Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Przebudzony mag"!
Karen Miller pisząc "Nieświadomego maga" pobrała u mnie dosyć spory kredyt zaufania. Mimo iż w jej debiutanckiej w gatunku fantasy książce było sporo mankamentów – między innymi koszmarnie ślimacząca się akcja, która zdecydowanie obniżyła jakość całej produkcji – pisarka kupiła mnie oryginalnym światem i świetnie zarysowanymi postaciami. Nic więc dziwnego, że do "Przebudzonego maga" siadałem z ciepłym i miłym uczuciem radosnego oczekiwania, a nie jedynie z recenzenckiego obowiązku. Druga część serii "Królotwórca, królobójca" jest zarazem ostatnią częścią, dzięki czemu wiedziałem, że lada moment poznam zakończenie całej historii. Jak na tym polu sprawdziła się Australijka?... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!