Członek trupy "Ciemne piwo"
Ilość postów: 233
Klasa: Bard
"miał być kolejnym trofeum z upolowanego gniota, którego trupa wypcham sobie i powieszę na stronie głównej".
Ludzie, zacznijcie pisać jakieś opowiadania lub powieści i publikować je, bo naprawdę szkoda, żeby się taki styl marnował
))
Marszałek Wojny
Ilość postów: 1640
Klasa: Kosmiczny Marines
Kinnaman grał w "The Killing". I to grał całkiem nieźle, moim skromnym zdaniem. W "Snabba Cash" też jako tako.
Co do scen gore'u - nie widziałem filmu, ale skoro ma PG-13, to jaki tam może być gore? Plama krwi pod bandażem?;p
Książę Demonów
Ilość postów: 1634
Klasa: Kosmiczny Marines Chaosu
Kurcze chyba wiem na co wyciągnę znajomych do kina.
Tancerz ostrzy
Ilość postów: 5259
Klasa: Zabójca
Czy Tokarro to zrobił nie wiem, wiem, że obejrzałem ja i z Waszą oceną całym sercem się zgadzam. Urósł do poziomu pierwowzoru, a nawet go miejscami przerósł. Jedyne do czego mam nieodżałowany sentyment to brak Reda z Różowych Lat 70. (w oryg. Robocopie dosłownie wsadza buta w dupy), nawet jako cameo.
Złotousty
Ilość postów: 9877
Klasa: Bard
Ja też zgadzam się z oceną. Bawiłem się na "RoboCopie" bardzo dobrze, historia nieźle mnie emocjonowała, czego dowodem jest obrzucanie podczas filmu kilku bohaterów niezbyt przychylnymi określeniami, a do tego dochodzi poruszanie interesujących tematów jak manipulacja społeczeństwem czy kwestia tego, kim w końcu jest wytwór Dr Nortona - robotem czy jednak nadal człowiekiem. W ogóle doktorek jest jednym z najciekawszych bohaterów, prezentujący się jako jeden z tych dobrych, ale jak się okazało nawet ci dobrzy robią czasami złe rzeczy... Popis Samuela L. Jacksona stanowi zaś doskonałą klamrę dla filmu. "Ósemka" jak najbardziej zasłużona.