Zapraszamy do zapoznania się z zapowiedzią do gry "The Elder Scrolls Online – wrażenia z bety"! Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!
[The Elder Scrolls Online] Zapowiedź
Cytat
(...)klimat miejsca dawno, ale-nie-tak-do-końca opuszczonego, zupełnie pryska, kiedy obok ciebie przez te 3 hale i 10 korytarzy leci tłum innych graczy, mając głęboko w dupie jakikolwiek klimat czy jakąkolwiek immersję, dzidując na hurra przez kolejny nudny poziom, byleby tylko go przejść i posunąć się dalej w cyferkach
"Bo obraz wart jest więcej niż tysiąc słów"
W grach tego typu przerażają mnie właśnie wspomniane wyżej tłumy innych graczy: zgodnie lejących wszystko co popadnie i biegnących dalej. Szarańcza jakaś. Nie wiadomo: śmiać się czy płakać. Dlatego właśnie nie gram w gry MMO i tak już raczej pozostanie...
Pozwolę sobie skomentować tylko te fragmenty recenzji z którymi się nie zgadzam. Całej gamy problemów technicznych z którymi męczył się Hassan nie miałem okazji zauważyć a przynajmniej nie były one tak uciążliwe, mapa generowała się bez najmniejszych opóźnień, z logowaniem czy lagami problem miałem tylko raz i widać było, że to element stress testów serwera, pod których znakiem upłynęła ta beta. Test taki polega właśnie na tym by upchać ludzi, potem odciąć x serwerów aby wszystko zaczęło się ciąć a następnie obserwować stabilność ekosystemu w jakim chodzi gra. Poza tymi epizodami wszystko było niemal doskonale responsywne, mimo masy ludzi. Crafting z kolei jest bardzo przyjemny, z zadań oraz stworków dostajemy masę ekwipunku, który można rozłożyć na "czynniki pierwsze" i następnie z nich sklecić sobie ładne wdzianko, co wychodzi znacznie taniej niż kupno zbroi w sklepie. Odnośnie walki, jestem bardzo mile zaskoczony, gdyż również grałem kimś w stylu łotrzyka i czajenie się na wrogów a następnie wbijanie im sztyletu w plecy było niesamowicie satysfakcjonujące i proste a także pozwalało na ciekawe taktyczne kombinacje, wszystko jest kwestią dobrze dobranych umiejętności. Kolejna sprawa to instancjonowanie - owszem występuje wcale nie tak rzadko i miałem okazję w kilku ważniejszych questach odbyć podróż tylko u boku NPC przez katakumby z truposzami, co również było ciekawe. Aha i jeszcze skrzynki - jak najbardziej można zabierać z nich ekwipunek, podobnie z szafami, workami, szufladami, masą beczek i tym podobymi rzeczami. Na początku myślałem, że nic nie można zbierać a dopiero potem jak zacząłem się rozglądać szczegółowo to dotarło do mnie, że jest od groma rzeczy do przejrzenia. Odnoszę wrażenie, że Hass z tą recenzją trochę poleciał po najmniejszej linii oporu. Nie odczułem również wcale tak mocno grindingu o którym piszesz. Ponadto obecność wielu graczy, którzy mogą mieć taki sam ekwipunek jak NPC, świat daje wrażenie bardzo żywego i dynamicznego. Jeżeli chodzi o PVP to również się nie wypowiadam. Moim zdaniem gra godna, tylko nie 200zł zakupu + 50zł subskrypcji. Gram tylko casualowo, ale gdyby zaproponowali połowę tej stawki to bym się skusił. Pzdr, Aro.
Hassanie, pograłeś już neico dłużej - czy ta gra, ma w sobie magię "Morrowinda" i "skyrima"? Czy to dlej jest fantastyczne, neisamowite Tamriel czy jakaś popłuczyna po LotRze, jaką wizualnie był "Oblivion"? Czy ta gra ma w sobie "mojo"?
