że zawsze lepiej czytać w oryginalne (wtedy widać te smaczki językowe właśnie), ale tutaj też zostało to źle zrozumiane i wypaczone. To nie jest tak, że osoba znająca język angielski będzie identyfikować Harrego Pottera " jako rzeczownik oznacza ‘‘garncarz’‘ lub ‘‘porcelana’‘, a w formie czasownikowej – ‘‘pałętać się, szwendać się, włóczyć się, wałęsać, grzebać, gmerać, dłubać’‘". To zupełnie tak nie działa! To jest tak samo, że jakby bohaterem polskiej książki był Jan Kowalski to mówienie, że polski czytelnia kojarzy Jana Kowalskiego z kuźnią, kowaniem (czynność), kowalem (osobą silną i ciężko pracującą). Oczywiście byłaby to totalna bzdura, gdyż poziom naszej cywilizacji dawno od tego odszedł i jesteśmy wstanie odróżniać nazwy własne od przymiotników, czy też przydomków. Odpowiedzcie sobie sami czy John Smith kojarzy wam się z kowalem? No bo przecież to nazwisko dosłownie oznacza Kowal, to czy nazwania bohatera John Smith ma nawiązywać do tego, że postać ma cechy kowala?

Jak sam napisałeś powieść Rowling jest głębsza niż się wydaje, czemu zatem sama autorka miałby ją spłycać nadawaniem postacią nazw, które je charakteryzują. Byłby to fatalny zabieg literacki o który Rowling bym nie podejrzewał.
Odpowiedz
Freyu, przede wszystkim doceniam Twoją opinię, ale jest kilka rzeczy, na które powinieneś zwrócić uwagę. Nazwisko Kowalski oczywiście nie wywołuje skojarzeń z kowalem, choć etymologicznie się właśnie od tego zawodu wywodzi, jeśli rozpatrujemy je w izolacji. Gdyby jednak przykładowo nazwać Baranem osobę o niebywałej inteligencji, bądź odwrotnie głupią, to czy nadal możemy mówić, że nie wywołuje to żadnych skojarzeń w czytelniku np. bajki dla dzieci? A przecież wiemy, że baran to zwierzę i nie zajmujemy się etymologią. Można też mówić, że kiedy w powieści angielskiej pojawia się John Green to może być po prostu nazwiskiem pierwszym z brzegu albo oznaczeniem "everymana". Istotny jest kontekst. Twój John Smith może tak samo nawiązywać do Kowala, bez desygnatu nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić. Poza tym, nie twierdzę, że to, co piszę jest absolutną prawdą objawioną, piszę, że moim zdaniem mogło tak być. Ma to, znowu moim zdaniem, potwierdzenie w tekście, lecz oczywiście ani ja, ani Ty, nie wiemy, czy dokładnie o tym myślała autorka. Zwłaszcza, że nazwy analizowałam na podstawie znajomości całego cyklu powieści, a wiele z nich pojawiło się już w pierwszym tomie. A nadawanie bohaterom antroponimów, które ich charakteryzują jest przejawem ogromnej świadomości języka i niesamowicie wręcz przemyślanej konstrukcji. Też nie podejrzewałabym Rowling o spłycanie swoich powieści. A jeśli chodzi o nadinterpretację to pojawia się problem z samym pojęciem. Interpretacja i nadinterpretacja to pojęcia tak rozmyte i niesprecyzowane, że jestem gotowa na podstawie tego, co na ten temat wiem, bronić stwierdzenia, że nadinterpretacji w moim tekście nie ma, bo żaden fragment dzieła oryginalnego mojemu odczytaniu nie przeczy, a kilka z nich je potwierdza. Umberto Eco napisał genialny tekst na ten temat. Polecam.
Przy okazji jestem kobieta bardzo przywiązaną do własnej płci.
Z pozdrowieniami,
Audrey
Odpowiedz
Nie no jasne masz taką możliwość. Ale szkoda tylko, że skoro już wchodzisz w detale w stylu skąd pochodzą jakieś imiona i starasz się zrobić to naprawdę rzetelnie. To może warto zwrócić też uwagę na pewne fakty, na tym tekst nie straci. Wiem chcesz napisać felieton, ale naprawdę może z tego wyjść dobry artykuł. Znasz się na tym, wiesz co robisz. Jakby jeszcze trochę własne przemyślenia dorobić w pewne fakty, to będzie świetnie. Przynajmniej w moim uznaniu.

Może nie wiemy co myśli autorka, ale pewne fakty są znane. Nazwa bohatera Harry Potter to nie ma żadnego związku ze słowem Harry, czy też ze słowem Potter. Postać została tak nazwana na podstawie prawdziwej osoby, którą Rowling znała i w gestii sympatii tak nazwała swojego bohatera. To jest powód dla którego tak nazywa się Harry Potter. Gdyby kolega Rowling nazywał się inaczej to i bohater nazywałby się inaczej.

Np. możesz poszukać więcej takich informacji. Możesz zostawić to co masz w felietonie, a w paragrafie o Potterze dodać, że w przypadku tego bohatera, akurat taka analiza jest niewiarygodna gdyż sama autorka... itd itd. Może o innych nazwa też uda się coś znaleźć takiego. Autorzy lubią gadać i chwalić tym co wymyślili i dlatego, to jest ich życie tak naprawdę, więc może uda się znaleźć więcej. Jak już mówiłem Rowling znam słabo
Odpowiedz
Można by było dodać coś o Lunie Lovegood ponieważ historia tłumaczenia jej imienia jak i przezwiska mogłaby zaciekawić :-)
Odpowiedz
← Artykuły

[Świat Pottera] Jak Voldemort uciekał przed śmiercią - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...