hmmm, dać punkcik xp na styl obraźliwego łokcia, czy może zainwestować w styl lubieżnych dziąseł?
Przed takimi perypetiami staniesz w Jaded Empire...
Zaczyna się typowo, jesteś uczniem mistrza, stosujesz sparingi z innymi uczniami w ringu, napadają
Ci na szkołę, mistrza porywają no i hej przygodo...
Przyjemna odmiana po tych wszystkich elfach, smokach itd
Nie ma wolności tak jak w Oblivionie czy Gothicu, bardziej to wygląda jak KOTOR, można walczyć
bronią lub rączkami & nóżkami , także miłośnicy grzebania w statsach przy okazji level up`a
będą zawiedzeni. Ot, taki KOTOR w świecie samurajów. ;]
Przyznam się, że pograłem w JE tylko przez chwilę. Zraziła mnie dosyc specyficzna grafika (wyblakłe pastele) i system walki. Czytając zapowiedzi oczekiwałem, że będziemy miec tu do czynienia z naparzanką, serie ciosów, kombosy, kombinacje, a tymczasem wszystko sie sprowadza do zwyklego naparzania... Owszem, napewbo w późniejszej fazie rozgrywki pojawia się sporo stylów i broni które urozmaicają walkę ale mi się jakoś nie chcę na to czekac...
Niedawno przeszedłem gierkę. Całkiem niezła, fabuła jest genialna. Walki są trochę cienkie, a jak się ładuje w Skupienie to każdego boss'a się ogrywa na bullet time z mieczykiem. Generalnie gierka fajna, chociaż zbyt mała wolność wyboru i ogółem sama wolność. Linowe toto. Mimo to, polecam!
Ja nie wiem. Nie przelazłem jeszcze, choć zacząłem grać przed wakacjami a teraz nie mam czasu... o.O Podoba mi się fabuła i realia w których jest osadzona gra, choć walka mnie przeraża. Często gra nie reaguje na moje "rozkazy i polecenia", więc walczy się dość ciężko. Ale też polecam. Radzę się wczytać w szczegóły. Np. w te tabliczki, co czasem gdzie stoją... ciekawe są
Gra bardzo fajna, do walki się można przyzwyczaić, fabuła jak dla mnie genialna, chociaż nieco liniowa.... Ogólnie realia fajne, silnik KotORa , więc i grafa podobna. Najbardzej się zawiodłem, bo niby RPG, a jednak, ekwipunek i statystyki cieniutko rozbudowane
Gra ogólnie dobra, ale nic poza tym. Oryginalny świat i klimaty, dobra fabuła (ten ostatni zwrot akcji mnie osobiście strasznie zaskoczył) oraz całkiem ciekawy system walki.
Największym mankamentem jest oczywiście to, że gra jest strasznie krótka (grałem może z cztery dni i niespecjalnie się śpieszyłem). Za mało jest też na mój gust zadań pobocznych i lokacji, w których mogą one się pojawić. Aż chciałoby się odwiedzić "Wrota Feniksa" i Daleki Wschód lub porozwiązywać kilka ciekawych zadań w kryjówce Zabójców Lotosu czy Dworze Cesarza. BioWare chyba zabrakło pomysłów, a szkoda.
Warta zagrania (tym bardziej, że teraz można grę kupić za żenująco małe pieniądze), ale mnie osobiście rozczarowała.
Dla mnie najciekawszym aspektem gry są lokacje. Zwłaszcza te późniejsze, poczynając od cesarskiego miasta. No i Kang. Ten maniak jest zarąbisty. Ale fakt, brak zadań pobocznych jest mocno odczuwalny.
Póki co gra jest warta tego 12,99.
Mam tylko pewien problem: W pomieszczeniu z super-ekstra-hiper-zajebistym-latawcem napotykam ogra+demony+jakieś tam sierściuchy. Wg poradnika mam iść prosto do Gao tylko, że... na przejściu stoi jakiś bamber i nie mogę go wyminąć! Czy to jakiś bug?
Hmm, chyba bug. Ja tam musiałem jedynie natłuc wszystkiemu, co miało wobec mnie podobne zamiary i droga stanęła otworem. Żadnych bamberów (co to w ogóle ma być?). Swoją drogą, Kand ma fajną przeszłość, takiego towarzysza jeszcze nie miałem.