Ja pograłam chwilkę w TES Online, ale gra zdążyła mnie już skutecznie zniechęcić. A po przeczytaniu artykułu nie mam żadnych wątpliwości.
Polemizowałabym z zachwytem nad grafiką. Z tego co widziałam jest to zdecydowanie gorsze niż np. Guild Wars 2, gorzej też niż same Skyrim czy nawet Oblivion. Wystarczyło spojrzeć na plażę - to była zwykła żółta płachta piasku bez żadnych elementów dekoracyjnych. Podobnie jak woda. Startowe miasto również wydawało mi się jakoś mniej imponujące, ale tu przyznaje - nie widziałam innych. Ale chyba najmniej podobał mi się system tworzenia postaci. No wszystkie te twarze, włosy, kolory, odcienie wydawały mi się mega szpetne. No nie mogłam za żadne skarby stworzyć żadnej ładnej postaci! A przecież nie będę grać kimś, kto mnie od samego początku odrzuca! Szkoda też, że nie ma tego ładnego okienka z przyznawaniem punktów umiejętności jak w Skyrim. Zamiast tego wszystko okna ekwipunku, wyglądu postaci są jakieś takie malutkie, nie wiem czy odróżniłabym czy mam w plecaku strzałę czy jakieś patyki. Ja przez te gry kiedyś na prawdę oślepnę.
Przy eksploracji rzuciło mi się też w oczy, że nawet roślinki na mapie jakoś gorzej wyglądały. I nie wiem, teraz już nie można ich zbierać? Chociaż pewnie gimnastykowałam się przy jakiejś zwykłej trawie.
Wiedziałam od samego początku, że na żaden abonament nie dam się nabić w butelkę. I teraz wiem, że nie mam czego żałować. Albo tylko jednego - po co oni robili to MMO? Regularnie kupowałam wszystkie serie Elder Scrolls, po co mi takie płatne miesięczne popłuczyny? Machnęliby jakiś tytuł z VI w tytule i byłoby pięknie. A tak to szkoda zachodu, bo o kasie nie wspomnę.
Polemizowałabym z zachwytem nad grafiką. Z tego co widziałam jest to zdecydowanie gorsze niż np. Guild Wars 2, gorzej też niż same Skyrim czy nawet Oblivion. Wystarczyło spojrzeć na plażę - to była zwykła żółta płachta piasku bez żadnych elementów dekoracyjnych. Podobnie jak woda. Startowe miasto również wydawało mi się jakoś mniej imponujące, ale tu przyznaje - nie widziałam innych. Ale chyba najmniej podobał mi się system tworzenia postaci. No wszystkie te twarze, włosy, kolory, odcienie wydawały mi się mega szpetne. No nie mogłam za żadne skarby stworzyć żadnej ładnej postaci! A przecież nie będę grać kimś, kto mnie od samego początku odrzuca! Szkoda też, że nie ma tego ładnego okienka z przyznawaniem punktów umiejętności jak w Skyrim. Zamiast tego wszystko okna ekwipunku, wyglądu postaci są jakieś takie malutkie, nie wiem czy odróżniłabym czy mam w plecaku strzałę czy jakieś patyki. Ja przez te gry kiedyś na prawdę oślepnę.
Przy eksploracji rzuciło mi się też w oczy, że nawet roślinki na mapie jakoś gorzej wyglądały. I nie wiem, teraz już nie można ich zbierać? Chociaż pewnie gimnastykowałam się przy jakiejś zwykłej trawie.
Wiedziałam od samego początku, że na żaden abonament nie dam się nabić w butelkę. I teraz wiem, że nie mam czego żałować. Albo tylko jednego - po co oni robili to MMO? Regularnie kupowałam wszystkie serie Elder Scrolls, po co mi takie płatne miesięczne popłuczyny? Machnęliby jakiś tytuł z VI w tytule i byłoby pięknie. A tak to szkoda zachodu, bo o kasie nie wspomnę.