Ja tak mam samo z Minscem też bierze wszystkich na klate i mocniej bije dlatego jednak bardziej na nim mi zależy. Ale sprobóje też wziąść Kagain-a i zobaczymy jak się spisze
- Zręczność możesz podciągnąć do 18 temu i temu, więc na nią nie patrz.
Który lepszy?
Fakt, Minsc uderza mocniej, ale mówię, że nie to się tutaj liczy, bo i tak główną robotę odwalają łucznicy (oni są odpowiedzialni za zabicie). Na zadaniu zbrojnego jest zatrzymanie wroga, a patrząc na te cyferki definitywnie widać, że Kagin przetrwa więcej niż Minsc. Co więcej, jest Krasnalem, to z tego co się orientuje jakieś odporności na magie ma.
Dobrze mój drogi Tamc sprobóje następnym razem jak będe grać wziąść Kagain-a Tylko że zbyt wielu ludzi nie mam co walą z dystansu ale będe musiał w takim razie dołączyć jeszcze Kivana najwyżej. Chociaż wole grać 4 postaciami na całą grę bo szybciej awansują. Hm... pomyślimy
Jak się człowiek postara to o wiele lepszy od nich dwóch jest główny bohater , on to dopiero jest jak czołg , do tego jest piękny i mądry .
A ja nie grałem Kagainem, tylko raz go wziąłem do drużyny i zaczął się ciepać że mam szukać karawany nie chciało mi się jej szukać i odszedł (teraz już wiem jak wygląda to zadanie ).
A Minsca jest dobry.
P.S. Raz chciałem Minsca zabić i zabrać Boo z jego trupa .
Czy fakt, że wśród wszystkich towarzyszy to Minsc jest jedynym, który tak często lubi nagle sam z siebie zupełnie wyłączyć się z walki (przestać strzelać do wciąż żywego wroga, przerwać pojedynek na miecze, stać i patrzeć na kąsające go stwory itd.), ma być motywowany jego ciężką raną, którą otrzymał w głowę, czy wybitnie skopanym skryptem AI w jego wypadku?
Ja nigdy nie dawałem na przywódcę nikogo oprócz siebie . Nawet jak byłem magiem którego musiałem wycofywać na ostatnią linie żeby nikt go nie zabił . Muszą wiedzieć kto tu rządzi .
Ja zmieniłem lidera tylko na moment kiedy to piękna nimfa chciała mi dać śmiertelnego całusa . a to tylko po to żeby ocalić ja z rąk okropnego ogrzego maga